Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 20:04
Reklama
Reklama

Kambodża - Phnom Penh

Od razu po zakupie khmerskiej karty SIM, skontaktowałem się z Maggie, której wcześniej wysłałem prośbę o udzielenie kanapy. Mój pobyt w stolicy, wypadał akurat w weekend więc miałem dobre szanse na towarzystwo, które pomogłoby mi opanować wstępny szok kulturowy. Maggie poprosiła byśmy spotkali się po jej pracy. Przez chwilę zastanawiałem się jak wypełnić sobie niecałą godzinę. Zdecydowałem się usiąść przy "filiżance" soku kokosowego z orzecha, który był większy od mojej głowy. Szczerze mówiąc, nie chciałbym żeby podczas relaksującego spaceru po parku coś takiego na mnie spadło. Gdyby palmy kokosowe rosły w Hong Kongu, jestem pewien, że zostałbym wbity w beton.

Przed przyjazdem do Phnom Penh, nie wiedziałem, że czeka mnie wampirzy tryb życia. To miasto budzi się wcześnie rano by sprawdzić która godzina, przewrócić się na drugi bok i wstać znów w pełni sił dopiero po zachodzie słońca. Już pierwszego wieczoru, Maggie zaprosiła mnie na domową imprezę u jej znajomego, Dominika. Ekspatrianci w Phnom Penh trzymają się razem i wcześniej, czy później, wszyscy się spotkają. Po kilku godzinach jego sąsiad, skarżący się na to, że nikt nie wie gdzie jest jego kraj - Joey z Bahamów, zaproponował, że tej nocy, pójdziemy spać skoro świt.

 

Maggie - meksykańsko-polska krew.

 

Na późnonocne zwiedzanie lokali rozrywkowych pisała się tylko kameralna grupka z nieco podpitymi Nigeryjczykami, mną, Maggie i jej współlokatorką Kate, zajmującą się na codzień pomocą ofiar przestępczości seksualnej. Pomieściliśmy się w dwóch autach. A, że te miały znaczek L na masce i łącznie cztery końcówki układu wydechowego połączone z ryczącymi silnikami V-ileśtam, Nigeryjczycy postanowili w drodzę urządzić sobie małe wyścigi uliczne.


W przerwie od myślenia czy poduszki powietrzne na pewno działają, przyszło zastanowić się nad celem wycieczki. Po głosowaniu, w którym, tym razem nie przez moje antydemokratyczne poglądy, nie brałem udziału, wszyscy zdecydowali kopnąć jądro. Ściślej rzecz ujmując, pojawiliśmy się w jednym z najbardziej znanych klubów nocnych Phnom Penh, o ewokatywnej nazwie Jądro Ciemności (Heart of Darkness).


W środku, przeżyłem mały szok stereotypowy. Niby znalazłem się w najbiedniejszym państwie Azji Południowowschodniej, a wystrój lokalu przypominał nieco mieszankę pomiędzy nowoczesnym brytyjskim pubem z dyskoteką a khmerskim muzeum. Na parkiecie mieszali się amatorzy wszystkich rodzajów rozrywki - od pospolitych butelkoopróżniaczy i twórców sztucznego tłoku, przez amatorów zakazanego dymku, kolorowych bibułek, tabletek z krzywo tłoczonymi obrazkami, po wyznawców wszystkich orientacji seksualnych świata szukających płatnych i bezpłatnych partnerów. Joey aż pociągnął mnie za ucho widząc jak ostentacyjnie przyglądam się tańcom godowym prostytutek wszystkich trzech płci z uciekinierami z oddziału geriartrycznego któregoś z phnompeńskich szpitali. Aż żałowałem, że nie wziąłem ze sobą aparatu. Jądro Ciemności jest jedynie ikoną, kojarzoną przez każdego, a nie jedynym lokalem tego typu w Phnom Penh.


Kolejne dni spędziliśmy na wypoczynku połączonym ze zwiedzaniem, podczas którego, akurat znów nawaliły mi baterie w aparacie. Na szczęście, Phnom Penh ma tylko ciekawą nazwę i ciekawy klimat. Miasto samo w sobie nie zachęca do niczego innego jak do spokojnego życia w miejscu, gdzie ze względu na bardzo wyluzowane podejście do przestrzegania reguł, pod ręką dostępne jest wszystko czego dusza zapragnie. W Kambodży, mając drobne w porównaniu z zarobkami ekspatriantów i zachodnich przyjezdnych, kwoty na łapówki, można robić praktycznie wszystko, a Phnom Penh jest tego ucieleśnieniem.

 

Phnom Penh nie ma zgiełku typowego dla innych stolic. Wychodząc na ulicę za dnia, można odnieść wrażenie, że wszyscy śpią


Idąc jednego wieczoru wzdłuż wybrzeża rzeki - miejsca, w którym skupiają się najczęściej odwiedzane przez posiadaczy białych pośladków lokale, na odcinku może dwudziestu metrów, zostałem zaczepiony przez pięciu dilerów bez żadnych ogródek prezentujących swój asortyment w pobliżu budek policyjnych.

 

Amatorzy cykania słitfotek pot atrakcjami typu must-see, koniecznie muszą odwiedzić Muzeum Narodowe, w którym znajduje się kolekcja khmerskich dzieł sztuki, poszwędać się wśród bijących dopracowaniem i bogactwem nielicznych otwartych dla wszystkich budynkach Pałacu Królewskiego, zrobić zakupy na starym rynku czy przejść się tam i spowrotem szerokim bulwarem, do bólu przypominającym Champs d'Elysees z Pomnikiem Niepodległości w miejscu łuku triumfalnego.

 

Jeden z budynków Pałacu Królewskiego.

 

Dysponując większą ilością czasu i gotówki, osoby pragnące zagłębić się w poplątaną i krwawą historię Kambodży, mogą odwiedzić Muzeum Tuol Sieng, upamiętniające tortury rewolucjonistów z Khmer Rouge czy Pola Zagłady Choeung Ek. Po przerobieniu pakietu podstawowego, jeśli jeszcze świeci słońce, można wpaść do licznych, misternie ozdobionych świątyń. Nie można przy tym ominąć jedynego w tym płaskim mieście wzgórza Wat Phnom, na szczycie którego znajduje się historyczna pagoda.

 

Pagoda Wat Phnom znajduje się na szczycie jedynego wzgórza Phnom Penh.

 

 

 

Zwiedzanie, ułatwią nam kierowcy tuk-tuków i moi ulubieni mototaksówkarze, którzy w Kambodży, nie są ani trochę namolni. Ewentualnie, można pokusić się o skorzystanie z własnego transportu, który większość osób posiada na standardowym wyposażeniu w momencie urodzin. Leżąca nad brzegiem rzeki Mekong, stolica, według legendy założona przez kobietę o imieniu Penh, która znalazła niegdyś wyrzucone przez wodę obrazy Buddy, jest tak mała, że da się bez problemu przejść z jednego jej końca na drugi. Kiedy dodałem do tego bardzo miłych ludzi i spokojne za dnia ulice, na których zebry nie służą do zatrzymywania zebr ale pojazdów, Małomiasteczkowe Phnom Penh, okazało się być najlepszą stolicą jaką kiedykolwiek widziałem. Wszystko odbywa się powoli, nikomu się nigdzie nie spieszy, nikt bez potrzeby nie trąbi, większość osób mówi po angielsku, a widząc zakłopotanego obcokrajowca, wszyscy rzucają się by bezinteresownie lub interesownie mu pomóc

 

Phnom Penh, to również bardzo szybko rozwijające się miasto. Jako stolica, jest to miejsce gdzie mieszczą się przedstawicielstwa większości międzynarodowych firm, organizacji pozarządowych, placówki dyplomatyczne, itp. Nie ma się co dziwić, że jak to przystało na kraj rozwijający się, panorama miasta, bardzo szybko się zmienia i, najprawdopodobniej, w  ciągu najbliższych kilku lat, ścisłe centrum, zostanie zmienione w park drapaczy chmur, które rozmnażają się w króliczym tempie i przy pomocy chińskich firm budowlanych.

 

Dzięki chińskim inżynierom, drapacze chmur dwoją się i troją.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

czytelniczka 08.11.2017 14:59
Gdy ktoś odejdzie z tego świata, tak jak Michał, to pamięć o Nim zostaje dzięki opisowi podróży, które przerwała tragiczna i niepotrzebna śmierć.

13.03.2012 16:05
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam.

ultars widzew fan 11.03.2012 01:20
To ja też dodam od siebie. Trzymaj się Mike!

adarus2 10.03.2012 07:50
Panie Michale, próbuję skomentować któryś z pańskich felietonów - reportaży i nie wiem jak się za to zabrać. Bo się okazuje, że umiem tylko krytykować. Jak trzeba pochwalić, napisać coś miłego to d...a blada. Zresztą jak porównać ilość wejść do ilości komentarzy to chyba nie tylko ja mam ten problem. Panie Michale, pańskie reportaże są świetne. Pańskie przygody niezwykle interesujące. Nie wiem jak inni, ale ja czekam niecierpliwie na każdy następny felieton. Pozdrawiam gorąco.

Opinie
Kongres Sportu Powszechnego na PGE Narodowym - Inwestycja w Zdrowe Społeczeństwo W minionym tygodniu, 12 grudnia 2024 r.  w Centrum Konferencyjnym PGE Narodowy odbył się Kongres Sportu Powszechnego, organizowany przez Fundację Orły Sportu w ramach programu Aktywna Szkoła, przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Partnera Strategicznego - ORLEN S.A.Data dodania artykułu: 18.12.2024 12:53 e-Doręczenia obowiązkowe już w 2025 r. Już od 1 kwietnia wszystkie firmy wpisane do KRS będą miały obowiązek posiadania adresu do e-Doręczeń. Urzędy oraz zawody zaufania publicznego (m.in. adwokaci, radcy prawni, notariusze) mają jeszcze mniej czasu, bo niecały miesiąc, ponieważ ten obowiązek obejmie je już od 1 stycznia 2025 r.Data dodania artykułu: 17.12.2024 10:04 Narzędzia diagnostyczne wspierające pracodawców w promocji zdrowia personelu Ponad 53% średnich i dużych firm w Polsce deklaruje, że dba o to, by ich kultura organizacyjna znacząco sprzyjała zdrowiu pracowników. Wynika to z deklaracji kadry zarządzającej zdrowiem i dobrostanem w tych firmach, zebranych w ogólnopolskim badaniu Krajowego Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera, zakończonym w listopadzie br. Reprezentatywna próba badawcza liczyła 1032 organizacje i odzwierciedlała ich strukturę branżową, kategorię wielkości zatrudnienia oraz lokalizację w podziale wojewódzkim.Data dodania artykułu: 17.12.2024 10:01
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 533 Cena: Do negocjacjiZapraszamy Państwa do odwiedzenia naszego punktu zaopatrzenia medycznego Tomaszów Maz. ul. Słowackiego 4Na zdjęciu: Obudowa PB 533 w kolorze nabucco z wkładem PB 521 z okrągłymi podstawami łóżka oraz frontami z nakładką tapicerowaną. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa.Wysokiej jakości obudowa drewniana PB 533 dostępna w kilku kolorach w połączeniu z wkładem regulowanym PB 521 tworzy spójną całość i oddaje domowy charakter łóżka przy zachowania jego podstawowych funkcji. Możliwość konfiguracji wyposażenia dodatkowego w postaci np. składanych barierek bocznych sprawia, iż model ten cieszy się dużym zainteresowaniem klientów indywidualnych oraz placówek opiekuńczych.  Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Aplikacje z drewna bukowego4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Możliwość konfiguracji z barierką składaną5. Tapicerowana nakładka (opcja)3. Różne wymiary leża 6. Okrągłe podstawy łóżka (opcja)OPCJE:zmiana długości i szerokości leża • zmiana kolorystyki • możliwość zastosowania okrągłych podstaw kół • tapicerowana nakładka frontuPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 39 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:206 × 96 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:106,8 kgStopki regulowanemax 100 mm FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-533 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama