Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 11:53
Reklama
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 18 Liliput/Klubowa

W wcześniejszym odcinku Historii R&R opowiedziałem o Parku XX-lecia i mieszczącej się w tym kompleksie przyrody, kawiarni Zacisze, która po Literackiej (już po inicjacji fajfów) w ZDK Włókniarz, również stała się dla tomaszowskiej młodzieży miejscem kultowym. Dużo, dużo wcześniej a było to lato roku 1961, w Parku Rodego powstała pierwsza w mieście letnia kawiarenka (choć czynna była również jesienią i zimą), o nazwie dość dziwnej,Liliput (stojąca na skraju parku, plecami do ulicy Żwirki i Wigury), w której mieszkańcy miasta, matki spacerujące ze swymi pociechami po parku, szkolna młodzież odkryli tu dla siebie swoją przystań.

 

Zawijali do tego portu codziennie, od rana do wieczora (od 9.00 do 21.00. Kawiarnia Literacka zawsze czynna była dopiero od godziny 17.00. W mieście, owszem istniały inne lokale ale były to wyszynki (Jagódka, Tomaszowianka, Mazowianka, knajpa na Brzustówce), do których młodzież ucząca się, by nie stwarzać sobie szkolnych problemów, nie przychodziła. Choć bywały grupy bardziej odważnych uczniów, którzy z narażeniem swojej reputacji, łamiąc uczniowską dyscyplinę i regulaminy szkolne tam bywali 

 

Przypomnę i jednocześnie zapoznam pokolenia, które na dziwny ten świat przyszły później nieco, z krótką historią tego lokalu. Dzięki jego powstaniu wydłużył się miejski deptak co najmniej o 300/400 metrów w kierunku (Niebieskie Źródła) południowym miasta. Oddany był do użytku mieszkańców, jak wcześniej wspomniałem, latem 1961 roku jako pawilon handlowy ze słodyczami, napojami, lodami, (wówczas kawiarnia Liliput to połowa długości obecnego budynku, w którym mieści się dzisiaj konsultacyjny punkt oraz świetlica terapeutyczna dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej). Spożywcze artykuły można było konsumować w wewnątrz jak i na zewnętrz pawilonu.

 

Liliput to bardzo skromny lokal, jego ogromną zaletą było to, że na zewnątrz budynek główny odgrodzony był od parku, niskim płotkiem z metalowych prętów (tralki z poręczą), tworząc ogródek (taras) na którym znajdowało się kilkanaście stolików z krzesełkami. Taras był lekko podniesiony wybetonowaną powierzchnią ca 15/20 cm, w górę. Właśnie ogródek był główną atrakcją i bazą, na którym w okresie letnim na jego tarasie codziennie przebywali ludzie, między innymi, również tomaszowska młodzież. Stąd rozprzestrzeniał się widok na cudowny, wówczas bardzo dziewiczy zieleniec (między starymi drzewami było sporo różnych odmian krzewów, kwiatów maskujących wąskie alejki a na nich ustawione ławki). Obok ogródka przechodziła główna aleja Parku Rodego (skrót od widocznej z tarasu ulicy Św. Antoniego do ulicy Szkolna/Polna). Siedzący na tarasie miał wgląd na wszystko co działo się wokół Liliputa i kto przemieszczał się przez tą część parku.

 

Liliput okupowany był przez chłopaków z tej części miasta, którzy stanowili grupę moich kolegów i przyjaciół. Kiedy chodziłem do podstawówki w starzyckiej jedenastolatce, również do niej chodził syn dyrektora tej szkoły, Janek Ceglarz o którym opowiedziałem w jednym z odcinków niniejszej Historii R&R. Janek (dziś już nie żyje) w tamtych latach był moim najbliższym kolegą. Ceglarzowie mieszkali wówczas w pałacyku Oskara Lange, mieścił się w podwórzu przy ulicy Św. Antoniego 59 (dziś nie istnieje ten budynek, został rozebrany, a na jego miejscu wybudowano część Technikum Gastronomicznego), który architektonicznie, choć nieco mniejszy, do znudzenia przypominał Pałac Ślubów przy Św. Antoniego 42, w willi Jana Rodego, tuż przy parku jego imieniem.

 

Często przebywałem w domu Janka poznając i zaprzyjaźniając się z chłopakami z dzielnicy, którzy później stanowili gospodarzy Liliputa. Byli to Romek Makary Mękarski, Janek Olszta, Jurek Owsiak, Jurek Kapota Dąbrowski, Aleksander Olek Kaściński, Romek Zwierzu Jędrychowski, Zbyszek Kacperek, Bogdan Godlewski, Gienek Pycia Dulewicz czy Edek Ogłuszko. Dzisiaj, o zgrozo, z wymienionych, oprócz Romka Jędrychowskiego, nikt nie żyje. Był to krótki okres po mojej, rock’n’rollowej inicjacji w domu Wojtka Szymona. Wystarczyło to, bym wśród wymienionych chłopaków dzielił się wiedzą i rozpowszechniał ten styl muzyczny.

 

Stało się tak, że znalazłem się (w 1961 roku) w posiadaniu pierwszego, rock’n’rollowego singla, jaki wydała wytwórnia płyt Pronit. Na tej płycie Marek Tarnowski śpiewał Elewator Rock, The Saints Rock’n’Roll, a Janusz Godlewski Apron Strings, Sweet Little Sixteen. Kupiłem ją na stoisku muzycznym w PDT, dziś DT Tomasz, udając się natychmiast z zakupem do Parku Rodego. Dosiadłem się do siedzących na tarasie grupy znajomych chłopaków, chwaląc się zakupionym krążkiem. Siedzący z nami Romek Makary Mękarski  po obejrzeniu płyty, tytułów utworów oraz wykonawców powiedział, - Chłopaki moich starych nie ma w domu więc zapraszam was na chatę. Posłuchamy płyty. Mieszkał bardzo blisko, tuż za parkiem w stronę rzeki Pilica, przy ulicy Św. Antoniego 58.

 

Pięcioosobową grupą (Romek Jędrychowski, Olek Kaściński, Jurek Kapota, ja i Makary) w ciągu 2/3 minut znaleźliśmy pod domem, vis a vis Technikum Ekonomicznego (dzisiaj Gastronomik), Makarego. Romek wszedł do mieszkania, otworzył na ościerz okno (parter) i puścił płytę na cały gwizdek, a my stojąc na zewnątrz, uderzeni mocą pierwszego utworu, Sweet Little Sixteen, staliśmy jak wryci, zaskoczeni interpretacją, wspaniałym wykonaniem utworu przez Janusza Godlewskiego.

 

Wkrótce dołączył do nas (mieszkał w pobliżu), usłyszawszy szalone rytmy, Janek Olszta. Ponieważ nie słyszałem jeszcze oryginalnej wersji tego przeboju, jego wykonawcy i kompozytora, Chucka Berryego, nie wyobrażałem sobie lepszego wykonania jak to Janusza Godlewskiego. Do dzisiaj uważam tego singla za jedną z najlepszych wydanych płyt w historii polskich nagrań.

 

Osobiście zaszufladkowałem się tym utworem do tego stopnia, że stałem się głuchy na inne utwory znajdujące się na tej płycie, a były znakomite. Zresztą uważam tych dwóch wykonawców, Marka Tarnowskiego i Janusza Godlewskiego, za najlepszych wykonawców rock’n’rolla i rhythm’n’bluesa w Polsce. Przez długi czas przychodziłem z tym singlem do Liliputa, po czym szliśmy do Makarego a otwarte okno jego mieszkania wielokrotnie służyło nam za rozgłośnię muzyczną. Zajechaliśmy ten krążek, poprzez częste bisowanie, na śmierć. Przyznam, że w swoim życiu już żadna płyta tak nie ucierpiała jak moja pierwsza, rock’n’rollowa czwórka wydana przez Pronit.  

 

 

 

 

Nie pamiętam, w którym roku (mógł być 1963 a może 1964) Liliput po remoncie przerodził się w przytulną kawiarnię o nazwie Klubowa. Lokal o pięknym, nowoczesnym wystroju wzięło w ajencje małżeństwo, pani Mieczysława i Antonii Nowaków. Wymieniono, na bardziej eleganckie, stoliki i miejsca do siedzenia tak w wewnątrz jak i na zewnątrz lokalu. Kiedy odwiedzali mnie znajomi z innych miast zapraszałem ich do Klubowej wiedząc, że nie powstydzę się za ten lokal.

 

Sprowadzono do kawiarni pianino, teraz często jakiś zawodowy muzyk, zapraszany przez Nowaków, umilał klientom czas fortepianowymi, mini recitalami. Początkowo zaczęła do Klubowej przychodzić bardziej wyrobiona młodzież, high live, złośliwie nazywana przez niektórych śmietanką, elitą miasta. Lokal został dobrze nagłośniony a z adapteru o wysokiej jakości odtwarzania z przyjemnością słuchało się wszelkiej  muzyki. Przynosiliśmy z sobą nowości płytowe, i nie tylko, gdzie przy niezbyt głośnym jej odtwarzaniu bardzo miło spędzało się czas. Przeważnie z głośników dochodziła muzyka zespołu The Shadows (Midnight, Cosy czy Wonderful Land), który w tym czasie był na topie albo Brendy Lee (I Wander, As Usual czy If You Love Me).

 

Często Jacek Michalski z Wąwału przyjeżdżał ze swoją, ciężką Melodią do Wojtka Szymona by z taśmy na taśmę przegrywać nowości muzyczne. Po nagraniowych sesjach, w powrotnej drodze do domu, zmęczony dźwiganiem Melodii, zatrzymywał się na tarasie Klubowej. Wówczas Romek Makary przynosił z domu przedłużacz elektryczny, podłączaliśmy Jacka magnetofon pod prąd, potencjometr na maksa a po Parku Rodego rozchodziły się dźwięki cudownych, szalonych melodii w wykonaniu, Jerry Lee Lewisa, Fatsa Domino, Wandy Jackson czy Elvisa Presleya. Rock’n’roll, jak przysłowiowe ćmy do płomienia świeczki, przyciągał przebywające w parku na ławkach, pary zakochanych czy inne osoby będące  w tym czasie na terenie miejskiego zieleńca. Pan Nowak, ponieważ działo się to na tarasie, nie interweniował gdyż w lokalu przybywało więcej ludzi zwiększając mu obroty w kawiarnianej kasie.

 

Pod koniec lat 70-tych lokal ekonomicznie podupadł, zakończył swoją działalność i długi czas stał bezużyteczny. Przejęła cały obiekt, z tarasem włącznie, Milicja Obywatelska (Komenda znajdowała się tuż, tuż naprzeciw Parku Rodego w narożniku ulic Św. Antoniego/Szkolna), odrestaurowała i rozbudowała budynek (wydłużony jeszcze raz o długość starego Liliputa). Przez długi czas znajdowała się tu milicyjna stołówka, którą w latach 90-tych minionego wieku zlikwidowano. Ponownie budynek był opuszczony, czekając na nowego właściciela. Na początku XXI wieku znalazł się kolejny gospodarz. Była dyrektor MOPS, pani Barbara Świrta, odziedziczyła budynek, ponownie odrestaurowując pomieszczenia. Dziś w byłej kawiarni Liliput/Klubowa znajduje się tu Ośrodek Terapeutyczny dla Niepełnosprawnej młodzieży.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama