Dla Polaków Igrzyska w Moskwie były rekordowe pod względem ilości zdobytych medali. Do historii przeszli nasi lekkoatleci Władysław Kozakiewicz, oraz Tadeusz Ślusarski. Obaj mimo niesprzyjających warunków (gwizdy publiczności) i matactw (zamykanie i otwieranie wrót stadionu) zajęli odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w konkursie skoku o tyczce. Wygwizdany Kozakiewicz w ostatniej próbie „dobił” publiczność, bijąc wysokość 5,78 co oznaczało nowy rekord świata. Lądując zareagował spontanicznie decydując się już na swój historyczny gest.
Nie minęły 24 godziny, a polscy kibice mieli kolejne powody do radości. W biegu na 3000 metrów z przeszkodami swoją rywalizację wygrał Bronisław Malinowski wyprzedzając po fantastycznym finiszu Tanzańczyka Filberta Bayie. Po raz kolejny nasi lekkoatleci spisali się wspaniale. „Srebra” dołożyli jeszcze Jacek Wszoła i Urszula Kielan w skoku wzwyż, oraz sztafeta 4x 100 metrów, brąz medal dołożyła także Lucyna Langer w biegu na 100 metrów przez płotki.
Nasi reprezentanci nie zawiedli również w sportach walki. W boksie wywalczyliśmy aż 5 medali (1 srebro, 4x brąz). Jeszcze lepiej od bokserów spisali się nasi zapaśnicy – pięć tytułów wicemistrzów świata i dwa brązowe medale nie pozostawiały złudzeń, kto rządził na Moskiewskim matach. Doskonale wypadli również nasi kolarze a złoty medal w jeździectwie wywalczył Jan Kowalczyk. Łącznie z Rosji przywieźliśmy 3 złote krążki, 14 srebrnych i 15 brązowych, co pozostaje do dziś niepobitym rekordem.
Rok 1984. Igrzyska po raz drugi zawitały do Los Angeles. Polska, jako kraj komunistyczny została wycofana z Olimpiady. Miał na to wpływ bojkot Igrzysk w Moskwie zorganizowany przez kraje zachodnie. ZSSR wycofało swoją reprezentację tłumacząc się niestabilna sytuacją w USA. Dwa dni później pod wpływem nacisków ze stron ZSSR, PKOL zrezygnował z udziału polskich sportowców. Zorganizowano wówczas odrębne zawody pod nazwą „Przyjaźń 84”. Co ciekawe impreza odbyła się aż w 9 krajach bloku wschodniego.
Polacy na Igrzyska wrócili w 1988 roku. Zawody tym razem odbyły się stolicy Koreii Południowej – Seulu. Niestety były one dla nas mało udane. Tylko dwa złote medale, zaledwie 5 srebrnych i aż 9 brązowych to dużo poniżej oczekiwań.
Jednym z dwóch szczęśliwców był ten, którego na Igrzyskach miało nie być, ówczesny outsider, zapaśnik Andrzej Wroński. Drugim natomiast był polski Judoka Waldemar Legień. Obaj uratowali honor polskich sportowców w dalekim kraju na kontynencie Azjatyckim.
Początek lat 90 i pierwsze Igrzyska niepodległej Polski. Hiszpania, a dokładnie Barcelona w 1992 roku była organizatorem 25 Letniej Olimpiady.
Duże nadzieje Polaków, spotęgował awans do turnieju głównego piłkarzy Janusza Wójcika. W fazie grupowej łatwo pokonaliśmy ekipę Kuwejtu 2:0. Kolejnym rywalem biało czerwonych byli Włosi, po bramkach Juskowiaka, Stańka i Mielcarskiego odnieśliśmy drugie zwycięstwo w turnieju. Grupę zamknęliśmy spotkaniem z USA (2:2). W ćwierćfinale czekał na nas Katar. Po bramkach Kowalczyka i Jałochy awansowaliśmy do półfinału. Strefa medalowa okazała się być dla Polaków celem minimum. Zwycięstwo nad Australia 6:1 (2x Kowlaczyk, 3x Juskowiak, Murphy –sam.) dał upragniony awans do finału. Zaporą dla Polaków do złotego krążka okazał się być gospodarz Hiszpania. Przegraliśmy 2:3 po bramce Kiko w 91 minucie. Jednak drugie miejsce było olbrzymim sukcesem na bezrybiu polskiej piłki nożnej, którzy nawiązali do sukcesów „Orłów” Górskiego z roku 1972, oraz 1976.
Bohaterem Polaków w Barcelonie…został jeździec konny Arkadiusz Skrzypaszek, który początkowo indywidualnie świętował sukces, by chwilę później świętować wraz z kolegami triumf w drużynie. Tytuł Olimpijski w znakomitym stylu obronił także judoka Waldemar Legień. Polska zakończyła Igrzyska z 19 „krążkami” (3zł. 6 sr. 10 brąz).
Rok 1996. Najlepszych sportowców na świecie wita Atlanta. Cień na całe zawody rzucił zamach bombowy, jaki miał miejsce w parku olimpijskim. 2 osoby zginęły, 11 zostało rannych.
Nasz worek z medalami niespodziewanie rozwiązała Renata Mauer Różańska - zawodniczka, która okazała się bezkonkurencyjna w zawodach strzeleckich z karabinu pneumatycznego
Znakomicie spisali się nasi zapaśnicy. Ryszard Wolny, Włodzimierz Zawadzki, oraz Andrzej Wroński zmietli swoich rywali z maty i stanęli na najwyższym stopniu podium. Srebro dołożył Jacek Fafiński, brąz natomiast Józef Tracz.
Po pierwsze „złoto” wyruszył także chodziarz Robert Korzeniowski. Zdyskwalifikowany przed czterema laty tuż przed stadionem zawodnik miał tylko jeden cel – złoto. Udało się. Polak był niedościgniony na dystansie 50 km „niszcząc” rywali jednego po drugim.
Komplet zwycięzców uzupełnili Paweł Nastula w Judo, oraz Mateusz Kusznierewicz w żeglarskiej klasie FINN. Z Amerykańskiego kontynentu do Polski wróciło 7 mistrzów olimpijskich, 5 wicemistrzów, oraz 5 sportowców z brązem.
Igrzyska w 2000 roku odbyły się w Sydney tym razem Korzeniowski celował w dwa tytuły mistrzowskie. Polski chodziarz chciał być pierwszym sportowcem, któremu uda się przejść dwa dystanse (20km, 50km) na jednych igrzyskach. Udało się. W chodzie na 20 km, nas lekkoatleta mimo tego że na metę wszedł drugi za meksykaninem Segurą, zdobył złoto, ponieważ jego rywala zdyskwalifikowano za podbieganie. Na swoim koronnym dystansie Korzeniowski jak w Atlancie, poszedł ostro do przodu i fizycznie „powykańczał” sportowców innych państw.
Na stadionie lekkoatletycznym nasi raczej nie zawodzili i tym razem także spisali się na złoto. Szymon Ziółkowski nie był stawiany w gronie faworytów, a jednak mimo trudnych warunków atmosferycznych, późnym wieczorem dał ogromną radość polskiej ekipie.
Jeszcze większą sensacje sprawiła Kamila Skolimowska. Mistrzyni Świata Juniorów zdemolowała bardziej utytułowane rywalki i była największą niespodzianką polskiej ekipy.
Sukces swój powtórzyła Renata Mauer Różańska, natomiast honoru wioślarstwa obronili Robert Sycz i Tomasz Kucharski.
Największym „pechowcem” na tych Igrzyskach okazał się być nasz sztangista Szymon Kołecki. Główny faworyt do zdobycia złota przegrał mistrzostwo olimpijskie wagą ciała! Szymon doznał kontuzji w podrzucie i przy wyniku 405 kg o, Polak okazał się cięższy od Greka Akakiosa Kakiasvilisa tym samym „przegrywając” laur zwycięzcy.
14 medali (6 złotych, 5srero, 3brąz) – takim dorobkiem medalowym mogli poszczycić się Polscy sportowcy występujący na obiektach sportowych w Australii.
Aż 108 lat musiało minąć, aby Olimpiada mogła zawitać do korzeni, czyli do Grecji. 2004 rok to zmagania w Atenach.
Dla naszych były to najgorsze Igrzyska w historii. Aż strach pomyśleć co by było gdyby w naszych barwach nie występowała Otylia Jędrzejczak. Polska pływaczka zdobywając trzy krążki (złoto, 2 x srebro) uratowała honor polskich sportowców.
Swoją klasę potwierdził także Robert Korzeniowski, oraz wioślarze Robert Sycz i Tomasz Kucharski. W sumie zaledwie 10 medali (4x złoto, 2x srebro, 4x brąz) to wstyd dla kraju z tak cenną historią sportu.
Cztery lata później wysłaliśmy najliczniejszą ekipę. 263 sportowców reprezentowało nasze barwy, a jednak korzyści to nie przyniosło.
Niespodziankę sprawił nam Tomasz Majewski, który pokonał całą historię amerykańskiej szkoły kulomiotów. Swoją dominację w świecie potwierdził gimnastyk Leszek Blanik.
Czwórka podwójna wioślarzy (Korol, Kolbowicz, Wasilewski, Jeliński) odpłynęła francuzom i po raz pierwszy triumfowała w najważniejszej imprezie sportowej na świecie.
Nie zawiódł także Szymon Kołecki, który zdobył srebro, ale jakże inne od tego z Sydney. W Australii pokonała go kontuzja, w Chinach to on był góra. Wynik 1:1. W Londynie Szymona nie zobaczymy, jednak zapowiada on „atak” na Rio De Janeiro w 2016.
Kolejne 10 medali i kolejny zawód. Bo czy 40 milionowy kraj stać tylko na taki dorobek? Zobaczymy w Londynie. Już niebawem przedstawimy wam listę polskich kandydatów do medalu.
Napisz komentarz
Komentarze