W wyborach powiatowych, w odróżnieniu od plebiscytu na najładniejszego kandydata w skali kraju, głosowali wybrani w poszczególnych kołach delegaci. W Tomaszowie było ich blisko 90. Gajewski otrzymał przeważającą ilość głosów. W sumie poparły go 53 osoby. Za Sławomirem Żegotą opowiedziało się 34 delegatów.
Niezależnie od wyjaśnień Kagankiewicza, wydaje się, że nie miał on szans na wygranie wyborczego starcia. Członkowie Platformy wciąż nie wybaczyli mu tego, że na początku tej kadencji samorządowej, kierując się tylko osobistym interesem zawarł indywidualny układ z radnymi SLD oraz PiS, dzięki czemu otrzymał posadę Starosty. Został za takie działania ukarany naganą.
Dużo surowiej potraktowano drugiego z renegatów, bez którego układ z lewicą nie byłby możliwy, czyli Sławomira Żegotę, którego zawieszono w prawach członka na pół roku. Mimo tego Żegota postanowił dzisiaj zgłosić siebie, jako kandydata na szefa platformowych struktur. Poparła go jedynie grupka osób bezpośrednio związanych ze starostą.
Obaj kontrkandydaci działają w samorządach od kilkunastu lat. Żegota był radnym Rady Miejskiej i Powiatu, pracuje też jako dyrektor Szkoły Podstawowej numer 14.
Gajewski jest radnym miejskim, wcześniej sprawował funkcję Skarbnika Miasta a obecnie wicedyrektora Powiatowego Urzędu Pracy.
Co oznacza zmiana przy sterze Platformy Obywatelskiej? Nowy przewodniczący w odróżnieniu od Kagankiewicza jest zwolennikiem pracy zespołowej i poszukiwania porozumienia zarówno z partnerami wewnątrz własnej partii jak i poza nią.
Napisz komentarz
Komentarze