Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 18 kwietnia 2025 17:04
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 18 Liliput/Klubowa

W wcześniejszym odcinku Historii R&R opowiedziałem o Parku XX-lecia i mieszczącej się w tym kompleksie przyrody, kawiarni Zacisze, która po Literackiej (już po inicjacji fajfów) w ZDK Włókniarz, również stała się dla tomaszowskiej młodzieży miejscem kultowym. Dużo, dużo wcześniej a było to lato roku 1961, w Parku Rodego powstała pierwsza w mieście letnia kawiarenka (choć czynna była również jesienią i zimą), o nazwie dość dziwnej,Liliput (stojąca na skraju parku, plecami do ulicy Żwirki i Wigury), w której mieszkańcy miasta, matki spacerujące ze swymi pociechami po parku, szkolna młodzież odkryli tu dla siebie swoją przystań.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

 

Reklama

Zawijali do tego portu codziennie, od rana do wieczora (od 9.00 do 21.00. Kawiarnia Literacka zawsze czynna była dopiero od godziny 17.00. W mieście, owszem istniały inne lokale ale były to wyszynki (Jagódka, Tomaszowianka, Mazowianka, knajpa na Brzustówce), do których młodzież ucząca się, by nie stwarzać sobie szkolnych problemów, nie przychodziła. Choć bywały grupy bardziej odważnych uczniów, którzy z narażeniem swojej reputacji, łamiąc uczniowską dyscyplinę i regulaminy szkolne tam bywali 

 

Przypomnę i jednocześnie zapoznam pokolenia, które na dziwny ten świat przyszły później nieco, z krótką historią tego lokalu. Dzięki jego powstaniu wydłużył się miejski deptak co najmniej o 300/400 metrów w kierunku (Niebieskie Źródła) południowym miasta. Oddany był do użytku mieszkańców, jak wcześniej wspomniałem, latem 1961 roku jako pawilon handlowy ze słodyczami, napojami, lodami, (wówczas kawiarnia Liliput to połowa długości obecnego budynku, w którym mieści się dzisiaj konsultacyjny punkt oraz świetlica terapeutyczna dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej). Spożywcze artykuły można było konsumować w wewnątrz jak i na zewnętrz pawilonu.

 

Liliput to bardzo skromny lokal, jego ogromną zaletą było to, że na zewnątrz budynek główny odgrodzony był od parku, niskim płotkiem z metalowych prętów (tralki z poręczą), tworząc ogródek (taras) na którym znajdowało się kilkanaście stolików z krzesełkami. Taras był lekko podniesiony wybetonowaną powierzchnią ca 15/20 cm, w górę. Właśnie ogródek był główną atrakcją i bazą, na którym w okresie letnim na jego tarasie codziennie przebywali ludzie, między innymi, również tomaszowska młodzież. Stąd rozprzestrzeniał się widok na cudowny, wówczas bardzo dziewiczy zieleniec (między starymi drzewami było sporo różnych odmian krzewów, kwiatów maskujących wąskie alejki a na nich ustawione ławki). Obok ogródka przechodziła główna aleja Parku Rodego (skrót od widocznej z tarasu ulicy Św. Antoniego do ulicy Szkolna/Polna). Siedzący na tarasie miał wgląd na wszystko co działo się wokół Liliputa i kto przemieszczał się przez tą część parku.

 

Liliput okupowany był przez chłopaków z tej części miasta, którzy stanowili grupę moich kolegów i przyjaciół. Kiedy chodziłem do podstawówki w starzyckiej jedenastolatce, również do niej chodził syn dyrektora tej szkoły, Janek Ceglarz o którym opowiedziałem w jednym z odcinków niniejszej Historii R&R. Janek (dziś już nie żyje) w tamtych latach był moim najbliższym kolegą. Ceglarzowie mieszkali wówczas w pałacyku Oskara Lange, mieścił się w podwórzu przy ulicy Św. Antoniego 59 (dziś nie istnieje ten budynek, został rozebrany, a na jego miejscu wybudowano część Technikum Gastronomicznego), który architektonicznie, choć nieco mniejszy, do znudzenia przypominał Pałac Ślubów przy Św. Antoniego 42, w willi Jana Rodego, tuż przy parku jego imieniem.

 

Często przebywałem w domu Janka poznając i zaprzyjaźniając się z chłopakami z dzielnicy, którzy później stanowili gospodarzy Liliputa. Byli to Romek Makary Mękarski, Janek Olszta, Jurek Owsiak, Jurek Kapota Dąbrowski, Aleksander Olek Kaściński, Romek Zwierzu Jędrychowski, Zbyszek Kacperek, Bogdan Godlewski, Gienek Pycia Dulewicz czy Edek Ogłuszko. Dzisiaj, o zgrozo, z wymienionych, oprócz Romka Jędrychowskiego, nikt nie żyje. Był to krótki okres po mojej, rock’n’rollowej inicjacji w domu Wojtka Szymona. Wystarczyło to, bym wśród wymienionych chłopaków dzielił się wiedzą i rozpowszechniał ten styl muzyczny.

 

Stało się tak, że znalazłem się (w 1961 roku) w posiadaniu pierwszego, rock’n’rollowego singla, jaki wydała wytwórnia płyt Pronit. Na tej płycie Marek Tarnowski śpiewał Elewator Rock, The Saints Rock’n’Roll, a Janusz Godlewski Apron Strings, Sweet Little Sixteen. Kupiłem ją na stoisku muzycznym w PDT, dziś DT Tomasz, udając się natychmiast z zakupem do Parku Rodego. Dosiadłem się do siedzących na tarasie grupy znajomych chłopaków, chwaląc się zakupionym krążkiem. Siedzący z nami Romek Makary Mękarski  po obejrzeniu płyty, tytułów utworów oraz wykonawców powiedział, - Chłopaki moich starych nie ma w domu więc zapraszam was na chatę. Posłuchamy płyty. Mieszkał bardzo blisko, tuż za parkiem w stronę rzeki Pilica, przy ulicy Św. Antoniego 58.

 

Pięcioosobową grupą (Romek Jędrychowski, Olek Kaściński, Jurek Kapota, ja i Makary) w ciągu 2/3 minut znaleźliśmy pod domem, vis a vis Technikum Ekonomicznego (dzisiaj Gastronomik), Makarego. Romek wszedł do mieszkania, otworzył na ościerz okno (parter) i puścił płytę na cały gwizdek, a my stojąc na zewnątrz, uderzeni mocą pierwszego utworu, Sweet Little Sixteen, staliśmy jak wryci, zaskoczeni interpretacją, wspaniałym wykonaniem utworu przez Janusza Godlewskiego.

 

Wkrótce dołączył do nas (mieszkał w pobliżu), usłyszawszy szalone rytmy, Janek Olszta. Ponieważ nie słyszałem jeszcze oryginalnej wersji tego przeboju, jego wykonawcy i kompozytora, Chucka Berryego, nie wyobrażałem sobie lepszego wykonania jak to Janusza Godlewskiego. Do dzisiaj uważam tego singla za jedną z najlepszych wydanych płyt w historii polskich nagrań.

 

Osobiście zaszufladkowałem się tym utworem do tego stopnia, że stałem się głuchy na inne utwory znajdujące się na tej płycie, a były znakomite. Zresztą uważam tych dwóch wykonawców, Marka Tarnowskiego i Janusza Godlewskiego, za najlepszych wykonawców rock’n’rolla i rhythm’n’bluesa w Polsce. Przez długi czas przychodziłem z tym singlem do Liliputa, po czym szliśmy do Makarego a otwarte okno jego mieszkania wielokrotnie służyło nam za rozgłośnię muzyczną. Zajechaliśmy ten krążek, poprzez częste bisowanie, na śmierć. Przyznam, że w swoim życiu już żadna płyta tak nie ucierpiała jak moja pierwsza, rock’n’rollowa czwórka wydana przez Pronit.  

 

 

 

 

Nie pamiętam, w którym roku (mógł być 1963 a może 1964) Liliput po remoncie przerodził się w przytulną kawiarnię o nazwie Klubowa. Lokal o pięknym, nowoczesnym wystroju wzięło w ajencje małżeństwo, pani Mieczysława i Antonii Nowaków. Wymieniono, na bardziej eleganckie, stoliki i miejsca do siedzenia tak w wewnątrz jak i na zewnątrz lokalu. Kiedy odwiedzali mnie znajomi z innych miast zapraszałem ich do Klubowej wiedząc, że nie powstydzę się za ten lokal.

 

Sprowadzono do kawiarni pianino, teraz często jakiś zawodowy muzyk, zapraszany przez Nowaków, umilał klientom czas fortepianowymi, mini recitalami. Początkowo zaczęła do Klubowej przychodzić bardziej wyrobiona młodzież, high live, złośliwie nazywana przez niektórych śmietanką, elitą miasta. Lokal został dobrze nagłośniony a z adapteru o wysokiej jakości odtwarzania z przyjemnością słuchało się wszelkiej  muzyki. Przynosiliśmy z sobą nowości płytowe, i nie tylko, gdzie przy niezbyt głośnym jej odtwarzaniu bardzo miło spędzało się czas. Przeważnie z głośników dochodziła muzyka zespołu The Shadows (Midnight, Cosy czy Wonderful Land), który w tym czasie był na topie albo Brendy Lee (I Wander, As Usual czy If You Love Me).

 

Często Jacek Michalski z Wąwału przyjeżdżał ze swoją, ciężką Melodią do Wojtka Szymona by z taśmy na taśmę przegrywać nowości muzyczne. Po nagraniowych sesjach, w powrotnej drodze do domu, zmęczony dźwiganiem Melodii, zatrzymywał się na tarasie Klubowej. Wówczas Romek Makary przynosił z domu przedłużacz elektryczny, podłączaliśmy Jacka magnetofon pod prąd, potencjometr na maksa a po Parku Rodego rozchodziły się dźwięki cudownych, szalonych melodii w wykonaniu, Jerry Lee Lewisa, Fatsa Domino, Wandy Jackson czy Elvisa Presleya. Rock’n’roll, jak przysłowiowe ćmy do płomienia świeczki, przyciągał przebywające w parku na ławkach, pary zakochanych czy inne osoby będące  w tym czasie na terenie miejskiego zieleńca. Pan Nowak, ponieważ działo się to na tarasie, nie interweniował gdyż w lokalu przybywało więcej ludzi zwiększając mu obroty w kawiarnianej kasie.

 

Pod koniec lat 70-tych lokal ekonomicznie podupadł, zakończył swoją działalność i długi czas stał bezużyteczny. Przejęła cały obiekt, z tarasem włącznie, Milicja Obywatelska (Komenda znajdowała się tuż, tuż naprzeciw Parku Rodego w narożniku ulic Św. Antoniego/Szkolna), odrestaurowała i rozbudowała budynek (wydłużony jeszcze raz o długość starego Liliputa). Przez długi czas znajdowała się tu milicyjna stołówka, którą w latach 90-tych minionego wieku zlikwidowano. Ponownie budynek był opuszczony, czekając na nowego właściciela. Na początku XXI wieku znalazł się kolejny gospodarz. Była dyrektor MOPS, pani Barbara Świrta, odziedziczyła budynek, ponownie odrestaurowując pomieszczenia. Dziś w byłej kawiarni Liliput/Klubowa znajduje się tu Ośrodek Terapeutyczny dla Niepełnosprawnej młodzieży.

 


Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 18 Liliput/Klubowa

Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 18 Liliput/Klubowa


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Brygida T.Brygida T.

Dlaczego krytykujemy posłów, senatorów czy radnych? Czy jest to w ogóle sprawiedliwe? Przecież sami ich wybieramy, więc pretensje powinniśmy mieć tylko do siebie. Że zostaliśmy oszukani? No, cóż - metoda na wnuczka, czy na polityka, cóż to za różnica? Skoro wpuszczasz kogoś do mieszkania, to sprawdź kim ta osoba jest

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?

Do 2150 r. Wenecja może okresowo znaleźć się pod wodą; zagrożone też polskie miasta

Do roku 2150 r. Wenecja oraz wyspy i bagna Laguny Weneckiej mogą okresowo znaleźć się pod wodą podczas powodzi morskich – potwierdziła analiza włoskich naukowców. W rozmowie z PAP oceanolog prof. Jacek Piskozub podkreślił, że do końca wieku zalaniu ulec mogą też niektóre polskie miejscowości, w tym dzielnice Gdańska.Data dodania artykułu: 09.04.2025 11:55
Do 2150 r. Wenecja może okresowo znaleźć się pod wodą; zagrożone też polskie miasta

„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

Narodowy Bank Polski zaprasza do udziału w wyjątkowym konkursie na temat rezerw złota.Data dodania artykułu: 09.04.2025 10:22Liczba komentarzy artykułu: 2
„Złoty konkurs dla polskich rodzin”

80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. (WSiP) to najstarsze polskie wydawnictwo edukacyjne i jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm działających na rynku podręczników oraz narzędzi edukacyjnych dla szkół w Polsce. Podstawę oferty stanowią tradycyjne i cyfrowe produkty dla wszystkich poziomów edukacji - od wychowania przedszkolnego, przez szkoły podstawowe, licea, technika do szkół branżowych. Firma rozwija innowacyjną platformę edukacyjną - EDURANGĘ. Dbając o najwyższy poziom przygotowywanych materiałów, WSiP nie pomija roli rozwoju zawodowego nauczycieli. Dlatego prowadzi niepubliczny ośrodek doskonalenia nauczycieli ORKE, który wspiera profesjonalnymi szkoleniami nauczycieli oraz dyrektorów szkół i placówek oświatowych.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:17
80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych
Reklama
Reklama
Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Czwartek, 1 maja 2025, godz. 12:00–19:00  Skansen Rzeki Pilicy,  ul. Modrzewskiego 9/11, Tomaszów Mazowiecki Wstęp biletowany – bilety dostępne w kasie SkansenuMajówka w sercu przyrody, z zapachem świeżego chleba, śmiechem dzieci i dźwiękiem ludowej muzyki? Brzmi jak plan idealny na majowy dzień! Skansen Rzeki Pilicy świętuje swoje urodziny i z tej okazji przygotował dla Was prawdziwą ucztę atrakcji – pełną tradycji, lokalnych smaków i rodzinnej atmosfery.Od południa do wieczora teren Skansenu wypełnią stoiska pod hasłem „Chleb i coś do chleba”, gdzie będzie można skosztować regionalnych przysmaków. Swoje wyroby zaprezentują lokalni rękodzielnicy i Koła Gospodyń Wiejskich, a najmłodsi znajdą coś dla siebie na stoisku plastycznym i sportowym.Wśród drewnianych zabudowań ożyje historia – będzie można wziąć udział w oprowadzaniu po zabytkowym młynie, wziąć udział w quizie o historii Skansenu i zobaczyć aż dwie wystawy: jubileuszową oraz „Młyny w dorzeczu Pilicy”.Na scenie zaprezentują się zespoły ludowe oraz uczestnicy zajęć wokalnych Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim.Nie zabraknie też animacji dla dzieci i wielu niespodzianek.A na finał tego wyjątkowego dnia  o godzinie 17:00– koncert szantowy o zachodzie słońca! Wystąpi Janusz Nastarowicz & Saku Collective – będzie klimatycznie, nastrojowo i z duszą.Spędź z nami ten dzień – rodzinnie, na świeżym powietrzu, z kulturą, muzyką i pysznym jedzeniem. Takie majówki pamięta się na długo! Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.05.2025
Reklama
Reklama
Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Czas przywrócić pamięć o założycielu naszego miasta! - pisze na swoim profilu internetowym, Dariusz Kwapisiewicz z firmy Brand Media, którego fotografie od wielu lat dokumentują wszystkie najważniejsze wydarzenia w naszym mieście.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jak zwykle, masz rację. A o tych, obecnych z tą koniczynką, lepiej nie wspominaj i nie wkur#iaj mnie. Pozdrowienia od starego pisiora.Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Panie Mariuszu, najpierw cytaty z pańskiego materiału powyżej. Cytat nr 1: "Ciekaw jestem, czy redaktor naczelny gazety byłby zadowolonym, gdybym napisał, że pan Andrzej Kucharczyk, był w czasach PRL zarejestrowanym donosicielem SB. To przecież prawda... Nie wierzycie? Każdy może to sprawdzić na szybko w internecie. Jak dobrze pamiętam pseudonim operacyjny "Pantera". Cytat nr 2: "W sumie kogo zainteresuje, czy Andrzej Kucharczyk widoczny w IPN, to ten sam, który wydaje w Tomaszowie Mazowieckim lokalną gazetę. Przecież nawet nikt tego nie będzie sprawdzał. Niezależnie, czy to prawda, czy też nie, łatka przyklejona zostanie. Będzie nawet może tak, że ludzie zaczną doszukiwać się powiązań 8 pokoleń wstecz. Przyznam od razu, że ja nie wiem, czy są te same osoby. Lata urodzenia są podobne, ale nie takie pomyłki w IPN już widziałem. Passe.... Chciałem to pokazać jako przykład i zestawić z tym, co zrobiła dzisiaj gazeta,... Cytat z mojego poprzedniego wpisu: "...prawdopodobnego byłego SB-eka (??? - Pan sam ma wątpliwości, czy nie?)". Ludzie, czytający takie wzajemne, szemrane sprzeczki dwóch redaktorów naczelnych dwóch przeciwnych politycznie lokalnych mediów, dostają oczopląsu i zapalenia mózgu. I na koniec, dalej nie wiedzą nic. I prawdopodobnie, tylko o to, prawdopodobnie chodzi temu Andrzejowi K. (tak się oznacza osoby podejrzane, wrogie wszystkiemu, co jest pozytywne). Ci, którzy mają chociaż trochę mózgu w swojej pecynie, doskonale wiedzą, jak rolę (od dawna) pełni ten lokalny szmatławiec. Jeszcze raz podkreślam: za komuny NIKT nie mógł prowadzić jakiegokolwiek medium, jeżeli nie był umoczony w te różne, czerwone i "inne" instytucje. To jest "oczywista oczywistość" (autor tej oczywistej oczywistości: mój idol Jarosław Kaczyński).Źródło komentarza: Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzejAutor komentarza: TMTreść komentarza: Panie redaktorze zwolennicy Prezydenta na zwolenników KOpsl na naszym Tomaszowie, KOpsl na prezydenta w ticie a ostatnia sesja to glosowali ramię w ramię na ostatnie sesji powiatu.Cos chyba nie tak.Trzebo o tym głośno pisać,i kto tu się trzyma stołka na siłę?Źródło komentarza: Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzejAutor komentarza: Mariusz StrzępekTreść komentarza: Panie Janie, ja nic takiego nie napisałem. Wskazałem jedynie, jak łatwo kleić komuś łatki i etykietki. Osoba o takim imieniu i nazwisku występuje w rejestrach. Przecież nie piszę, że to ta sama osoba. W odpowiedzi pan Andrzej pisze do mnie, że byłem członkiem różnych partii. A to już jest nieprawda pisana na wprost. Po prostu, metoda stosowana przez gazetę od lat. Ktoś, coś, gdzieś... plotka leci w miasto. Tak niszczono u nas przyzwoitych ludzi przez dziesięciolecia. Albo jakieś zohydzające zdjęcie albo zapadający w pamięć tytuł. I już na fryzjerskim krześle, czy u specjalistki od paznokci, jest o czym gadać.Źródło komentarza: Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzejAutor komentarza: WuPeTreść komentarza: Osobny tekst można zrobić na temat szerzenia dezinformacji i działalności redakcji TiT w sprawie S12Źródło komentarza: Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzejAutor komentarza: AntypopisTreść komentarza: Szanowna Pani ja nikogo takiego za którego mam się wstydzić nie wybierałem i nie mam sobie nic do zarzucenia. A że wyborcy nie czytają, nie zapoznają się, albo wręcz ufają i wybierają wskazanych przez jakichś "guru" kandydatów no to mamy co mamy. Faktycznie ponad połowa radnych nie potrafi sklecić kilku zdań po polsku i to są nasi przedstawiciele...Źródło komentarza: Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 533

