Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 12 stycznia 2025 10:26
Reklama
Reklama

MLK: Znakomity pojedynek lidera z Żubrami

Za nami 4 kolejka Miejskiej Ligi Koszykówki. Hitem dzisiejszego dnia miał być pojedynek wicemistrza poprzedniego sezonu (MAT) z brązowym medalistą (TOMY), oraz Żubrów z Planem. Emocji jak zwykle nie zabrakło

Dzień zmagań z tomaszowskim basketem rozpoczęły jednak drużyny: Tsunami, oraz Rookie Team. Obie ekipy po trzech kolejkach z zerowym bilansem zwycięstw zajmowały dwa ostatnie miejsca.

 

TSUNAMI – ROOKIE TEAM

Od pierwszego gwizdka spotkania Tsunami wzięło się ostro do pracy. Dobra defensywa, oraz skuteczna gra Bartka Bieguna pozwoliła na wygranie pierwszej odsłony 16:0! „Debiutanci” zdołali oddać zaledwie osiem rzutów. Rookie Team zaczęło punktować dopiero w drugiej odsłonie meczu. Celnym rzutem osobistym „popisał” się Pluta. Kolejne 12 „oczek” ponownie należało do Tsunami. Dobrą skutecznością tym razem popisali się Wlazło, oraz Stasiołek. Jedyne punkty dla Rookie Team w drugiej części zdobył Plich.

 

 Trzecia kwarta to już prawdziwy popis gry Wlazło. Jedenaście punktów  tego zawodnika  pozwoliło „falom” odskoczyć na 38 „oczek” przewagi. W ostatniej odsłonie obejrzeliśmy wyrównaną grę, który zakończyła się rezultatem 21: 19 dla Tsunami.

 

Najlepszym strzelcem wśród zwycięzców był Mariusz Wlazło zdobywca 21 punktów. Oczko mniej na swoim koncie uzyskał Biegun. Na tytuł „Man of the Match” naszym zdaniem zasłużył jednak Damian Nowak, który oprócz 17 punktów, doskonale rozporządzał piłkę, zaliczając 8 asyst. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Wiktor Wójciak, jednak patrząc na 24 procentową skuteczność Rookie w tym meczu, ciężko o jakieś dobre słowo w ich kierunku.

 

Wynik: 71-31 (16:0; 12:4; 22:8; 21:19)

Tsunami: Wlazło 21 pkt; B. Biegun 20; Nowak 17; Stasiołek 11; Chodera 2;

Rookie: Wójciak 11 pkt; Pluta 9; Plich 7; R. Owczrek 2; Bruderek 2;

 

PLAN OLD&BOYS – ŻUBRY

Doskonały pojedynek - tak w sumie podsumować można to spotkanie. W pierwszej kwarcie obejrzeliśmy prawdziwy popis strzelecki graczy dystansowych. Całą zabawę rzutem za trzy punkty rozpoczął gracz Planu - Arek Karkocha. Po drugiej stronie przykład z rywala wziął Tytus Zimnicki i widowisko rozpoczęło nam się znakomicie.

 

Karkocha dokładając jeszcze jedną „trójkę”, oraz celny rzut za dwa punkty, wyprowadził swój zespół na prowadzenie 8:3. Zimnicki jednak nie odpuścił - popisując się kolejna odpowiedzią z dystansu. Swoje dwa punkty dołożył także jego kolega z zespołu Cymerman i ponownie obejrzeliśmy wynik zapowiadający wyrównaną walkę – 8:8.

 

Rezultat oscylował w granicach remisu, aż do końcowego gwizdka i po pierwszej kwarcie na tablicy wyświetlono dwie „szesnastki”. Bardzo dobry początek w ekipie Żubrów zanotował rozgrywający Szymon Kaczmarek. W dużej mierze to dzięki jego grze mogliśmy oglądać niezwykle ciekawy przebieg rywalizacji.

 

Druga kwarta to już jednak inna „bajka” dla Żubrów. Na 15 oddanych prób - po stronie PLANU „zawitały” zaledwie trzy piłki. Mariusz Wójcik i reszta po części wykorzystali słabą dyspozycję rywala i wygrali odsłonę 13: 7, chociaż tak naprawdę różica ta mogła być większa, lecz i oni celowniki mieli rozregulowane. Wynik po pierwszej połowie – 29:23.

 

Trzecia odsłona meczu, to już prawdziwa demolka. PLAN Old&Boys zmietli rywala w pierwszych minutach kwarty – rzucając 9 punktów, a tracąc zaledwie dwa (38:24). Na ponowny zryw Żubrów nie musieliśmy długo czekać. Sześć „oczek” rzuconych faworytowi rozgrywek ponownie wyrównało rywalizację. Końcówka kwarty to już jednak skuteczna gra PLANU i wygrana 7:0 w opisanym fragmencie, oraz 17:8 w całej części pojedynku.

 

Po trzech kwartach Plan prowadził z Żubrami 46: 31 i emocji raczej się już nie spodziewaliśmy.

 

 Koszykarze Żubrów byli jednak innego zdania i zdominowali pierwszą części czwartej kwarty rzucając rywalom 15 punktów, tracąc zaledwie siedem (53:46). Do końca pozostały niespełna cztery minuty i patrząc na rozluźnioną grę i słabą skuteczność graczy faworyta, można było odnieść wrażenie, iż Żubry mogą odrobić straty. Nie udało się – zabrakło „zimnych głów” i zaczęły się nieskutecznie rozwiązania, niemające nic wspólnego z grą zespołową. Mecz zakończył się w sposób identyczny, w jaki się rozpoczął – rzutem za trzy punkty. Tym razem Miazgi (PLAN), który przypieczętował czwarte zwycięstwo OLD&BOYS w sezonie.

 

WYNIK: 68-53 (16:16; 13:7; 17:8; 22:22)

PLAN: Karkocha 15; Miazga 12; M. Wójcik 9; Szewczyk 7; Jakszuk 7; Roguziński 6; Stanicki 4; Różycki 4; Dąbrowski 4

Żubry: Szymon Kaczmarek 14, Paweł Stropa 11, Paweł Cymerman 10, Tytus Zimnicki 8, Dawid Smolarek 7, Damian Biegun 3,

MAT – TOMY Brothers

Czwartą kolejkę zakończył „Match of the Day”, czyli pojedynek MAT z TOMY. Mecz od pięciopunktowego (5: 0) prowadzenie rozpoczął MAT. Znakomicie w grę wszedł Tomasz Michalski zdobywca 8 punktów w kwarcie. Gracze „Braci” szybko odpowiedzieli skuteczną dyspozycją rzutową Wawrzyniaka i Kupczyka. Pierwsza „ćwiartka” to jednak czteropunktowa „korzyść” wicemistrza poprzedniego sezonu MAT (14:10).

 

W drugiej odsłonie tej potyczki, po obu stronach obejrzeliśmy aż 35 rzutów z gry. Niestety tylko osiem znalazło właściwą „ścieżkę”.  Nieskuteczność graczy troszkę popsuła nam ten pojedynek. Pierwsza połowa zakończyła się, więc niskim wynikiem 25: 16 dla wicemistrza poprzedniego sezonu.

 

Z początkiem trzeciej kwarty koszykarze z jednej i drugiej strony parkietu wzięli się do pracy.

 

Zespołowa gra MAT, oraz dobra dyspozycja rzutowa Sygitowicza, oraz Wawrzyniaka z TOMY zapowiadała nam duże emocje w ostatniej odsłonie. „Bracia” odrobili kilka punktów straty. Tuż przed upływającą trzydziestą minutą meczu, koszykarze TOMY zbliżyli się na sześć „oczek”. Niestety dla nich, trzy sekundy przed syreną kończącą wspomnianą część gry, Marcin Fałek dostał piłkę na 7 – 8 metr i w ostatnich sekundach zdołał oddać celny rzut za trzy punkty.

 

MAT w czwartej kwarcie kontrolował przebieg gru i dowiózł pewne zwycięstwo 64:52. O ile trzecia wygrania w sezonie jest cenna, o tyle ekipę MAT może martwić skuteczność rzutowa, która w tym meczu wyniosła 31,6% (27/79). Po drugiej stronie było jeszcze gorzej. Skuteczność TOMY w tym spotkaniu to zaledwie 25% (18/64).

 

WYNIK: 64-52 (14:10; 11:6; 15:16; 24:20)

MAT: T. Michalski 17 pkt; Dębowski 12; Kaczmarek 10; Wąs 9; Fałek 5; Pokrzywka 5; Dula 4; Michałowicz 2;

TOMY: Kupczyk 29 pkt; Wawrzyniak 12; Sygitowicz 9; Buliński 2


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

02.12.2013 00:22
W protokołach, które posiadam punktacje są takie jak w artykule. W moich przybysz i Kaczmarek punktów nie mają :)

paulina 01.12.2013 14:04
heeh trochę punkty sie nie zgadają bo tytus 9 pkt szymon 14 woźniak 0 :) ale opis super

Opinie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady śniegu

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 29 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: OnaTreść komentarza: Uważam, że nie wolno tak oceniać ludzi. Można to zrobić po roku. Wtedy krytykować, albo chwalić. Pytanie jakie miał dokonania poprzednik? Jakieś podsumowanie?Źródło komentarza: W. Wendrowski znowu dyrektoremAutor komentarza: TMMMTreść komentarza: Pracować się nie chce, to załatwia sobie dobre fuchy, żeby za darmo brać pieniądze.Źródło komentarza: W. Wendrowski znowu dyrektoremAutor komentarza: MajowiecTreść komentarza: Wilk jest naturalnym wrogiem psa....Źródło komentarza: Dzikie psy zagryzają zwierzęta. Kiedy kolej na ludzi?Autor komentarza: KunoTreść komentarza: nie potrzebny jest hycel tylko wilk:), nie uraczymy ani psa ani lisaŹródło komentarza: Dzikie psy zagryzają zwierzęta. Kiedy kolej na ludzi?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jeżeli piotrowski SOR przyjmuje około 100 pacjentów na dobę. W tym tłumie z pewnością około 10-15 delikwentów jest po spożyciu albo w stanie upojenia alkoholowego. W takiej sytuacji, nawet święty lekarz może być pijany. Już widzę, że jak ten lekarz zostanie zwolniony ze szpitala, to jeśli to jest dobry lekarz, to każdy inny szpital przyjmie jego z "łotwartymi łapami".Źródło komentarza: Pijany lekarz na SOR w Piotrkowie; szpital: to karygodne, będą konsekwencjeAutor komentarza: obserwatorTreść komentarza: Wiadomo katecheci powskakiwali na dobrze płatne stołki i dlatego w kościołach coraz mniej młodych, puste głowy bo wiara nie wpojona młodemu pokoleniu.Źródło komentarza: W. Wendrowski znowu dyrektorem
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama