Tomaszów nie jest w tym względzie wyjątkiem. Większość miast nie ma spisanych planów rozwoju kultury. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez kwartalnik „Res Publica Nowa” miejska polityka kulturalna jest najczęściej zorientowana na budowanie marketingowego wizerunku oraz infrastruktury kulturalnej.
Wydawnictwo przez rok analizowało prawie 70 miast, w których zamieszkuje ponad 12 milionów Polaków. Przeprowadzano wywiady i studiowano uchwały samorządów obejmujące zagadnienia związane z szeroko rozumianą kulturą. W ten sposób powstał raport, którego autorzy zwracają uwagę, że w ciągu ostatnich pięciu lat aż o 171 procent wzrosły nakłady związane z inwestycjami w infrastrukturę jednostek kultury, w tym remont i budowę nowych obiektów. Stało się tak za sprawą dużej dostępności środków unijnych.
W tym samym czasie jednak wydatki na działalność bieżącą wzrosły zaledwie o 40%. Według kwartalnika wzrost spowodowany był głównie wydatkami związanymi z utrzymywaniem nowych obiektów. Oznacza to, że polską kulturę czeka w krótkim okresie czasu czeka nie rozwiązanie ale pogłębienie kryzysu.
- Tak wielkie środki przeznaczane na inwestycje z jednej strony rozwiązują istniejące ogromne braki infrastrukturalne, z drugiej jednak narażają miejską kulturę na poważny kryzys w nadchodzącej przyszłości - ostrzegają autorzy raportu. - Koszty utrzymania nowych obiektów, a często także mieszczących się w nich nowych instytucji kultury mogą sprawić, że na realizację planów dotyczących wzmocnienia roli kultury w funkcjonowaniu i rozwoju miast zabraknie pieniędzy.
Trudno się z tym nie zgodzić ale wydaje się, że problem to nie tylko brak pieniędzy ale przede wszystkim niedobór właściwej edukacji i tworzenia wzorców zachowań oraz wyrabiania nawyków. Od lat obserwuję w Tomaszowie narzekanie na to, że nic się u nas nie dzieje. Tymczasem jeśli już się coś zaczyna dziać, to mało kto w wydarzeniu uczestniczy. Widać to wyraźnie po statystykach portalu. Informacje poświęcone kulturze generują do kilkuset odsłon, podczas gdy kilkaset kilogramów pogiętej blachy potrafi wytworzyć ich kilkadziesiąt tysięcy.
Oczywiście współczesność została zdominowana przez media elektroniczne oraz Internet. Za ich pomocą ludzie także w jakiś sposób uczestniczą w kulturze. Dobre i to, tyle że nie ma takie podejście nic wspólnego z bezpośrednim przeżywaniem. Oglądanie spektaklu teatralnego na ekranie monitora to nie to samo co uczestniczenie w jego misterium na teatralnej Sali.
Bezpośredniego uczestnictwa trzeba się jednak nauczyć. Nikt nie wybierze się na koncert lub spektakl jeśli nie ma takiego nawyku. Nawyki się wyrabia z czasem. Duża w tym rola środowiska, w którym człowiek funkcjonuje, ponieważ mamy naturalną skłonność do dostosowywania się do warunków społecznych, w jakich przychodzi nam żyć.
Do domów kultury trafiają utalentowane dzieciaki i młodzież. Rzecz jednak w tym, że są to dzieci, które zostają przyprowadzone przez rodziców lub zaglądają razem z kolegami i koleżankami. Tymczasem pierwsza selekcja powinna odbywać się w szkołach. Także placówki oświatowe powinny wziąć na siebie ciężar edukacji kulturalnej. Nie wiadomo tylko kiedy miałyby to robić, bo obecnie z nauczyciela zrobiono urzędnika, wypełniającego dziesiątki sprawozdań, ankiet i walczącego o awans zawodowy. Na nic poza tym nie starcza już czasu.
***
Zachęcamy do aktywnej dyskusji o tomaszowskiej kulturze, z pominięciem wątków personalnych. Wbrew pozorom wiele się u nas w tym względzie dzieje
Jeśli lubisz teatr, chcesz otrzymywać od nas zaproszenia, akredytacje i wejściówki na spektakle do łódzkich teatrów napisz na adres portalu [email protected]
Szukamy stałych współpracowników, którzy chcieliby pisać o teatrze i pobudzać dyskusję dotyczącą kultury
Napisz komentarz
Komentarze