Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 22 lutego 2025 22:39
Reklama
Reklama

A to wszystko bez kłótni, skandali i gwiazdorzenia

Grupie R.E.M.* – dziś uznawanej za ikonę amerykańskiej sceny alternatywnej – na międzynarodową karierę przyszło poczekać blisko dekadę. Początek ich wspólnego grania przypadł na lata 80-te – czasy, gdy zespoły kultywujące tradycje muzyki lat 60-tych o amerykańskich korzeniach były w awangardzie, chociaż nie cieszyły się popularnością.

Nie znano wtedy terminu rock alternatywny, posługiwano się jedynie łatką college rock. Amerykańskie stacje radiowe raczyły wówczas słuchaczy niewadzącymi i niewnoszącymi niczego nowego hitami w mocno mainstreamowym wydaniu, a gatunki "niepopularne" jak new wave, punk rock i cały muzyczny underground można było usłyszeć dzięki "college radios", czyli niekomercyjnym rozgłośniom powstającym przy uniwersyteckich kampusach. R.E.M. znieśli ten podział. Wraz z Sonic Youth i kilkoma innymi niepokornymi zespołami utorowali drogę na listy przebojów grupom niezależnym.

 

Początkowo teksty R.E.M., mówiące niechcianą prawdę o sprawach społecznych i politycznych, zyskiwały uznanie w amerykańskich środowiskach akademickich. Utwory zespołu grano w radiach studenckich i dopiero stamtąd trafiały na krajowe listy przebojów. Wiele osób wspomina, że w latach osiemdziesiątych był to jedyny zespół gitarowy z południa USA, którego słuchanie nie było obciachem.

 

Peter Buck, Michael Stipe, Mike Mills i Bill Berry poznali się w Athens, mieście oddalonym o półtorej godziny jazdy samochodem od stolicy stanu Georgia, Atlanty. Athens liczyło wówczas 50 tysięcy stałych mieszkańców, a wśród nich nie brakowało zarówno mieszkającej na ulicy biedoty, pozamykanych w willowych dzielnicach krezusów, a także 20 tysięcy studentów. Miasto do dziś jest wielkim kampusem i siedzibą Uniwersytetu Staniu Georgia jednocześnie.

 

Z końcem lat 60-tych wydział sztuk pięknych na tym uniwersytecie zyskał renomę przystani niespokojnych duchów. Tam właśnie spotkali się wszyscy członkowie R.E.M. Pomiędzy imprezami, studiowaniem i występami zaczęli komponować muzykę.  Mills i Berry kochali braci Allmanów, a Buck i Stipe słuchali na okrągło Velvet Underground i Television, a na dokładkę nie odpuszczali żadnego koncertu Patti Smith. (Warto wspomnieć, że po latach Patti pojawi się na ich dwóch albumach, "New Adventures in Hi-Fi" z 1996 roku, a także na ostatniej płycie z 2011 roku, "Collapse into Now".) Muzyczne fascynacje młodych artystów udało się łatwo pożenić: „Poszło nam z górki: czołem, jak ci leci, no to gramy! A po dwóch dniach byliśmy zespołem”.

 

 

R.E.M. w 1980 roku stali się w Athens gwiazdą pierwszej jasności. Ale nie chcieli zrezygnować z rynkowego sukcesu i rozpoczęli nieustającą trasę koncertową. W wywiadzie dla Rolling Stone Michael Stipe porównał okres niekończących się tras do idei bycia "w drodze" Kerouaca. Wszystkim "kerouacofilom" radził założyć grupę rockową i zbliżyć się do swojego ideału.

 

W 1981 roku światło ujrzał pierwszy singiel zespołu, "Radio Free Europe", a później "Chronic Town". Ta ostatnia EP-ka przez 3 miesiące utrzymywała się na szczytach list przebojów studenckich radiostacji.

 

Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy. Na szczęście dla R.E.M., z chwilą ukazania się ich pierwszej płyty długogrającej "Murmur", albumu prawdziwie odjazdowego, grupa zapewniła sobie ogólnokrajową popularność. W lipcu 1983 roku płyta znalazła się w czołowej 50-ce listy magazynu Billboard. Rolling Stone uznał "Murmur" za album roku.

 

Czas pokazał, że grupa wykorzystała swoją szansę. Nagrali wiele wspaniałych płyt. Wypełniony treściami politycznymi pierwszy album miał tylko jedną miłosną piosenkę, "The One I Love" –  i to właśnie ona stała się największym przebojem.

 

Lecz to, co najlepsze miało dopiero nadejść.  Kiedy osiągnęli niebywały sukces w latach 90-tych wraz z wydaniem płyty „Out of Time”, zapraszali na swoje koncerty grupy jeszcze nieznane, w tym Radiohead i Wilco. Jestem im za to wdzięczny.

