Aby miasto mogło wprowadzić bezpłatną komunikację, należy na początek zaktualizować plan zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego w Tomaszowie Mazowieckim w zakresie założeń dotyczących darmowych przejazdów oraz zmian w układzie komunikacyjnych w tym uwzględniających oddanie do użytku zrewitalizowanego placu Kościuszki. Odpowiedni projekt według zapewnień prezydenta powinien zostać przygotowany najdalej w lutym tego roku.
- W marcu planowane zmiany będą ogłoszone w miejscowej prasie, do czego jesteśmy zobowiązani. W ogłoszeniu zostanie wskazany m.in. termin składania opinii i wniosków do zaprezentowanego projektu. Jest to okres nie krótszy niż 21 dni od ogłoszenia - wyjaśniał Marcin Witko. - Są to tak zwane konsultacje społeczne, które w takich sytuacjach muszą się odbyć.
W kwietniu projekt planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego w Tomaszowie Mazowieckim zostanie przedłożony Radzie Miejskiej pod obrady i dyskusję. Samorządowcy uchwałę będą najprawdopodobniej przegłosowywać w tym samym miesiącu.
W okresie od marca do maja zostanie także opracowana nowa uchwała określająca ceny urzędowe i inne opłaty za korzystanie z usługi lokalnego transportu zbiorowego, świadczonej przez spółkę Miejski Zakład Komunikacji.
Na czerwiec Marcin Witko zaplanował przygotowanie zmian w budżecie miasta, które będą uwzględniały dodatkowe koszty, jakie będzie musiało ponieść miasto w związku z wprowadzeniem bezpłatnych autobusów.
- W lipcu opracujemy aneks do umowy zawartej przez miasto z Miejskim Zakładem Komunikacji - mówił Witko. - Przez dwa letnie miesiące przeprowadzimy kampanię informacyjną mającą na celu promocję bezpłatnej komunikacji.
Prezydent podkreślał, że darmowe przejazdy autobusami będą jedynie przywilejem mieszkańców miasta, osób zameldowanych na jego terenie i tutaj odprowadzających swoje podatki. Osoby zamieszkałe poza granicami administracyjnymi miasta będą musiały w dalszym ciągu nabywać bilety.
Władze miasta zamierzają w przyszłości wprowadzić do obiegu "kartę Tomaszowianina", która będzie uprawniała osoby mieszkające w mieście do szeregu preferencyjnych ulg, zbliżonych do tych, jakie zawarte są w programie "Karta Rodziny Wielodzietnej".
Nie dając się jednak zanadto ponosić euforii warto zwrócić uwagę na koszty całego przedsięwzięcia. Projekt budżetu miasta na ten rok przewiduje dopłaty do przejazdów "emzetkami" na poziomie przekraczającym 6 milionów złotych. Z tego prawie 5 milionów to dopłata tylko za kursy w granicach administracyjnych miasta. 1,2 miliona obejmuje przejazdy na teren gmin sąsiednich.
Jednym z powodów dla których zakład budżetowy przekształcono w spółkę był fakt, że miejska dotacja stanowiła już 60% uzyskiwanych przychodów. Oznacza to, że bez uwzględnienia korzystających nie-mieszkańców wprowadzenie darmowych przejazdów może nas kosztować dodatkowe 4 miliony złotych rocznie (dotychczasowe wpływy z biletów). Jest to oczywiście jakaś szacunkowa górna granica. Z dużą ostrożnością możemy przeszacować stosunek mieszkańców do osób korzystających z autobusów a które w Tomaszowie nie mieszkają (niestety mimo badań ruchu przeprowadzonych przed przekształceniem MZK nie znane są dane szczegółowe).
Jak to zrobić? Możemy zastosować przelicznik wynikający ze stosunku dopłat. W zaokrągleniu można przyjąć, że wyniesie on 1:5. Oznacza to, że wymienione wyżej 4 miliony możemy pomniejszyć o około 800 tysięcy złotych. Wciąż jednak pozostaje nam ponad 3 miliony złotych, które miasto będzie musiało spółce zrekompensować. Kwota ta oczywiście nie obejmuje osób, które przyjeżdżają do miasta innymi środkami lokomocji a dopiero na jego terenie poruszają się jeśli w ogóle to robią MZK.
W perspektywie zniesienia opłat za komunikację miejską należałoby również rozważyć celowość propozycji całkowitego zniesienia strefy płatnego parkowania. Może właściwszym byłoby ograniczenie jej zasięgu terytorialnego i czasowego (np. płatne parkowanie do godz. 16:00)
Napisz komentarz
Komentarze