W przypadku wyborów samorządowych jest to szczególnie ważne. Sejmik województwa następnej kadencji będzie dysponował dziesiątkami miliardów złotych na inwestycje w regionie łódzkim. Potrzebujemy ludzi, którzy część tych pieniędzy pomogą pozyskać dla Tomaszowa i okolic.
Kilka tygodni temu przygotowano listę blisko 90 projektów, mających zdaniem zarządu województwa łódzkiego, znaczenie kluczowe dla rozwoju regionu. Właściwie żaden z nich nie dotyczy w sposób bezpośredni Tomaszowa. To pokazuje fakt spychania nas na daleki tor. Przegrywamy naszą przyszłość i naszych dzieci…
Tomaszów, rok po roku, staje się coraz bardziej miastem trzeciej kategorii. Władze województwa bywają tu tylko przy okazji wizyty w COS w Spale na Dożynkach Prezydenckich. Swoje na niekorzyść robi w naszym mieście brak Platformy Obywatelskiej od 4 lat w koalicji u władzy. Brak ich kontaktów, poparcia. Trudno cokolwiek załatwić w województwie i na szczeblu rządowym Wiele osób może PO nie lubić lub lubić, ale takie są fakty, że tam gdzie PO współrządzi pieniądze trafiają i będzie trafiało ich realnie więcej.
Potrzeba nam do rozwoju nie tylko dobrych chęci, ale także dobrego skomunikowania z Łodzią. Jesteśmy trzecim pod względem wielkości miastem województwa. Potrzebujemy nie tylko remontu ulicy Warszawskiej, ale również podłączenia do Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej i innych inwestycji. Ostatni wielki projekt w Tomaszowie to rewitalizacja, na którą środki były załatwiane w 2009-11r.
Potrzebujemy wielu inwestycji. Szczególnie Miasto, ale i Powiat są bardzo zadłużone. Bez pieniędzy z zewnątrz niewiele już własnymi środkami możemy zrobić. Kredyty zostaną na wiele lat. Pytanie co dalej skoro jedyne łatwo dostępne pieniądze są w Sejmiku Łódzkim?
Na listach wszystkich komitetów znajdziemy mieszkańców Tomaszowa. Z listy PIS liderem jest Anna Grabek, z listy PO lokalnym liderem do Sejmiku jest Arkadiusz Gajewski. Liderem SLD, które realnie nie ma jednak, według badań opinii publicznej żadnych szans na mandat do Sejmiku w naszym okręgu, jest Andrzej Barański.
Mieszkańcy Rawy zapewne poprą masowo swojaka - Klimczaka z PSL i mają rację, bo się im to opłaci. Pytanie czy tomaszowianie zachowają się równie racjonalnie. Rozpraszanie głosów lokalnie na kandydatów z dalszych miejsc lub kandydatów spoza Tomaszowa skończy się tym, że do Sejmiku wejdą radni z Rawy, Brzezin lub Skierniewic.
To zapewne mądrzy i kompetentni ludzie tylko w naturalny sposób będą w pierwszej kolejności zabiegać o pieniądze z Sejmiku dla ich powiatów.
Interes naszego miasta i powiatu mówi brutalnie: głosujmy na naszych kandydatów do Sejmiku i to wyłącznie na liderów tych list, mieszkających na stałe w Tomaszowie i bliskiej okolicy. Na nikogo innego nie ma to żadnego sensu. W praktyce tylko liderzy z pierwszych 3 miejsc mają szanse się dostać do Sejmiku. Dlatego namawiam do głosowania na tomaszowskich liderów, nie marnujmy i nie rozbijajmy głosów na zapychaczy list czy spadochroniarzy spoza naszego powiatu.
Napisz komentarz
Komentarze