[reklama2]
Miasto i piękne i brzydkie, miasto ostatnio jakby opuszczone przez Boga, siłą tak zwanych przemian ustrojowych pozbawione w głupi sposób dobrze prosperującego przez lata rozwoju przemysłu, głównie włókienniczego, w tym włókien sztucznych na światowym poziomie. Miasto nieudolnych gospodarzy, miasto, z którego na łeb na szyję uciekają młodzi mieszkańcy świadomi tego, że w tym mieście nie da się żyć ludziom z inicjatywą, nie można po ludzku prosperować , choćby dlatego, że miejscowi urzędnicy znani są z tego, że ich mentalność mimo zmiany przepisów zatrzymała się w epoce środkowego Gierka i za nic nie chce się im pracować dla ludzi, za to z upodobaniem gnębią i ścigają każdego „naiwnego”, kto chce płacić podatki.
Wracam do tego miasta na fali sentymentu i nadziei, że tak jak wszystko ulega przemianom, tak i moje miasto zacznie kiedyś znowu przypominać (o paradoksie!) miejsce, które pamiętam z czasów tak zwanej „siermiężnej komuny”. Piękne, otoczone Puszczą Pilicką, bogate w zabytki, o bogatym życiu kulturalnym, słowem miasto, w którym zawsze coś się działo.
Często teraz, kiedy poznaję nowych ludzi z kręgu wysokiej kultury i sztuki, a oni pytają mnie, skąd pochodzę, słysząc że z Tomaszowa Mazowieckiego, prychają z udawanym gniewem: „Jak to jest, że ostatnio wszyscy przyznają się do tego Tomaszowa…” Ja na to: „Bo wszyscy fajni ludzie pochodzą z Tomaszowa, może ty także, tylko o tym nie wiesz?”
Nie czas i nie miejsce na przedstawienie sławnych ludzi, którzy urodzili się lub mieszkali w moim mieście. Jest ich spora liczba i niektórzy z nich to naprawdę ludzie wielcy. Ale oprócz tych wielkich, są w moim mieście normalni, na pozór niczym nie wyróżniający się, wspaniali jednak ludzie, o których chcę tutaj opowiedzieć.
„Kapliczki i Krzyże przydrożne” - Taki tytuł ma album autorstwa Zygmunta Dziedzińskiego i Jana Pampucha w opracowaniu Andrzeja Kucharczyka . Jest to pierwsza tego rodzaju obszerna publikacja o obiektach sakralnych powiatu tomaszowskiego. Przez ponad dwa lata Zygmunt Dziedziński gromadził materiał zdjęciowy, w jego poszukiwaniu przejeżdżając rowerem kilka tysięcy kilometrów, zaś Janek Pampuch zbierał informacje o historii fotografowanych obiektów. W albumie możemy oglądać zdjęcia ponad 360 kapliczek i krzyży z regionu tomaszowskiego. Niektóre z nich to zabytki kultury sakralnej, inne świadczą o bogactwie życia duchowego i wyobraźni ich fundatorów oraz budowniczych. Na spotkaniu promującym album w nowej siedzibie Miejskiej Biblioteki Publicznej autorzy publikacji, opowiedzieli nam o kulisach jej powstania. Janek Pampuch w sposób bardzo interesujący mówił o trudach zbierania materiałów, na podstawie jakich źródeł sporządzał opisy wybranych obiektów, dlaczego właśnie te, a nie inne kapliczki i krzyże przydrożne znalazły swoje miejsce w albumie. Zaakcentował także wartość historyczną i archiwalną tej unikatowej publikacji, uzasadniając pogląd zachowaniem dla potomnych tego, co już za chwilę może ulec zniszczeniu i odejść w niepamięć.
Pośród najcenniejszych sfotografowanych przez Dziedzińskiego i opisanych przez Pampucha kapliczek, są wpisane do rejestru zabytków, ufundowane około roku 1635 przez rodzinę Lipskich kapliczki w Krzemienicy i Lipniu, a także pochodząca z początków dziewiętnastego wieku kapliczka w Wielkiej Woli, czy zbudowany w 1607 roku obiekt w kształcie kolumny, wzniesiony w Grotowicach na pamiątkę krwawej bitwy wojsk królewskich z rokoszami Zebrzydowskiego pod Guzowem. Autorzy posunęli się jeszcze dalej: uwiecznili i udokumentowali również kapliczki i krzyże na co dzień niewidoczne dla ludzkich oczu, bo schowane w ostępach leśnych lub stojące w szczerym polu.
Mówi pomysłodawca i autor zdjęć do albumu:
- Jestem pasjonatem pieszej turystyki górskiej oraz aktywnej turystyki rowerowej, podczas której uwieczniam aparatem fotograficznym ciekawe miejsca, pejzaże i zabytki naszego regionu. Po przejściu na emeryturę podjąłem decyzję o dokumentowaniu ciekawostek tomaszowskiego regionu, a efekty postanowiłem prezentować społeczeństwu na wystawach fotograficznych. Tak więc zrodził się pomysł pokazania kapliczek i krzyży powiatu tomaszowskiego. Przez okres dwóch lat przemierzałem rowerem drogi i bezdroża naszego powiatu przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów i udokumentowałem fotograficznie 360 kapliczek i krzyży. Niektóre z nich są prawdziwymi dziełami sztuki i stanowią wielki skarb dla miejscowej ludności jako lokalny zabytek.
Wraz z kolegą Janem Pampuchem, dziennikarzem miejscowej gazety „Tomaszowski Informator Tygodniowy” doszliśmy do wniosku aby opisać sfotografowane kapliczki i wydać je w formie albumu. Janek Pampuch zajął się opracowaniem tekstów, szukając informacji na starych mapach i wydawnictwach, gdyż wiele z kapliczek posiada bardzo ciekawą historię ( niektóre z obiektów mają około 400 lat). Kolega wykonał żmudną i mozolną pracę dokumentacji przez co album stał się bardziej przejrzysty. Wydawcą albumu została lokalna firma wydawnicza PAJ-Pres. Album został wydany bardzo profesjonalnie technicznie i merytorycznie na kredowym papierze.
Stanowi on wartość historyczną jak również jest dokumentem archiwalnym prezentującym kapliczki w 10 gminach powiatu tomaszowskiego jak również w samym mieście Tomaszów Mazowiecki. W obecnej chwili, ponad miesiąc po wydaniu, album cieszy się dużym zainteresowaniem na terenie powiatu tomaszowskiego. Niestety, tego nie przewidzieliśmy, że trochę mniej budził będzie zainteresowanie lokalnych władz miasta, jak również miejscowego duchowieństwa.
Swoją pasję fotograficzną prezentowałem do tej pory na kilku wystawach, które odbyły się w salach wystawowych lokalnego muzeum jak i Biblioteki Miejskiej. Prezentowałem na nich takie tematy jak: drewniane kościoły ziemi łódzkiej, drewniane zabytki powiatu tomaszowskiego, rzeka Pilica od źródeł do ujścia, Modre Wody ( Niebieskie Źródła- cztery pory roku)
Będąc również aktywnym członkiem Towarzystwa Przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego wraz z kolegą z Zarządu, Marianem Fronczkowskim, przygotowujemy nowy materiał dotyczący albumu przedstawiającego historię tomaszowskich cmentarzy”.
Album, nawet jeśli nie to było zamierzeniem autorów, promuje i reklamuje miasto Tomaszów Mazowiecki i okolice i trzeba być durniem, żeby nie zauważyć, jak bardzo byłby do tego celu przydatny tak zwanej miejscowej władzy, gdyby tylko postarała się nie być tak napuszona. A już zupełnie nie mogę zrozumieć niechęci miejscowego duchowieństwa dla pięknego albumu pełnego dokumentacji zabytków sztuki sakralnej, chyba że się pogniewano z powodu wyręczenia ich w obowiązku zajmowania się tymi skarbami.
Skarb mamy w zasięgu ręki, wystarczy tylko przetrzeć oczy, by go dostrzec wśród góry śmieci, ugiąć z pokorą kolana i schylić się, by go podnieść i pokazać całej Polsce. Ja z dumą pokazuję album w Kanadzie.
Album Janka i Zygmunta: „Kapliczki i krzyże przydrożne” – da się lubić.
Napisz komentarz
Komentarze