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 533

Cena: Do negocjacjiZapraszamy Państwa do odwiedzenia naszego punktu zaopatrzenia medycznego Tomaszów Maz. ul. Słowackiego 4Na zdjęciu: Obudowa PB 533 w kolorze nabucco z wkładem PB 521 z okrągłymi podstawami łóżka oraz frontami z nakładką tapicerowaną. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa.Wysokiej jakości obudowa drewniana PB 533 dostępna w kilku kolorach w połączeniu z wkładem regulowanym PB 521 tworzy spójną całość i oddaje domowy charakter łóżka przy zachowania jego podstawowych funkcji. Możliwość konfiguracji wyposażenia dodatkowego w postaci np. składanych barierek bocznych sprawia, iż model ten cieszy się dużym zainteresowaniem klientów indywidualnych oraz placówek opiekuńczych.  Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Aplikacje z drewna bukowego4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Możliwość konfiguracji z barierką składaną5. Tapicerowana nakładka (opcja)3. Różne wymiary leża 6. Okrągłe podstawy łóżka (opcja)OPCJE:zmiana długości i szerokości leża • zmiana kolorystyki • możliwość zastosowania okrągłych podstaw kół • tapicerowana nakładka frontuPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 39 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:206 × 96 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:106,8 kgStopki regulowanemax 100 mm FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-533 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
ReklamaAdvertisement
ReklamaAdvertisement
Reklama