 

 

 

Tymczasem gdy w amerykańskich mediach jednym z najbardziej eksploatowanych tematów stała się Generacja X [termin odnoszący się do młodych ludzi urodzonych na przełomie lat 60-tych i 70-tych, którzy nie odnajdywali się w nastawionej na sukces kulturze USA], to właśnie R.E.M. stali się głosem pokolenia.

 

R.E.M. można uważać też za współautorów sukcesu płyty „Nevermind”, którą w 1991 nagrała Nirvana – i równocześnie kilku innych grup: Soundgarden, Pearl Jam, Alice in Chains, Screaming Trees, które zapoczątkowały światową popularność grunge'u. To videoclip do „Losing my Religion” utorował drogę do MTV „Smells Like Teen Spirit”. Płyta „Out of Time” i wydana rok później w 1992 roku „Automatic for the People” sprzedały się w 30 milionach egzemplarzy, mimo że zespół po nagraniu ich nie zagrał żadnej trasy koncertowej.  W 1992 roku zgarnął za krążek trzy statuetki Grammy.

        

Wisienką na torcie było podpisanie z wytwórnią Warner kontraktu, wartego w 1994 r. zawrotną sumę 80 milionów dolarów – najwyższą w historii muzycznego biznesu. W ten sposób R.E.M. osiągnęli sukces, o jakim wiele grup muzycznych może wciąż tylko pomarzyć. Mogli nagrywać to, co chcieli i tworzyć muzykę, jaką uważali wyłącznie za swoją. Zostali do końca grupą niezależną.

        

 

Po 31 latach – i ponad 3 dekadach działalności – grupa przestała istnieć. Na stronie internetowej zespołu napisano: „Dziękujemy wszystkim, którzy chcieli nas słuchać. Zbudowaliśmy razem coś niezwykłego, ale teraz czas wyjść z tej imprezy”.

 

A to wszystko bez kłótni, skandali i gwiazdorzenia.

 

P.S. W 2003 roku odwiedzili Polskę. Moja córka wyciągnęła mnie wówczas na ich koncert na warszawski Torwar. I dziękuje jej za to. Okazało się, że był to jeden z najlepszych koncertów, na jakim byłem.

 

 

*R.E.M.: z ang. Rapid Eye Movement – faza snu, w której występuje wysoka aktywność mózgu i występują marzenia senne.

 PW

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Komitet Monitorujący FERS zatwierdził projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności oraz uporządkowania systemu świadczeń - poinformowało w piątek ministerstwo rodziny. Resort dodał, że nowy system uwzględnia postulaty osób z niepełnosprawnościami, w tym orzekanie przez specjalistów z danych dziedzin.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:21
MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Czy tak powinno wyglądać Liceum

Czy tak powinno wyglądać Liceum

Od kilkunastu lat na oświatowej mapie powiatu tomaszowskiego funkcjonuje zespół szkół "katolickich". Jego integralną częścią jest też liceum. Szkoły prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Św. Ojca Pio. Liceum nadano imię Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zasłynęło jakiś czas temu, że żaden uczeń w nim nie zdał egzaminu maturalnego. Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, może nie jest to nawet jakoś specjalnie problematyczne. Problemów należy szukać gdzieś indziej. Przyjrzeliśmy się dokumentom, które dotyczą funkcjonowania liceum w okresie minionych kilku lat. Wniosek nasuwa się jeden. To Liceum po prostu należy zlikwidować.
Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Internetowe szaleństwo trwa. Nagonka na prezydenta miasta i jego rodzinę, którą zainspirował (jak sam się przyznał na swoim profilu internetowym) radny Kazimierz Mordaka, rozkwita w najlepsze. Tomaszowski przedsiębiorca na swoim facebooku nie czuje zażenowania, za to przyciąga niemal wszystkich tomaszowskich hejterów. Każdego, kto ma inną opinię Pan Kazimierz Mordaka blokuje. Intencje są dosyć oczywiste. Piotr Kucharski jest w swoim żywiole. W każdym kolejnym wpisie "dokręca śrubę". W ciągu dwóch dni z domu letniskowego zrobił willę z podziemnym garażem. Jej wartość w szybkim czasie urosła już do 4 milionów złotych. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Radny przysłał do nas też wniosek o sprostowanie naszego artykułu na temat wyjazdu do Wisły ludzi, których prześmiewczo określiliśmy mianem "Mordaka Patrol". Popatrzcie zresztą sami, czego domaga się Kucharski. Chciałbym też, jako redaktor naczelny portalu podkreślić, że nie mamy problemu z publikacją sprostowań. Ne mogą one jednak być oparte na czyimś widzimisię ale na udokumentowanych faktach.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama