Lechia po laniu jakie sprawiła Legii, jechała do Otwocka podbudowana i mocna psychicznie. Zielono - czerwoni od pierwszych minut przeważali a gospodarze nie byli wstanie się przeciwstawić nieźle naoliwionej machinie. Bardzo dobre zawody rozgrywali nasi napastnicy a szczególnie Rozwandowicz, który w 35 min. zdobywa pierwszego gola dla nas, 6 min. później jest już 2-0 po akcji Mireckiego. Marcin ewidentnie przełamał się i strzela jak na zawołanie. Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando Lechii. Druga rozpoczyna się tak samo. W 62 min. Jakub podwyższa na 3-0, natomiast w 70 min. na 4-0 znów strzela Mirecki. 85 min. przy rozprężeniu druzyny gospodarze strzelają gola honorowego. Lechia zagrała znów bardzo dobrze, ale co najbardziej cieszy skutecznie. Więc trzy punkty jadą do Tomaszowa, trzy punkty, które dają spokój. Brawo i jeszcze raz brawo.
Start Otwock - Lechia 1-4
Filip Łuszczyński 85 Jakub Rozwandowicz 35, 62
Marcin Mirecki 41, 70
Napisz komentarz
Komentarze