Sala opoczyńskiego Miejskiego Domu Kultury pękała w szwach. Miejsc siedzących zabrakło już na pół godziny przed planowaną godziną, o której miało rozpocząć się spotkanie. Dostawiano krzesła. Wciąż jednak napływali nowi ludzie chcący obejrzeć i posłuchać Jarosława Kaczyńskiego. Parking przy MDK ciasno wypełniony, przed wejściami, żywo dyskutujące i gestykujące grupki ludzi. Przybycie prezesa PiS jest niecodziennym wydarzeniem dla Opoczna, które przecież nie codzień odwiedzają partyjni liderzy. Nic dziwnego, dziwnego, że na sali obecna była liczna grupa samorządowców i to nie tylko reprezentujących Prawo i Sprawiedliwość.
Zanim jednak sam szef PiS-u pojawił się na scenie, zebranych powitał Robert Telus. Przedstawił obecnych parlamentarzystów: posła do parlamentu europejskiejskiego Janusza Wojciechowskiego, posła na Sejm RP, Marcina Witko, senatora Grzegorza Wojciechowskiego. Poseł zaprosił też wszystkich zebranych na Marsz w obronie rodziny, który odbędzie się w Opocznie 26 maja.
Wystąpienie opoczyńskiego parlamentarzysty zdominowały tematy związane z dopłatami rolniczymi oraz problemy miasta w tym rekultywacja Zalewu. W tej ostatniej sprawie zbierano także podpisy pod projektem uchwały, którą zajmie się Rada Miejska. Pojawił się także przystanek Opoczno i krytyka narastającego bezrobocia. Dostało się też władzom lokalnym, które nie pozyskują żadnych inwestorów dla miasta.
- Sprawa polskiego rolnictwa jest sprawą całego narodu - mówił poseł. - Nasze rolnictwo jest ekologiczne i ma olbrzymią wartość.
W podobnym tonie wypowiadał się europoseł Janusz Wojciechowski, który wyjaśnił dlaczego polscy rolnicy otrzymają mniej pieniędzy unijnych niż zakładano. Krytykował nierówne traktowanie polskiego rolnika w porównaniu z rolnikami innych krajów Unii Europejskiej. Zdaniem posłów mamy do czyniania ze świadomym niszczeniem rodzimego rolnictwa, które jest konkurencyjne pod względem jakości.
Na scenie pojawił się entuzjastycznie witany Antoni Macierewicz. Blisko dziesięciominutowe wystąpienie dotknęło co prawda Katastrofy Smoleńskiej ale tym razem kontrowersyjny w swoich opiniach poseł nie mówił o zamachu, ładunkach wybuchowych na pokładzie samolotu, czy też osobach, które mogły przeżyć wypadek. Przemówienie należy uznać za wyjątkowo stonowane. Mocno skytykował natomiast negocjacje, jakie polski Rząd prowadził z Unią Europejską.
Prezes Jarosław Kaczyński w sali MDK zjawił się punktualnie o godzinie 15. Bez zbędnej zwłoki przeszedł do konkretów. - Przyjechałem do Państwa, ponieważ chcę powiedzieć o dwóch rzeczach, które się ściśle łączą. Mianowicie, że dla tego (Platformy Obywatelskiej) sposobu rządów jest alternatywa oraz w związku z tym, że jest alternatywa, to jest i nadzieja na zmianę - mówił. - Spotyka nas wiele nieszczęść ale największym jest bezrobocie. W Polsce brak jest obecnie milionów miejsc pracy.
Szef PiS przekonywał, że jego partia ma gotowe programy, które w krótkim okresie czasu mogą stworzyć ponad milion nowych miejsc pracy. Są to projekty skierowane szczególnie do małych ośrodków miejskich i wsi. - Trzeba zmienić filozofię rządzenia - przekonywał. - Dla większości społeczeństwa obecny rząd ma tylko jedno... propagandę, zwaną teraz pijarem.
Kaczyński przypomniał wzrost gospodarczy, niski deficyt i obniżenie podatków, z jakim mieliśmy w Polsce do czynienia w okresie dwóch lat rządów PiS. - Mimo to miliony Polaków wierzy, że to były złe czasy ale co było w nich złego.
Prezes skrytykował mechanizmy funkcjonujące w Otwartych Funduszach Emerytalnych, nazywając je na wprost oszustwem. Uważa, że należy powrócić do zasady solidarności społecznej. W sprawie OFE PiS proponuje przeprowadzenie referendum.
Dużo uwagi były premier poświęcił też Służbie Zdrowia. Jego zdaniem należy walczyć z patologiami oraz zmienić system oparty na Narodowym Funduszu Zdrowia, który zawiódł. Polityka w tym zakresie, która jest prowadzona jest "a la Sawicka". - My proponujemy stworzenie Państwowego Korpusu Ochrony Zdrowia oraz wprowadzenie reżimu budżetowego - przedstawiał pomysły.
- Polska klasa właścicieli powstała można powiedzieć z nieprawego łoża - kontynuował prezes, podkreślając, że nie ma nic przeciwko własności oraz, że nie jest zwolennikiem socjalizmu. - Co robić najłatwiej? Sięgać po pieniądze publiczne.
Jarosław Kaczyński skrytykował stosunek rządu PO-PSL do finansów publicznych oraz narastającego deficytu budżetu Państwa. Prezes PiS zapowiedział zmiany w systemie podatkowym, który powinien dawać równe szanse wszystkim przedsiębiorcom i ukrócić samowole urzędnicze. Przywołał też przykład banków oraz sieci handlowych transferujących zyski za granicę i nie płacących podatków w Polsce. - Można to zmienić w kilka tygodni, jeśli byłąby taka polityczna wola.
Na zakończenie prezes Kaczyński odpowiadał na pytania zebrane wcześniej na sali za pomocą rozdanych karteczek. Czas na udzielenie odpowiedzi był jednak ograniczony, dlatego nie wszyscy się ich doczekali.
Napisz komentarz
Komentarze