Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 19:18
Reklama
Reklama

Chiny (Chongqing, Ghuizou, Guangxi) - Dalej na południe

Mimo, że w Wutongxiao, było mi bardzo dobrze, a miejsc wartych odwiedzenia w okolicy było znacznie więcej, niż udało mi się zobaczyć, gdy tylko paracetamol zaczął działać musiałem się ruszyć dalej na południe. Moją główną motywacją, do dalszej jazdy, był tykający zegar na moim czasie pobytu przydzielonym w wizie chińskiej. Cel, który sobie wyznaczyłem to Nanning, albo jego okolice; czas - 2 dni.

Najpierw jednak, musiałem się dostać do autostrady. Wybory miałem dwa - albo naprzód, ponad 300 kilometrów zwykłą, ale bardzo pokręconą, ze względu na wyżynny charakter Seczuanu, drogą krajową, albo cofnąć się o 100 kilometrów do najbliższego wjazdu. Po wydrapaniu sobie, siedząc nad mapą, połowy włosów z głowy, zdecydowałem się na drugą opcję (choć, ogólnie, bardzo nie lubię jechać do tyłu!).

 

W dniu mojego wyjazdu z Wutong, pogoda, pozwoliła mi wreszcie zdjąć kurtkę i przejść do wylotu z miasteczka w koszuli krótkim rękawem. Gdy tylko pojawiłem się na właściwej drodzę, od razu zatrzymał się kierowca, który wywiózł mnie zaledwie 50 kilometrów od miasta, w którym zaczyna się autostrada. Stamtąd, zabrało mnie czterech sympatycznych panów, którzy następnie wpakowali mnie w autobus, i w ten sposób zafundowali mi kolejne 150 kilometrów bezstresowej i ekspresowej jazdy. Niestety, autobus, wwiózł mnie do miasta Zigong i straciłem tam dwie godziny, maszerując z buta w kierunku trasy.

 

Ustawiając się przed bramkami, namalowałem na tabliczcę nazwę miejscowości Chongqing, która, tym razem, z niczym, oprócz skomplikowanej drabinki, mi się nie skojarzyła. Udało się - po kilku minutach zatrzymał się chłopak, jadący ze swoją dziewczyną do Neijiang - czyli, zaledwie, 200 kilometrów od Chongqing. Niestety, w tym momencie, skończyła się na jakiś czas moja dobra passa na tej trasie.

 

Następny kierowca, bowiem, co prawda, jechał do Chongqing, ale cóż z tego, jak po kilkunastu kilometrach od Neijiang, zaczął mnie obmacywać? Z początku nie reagował na mój opór, ale jak demonstracyjnie, podczas wyprzedzania ciężarówki, otworzyłem na oścież drzwi, okazało się, że bardziej mu zależy na samochodzie niż na mnie. Zasmucony, brakiem dowodu miłości, przez ponad dwie godziny, stałem na środku poboczu autostrady, gdzie, bynajmniej nikomu nie chciało się zwolnić. Nie wiedziałem, czy opłacało się iść dalej - nie miałem pojęcia ile było do najbliższego zjazdu lub parkingu, a powoli zbliżał się zachód słońca. Nie było też zbytnio miejsca na rozbicie namiotu. Wszystko wkoło, porośnięte gęstą bambusową dżunglą. Dodatkowo, wyjście z autostrady w dowolnym miejscu, w Chinach, podobnie jak w Turcji, jest nieco kłopotliwe. Kilkanaście metrów od barierek, wzdłuż trasy, ciągnie się dwumetrowa siatka z drutu kolczastego (ale to akurat niewielki szczegół - jako Polak, mam przecież wrodzony talent do skakania przez płotki).

 

Wreszcie, zatrzymał się..... radiowóz, który zabrał mnie na pobliski parking. Panowie, choć mili, w ogóle nie znali angielskiego. Na szczęście, po wylegitymowaniu mnie i zrobieniu sobie pamiątkowych zdjęć moich dokumentów, jak i całego mnie, wyciągnęli telefon i zadzwonili do koleżanki, której  udało mi się wytłumaczyć w jaki sposób, i gdzie zamierzam się dostać. Niestety, policjanci przypomnięli mi o zakazie ruchu pieszego na atostradzie. Chcąc mi pomóc, nie wypuszczając mnie z parkingu, usadzili mnie na krześle i udali się na poszukiwania kierowcy, który bezpiecznie, odstawił mnie do Chingqing. Zapomniałem ich poprosić o zweryfikowanie orientacji seksualnej - nie miałem ochotę na kolejną "przygodę" - tym razem po zachodzie słońca. Wolałem już spać na parkingu - była jadłodalnia, była toaleta; nawet prysznic był, a do tego, kawałek poletka ze skoszoną trawką, nawoływał do rozstawienia mojego przenośnego domku. Słowem, warunki na nocleg idealne. W końcu jednak, panom udało się znaleźć mi kierowcę i musiałem opuścić "hotel". Ten jednak miał polecenie odstawić mnie na komisariat drogówki w jednej z dzielnic Chongqing, co wiązało się z wjazdem do miasta, wokół którego znajduje się zagmatwana obwodnica i wielki i skomplikowany węzeł autostradowy.

 

Panowie z drogówki usadzili mnie wygodnie na komisariacie, wylegitymowali, wypytali co robię gdzie jadę i stwierdzili, że za wszelką cene mi pomogą. W tym celu, zadzwonili po policjantów z innego wydziału i kazali czekać. Mnie było to na rękę, bo po całym dniu tylko na śniadaniu, złozonym z jednej małej słodkiej bułki i kawy, dostałem ciepły posiłek. Wszystko przebiegało w miłej atmosferze do momentu, gdy.....

 

- Dobry wieczór. Jestem z imigracyjnego. Czy mogę prosić o paszport?


[serce zaczęło mi trochę mocniej bić - a co jeśli pan stwierdzi, że autostop jest nielegalny i mnie deportuje?]


- Tak, oczywiście - proszę. Tutaj jest strona główna, tutaj wiza, a tutaj stempelek wjazdowy.
 

Okazało się, że nie taki diabeł straszny, a pan przyjechał mi faktycznie pomóc. Z tym, że moja i jego wizja pomocy nieco się różniła.

 

- Właściwie to mnie zależy, żeby jakoś wydostać się na właściwą drogę do Zunyi.
- A nam zalezy na zapewnieniu Ci bezpieczeństwa.
- Proszę mi wierzyć, że w Chinach, czuję się bezpiecznie
- Ale naszym obowiązkiem, skoro już tu jesteś, jest być w 100% pewnym, że nic ci nie grozi. Jest noc i nie będziesz jechał. Myślimy nad dobrym rozwiązaniem.

 

[burza mózgów trwała ponad godzinę]

 

- Ale przy wylocie na trasę, na pewno jest posterunek drogówki - nieśmiało, pozwoliłem się włączyć w dyskusję.
- Zgadza się.
- To nie możecie mnie przekazać tamtym funkcjonariuszom?
- I jak ci się wydaje? Co oni sobie o nas pomyślą? To jest inna dzielnica - pomyślą, że chcemy się pozbyć problemu.

 

W końcu, po osiągnięciu porozumienia, policjanci, zawieźli mnie do..... z początku wydało mi się to być aresztem bo leżało w ciemnym miejscu a wszędzie dookoła były kraty. był to jednak mały hotelik, w którym panowie zatroszczyli się o pokój z łazienką z ciepłą wodą i telewizją satelitarną dla mnie. Na pytanie, ile muszę zapłacić, policjanci odparli jedynie śmiechem, dodając, że skoro oni mnie tutaj przywieźli, to ja nic nie muszę wykładać. Na koniec przywieźli mi jeszcze gazetę po angielsku i zaordynowali pobudkę o 7 rano następnego dnia, obiecując, że odstawią mnie na właściwą drogę.

 

Następnego dnia, pobudka zgodnie z planem. Tyle, że panowie nie wywieźli mnie na wylot na autostradę we właściwym kierunku, ale wpakowali w autobus miejski do centrum i dali instrukcje żeby tam pytać się dalej o drogę. Przez ponad pięć godzin kręciłem się, to po centrum miasta, to po obwodnicy żeby wyjechać na trasę. W końcu, zrezygnowany, poszedłem do stojącego na poboczu kierowcy Buicka. Ten zaproponował, że odstawi mnie na właściwą drogę.

 

 

Tak wyglada ChongQing z map google. Na mojej mapie nie ma numerow drog, a w miescie nie ma znakow na inne miejscowosci. Pozostaje krazyc :-).

 

Stamtąd poszło już jak z płatka. Quijiang, Zunyi, Bayiun i..... Guiyang - znów węzeł i pojawiłem się na nim po zachodzie słońca, przez co się zgubiłem. Wszystko przez to, że na bardzo dobrej, jakby się wydawało, mapie Chin, którą posiadam, nie ma numerów dróg! Musiałem, w miarę jazdy, sam sobie je namazać. A oznakowanie na Chińskich drogach nie należy do najczytelniejszych. W miastach, nie ma znaków na inne miejscowości - tylko na ulice. Na trasach z kolei, odniosłem wrażenie, że strzałki pokazują kierunek do losowo wybranych, nie zawsze głównych, miejscowości.

 

Na szczęście udało mi się znaleźć kierowcę, który wziął mnie do pobliskiej miejscowości na noc. Nastepnego dnia, tuż po wyjściu na trasę, złapałem ciężarówkę do samego Nanning. W obawie jednak, że Nanning okaże się zbyt duże i drogie, zdecydowałem się szukać noclegu w położonym 15 kilometrów bliżej Wuming, gdzie udało mi się znaleźć całkiem przyzwoity hotelik z pokojami za 15 juanów za noc.

 

Na poludniu Chin, jest juz cieplutko.

 

Po pierwszej nocy w, cieplutkim już, Wuming, wybrałem się na polowanie na...... kawę. W Chinach, chyba przez niegdysiejsze wpływy brytyjskie, niełatwo jest znaleźć czarną ambrozję. Wszyscy wkoło piją herbatę, a ja średnio za nią przepadam. Łaziłem od sklepu do sklepu, myśląc sobie, że mogło być gorzej. W sumie to mogły to być wpływy niemieckie, a wtedy to już tylko chyba piłoby się tłuszcz z golonki i nosiło skórzane, nabite ćwiekami czapki.

 

Wreszcie, JEST JEST, kawa! Cena: 20 juanów (tyle kosztuje w Chinach mały słoiczek rozpuszczalnej Nescafe). Niestety, kawa jest tutaj towarem luksusowym, ale co ja mam zrobić, gdy u mnie, ten akurat luksus jest niemal niezbędny do prawidłowego funkcjonowania?

 

Stefan tez lubi kawe! Zobaczcie usmiech na jego twarzy, gdy tylko poczul zapach mojej superdrogiej i supermocnej Nescafe (i tak go nie poczestowalem :-P).

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Kongres Sportu Powszechnego na PGE Narodowym - Inwestycja w Zdrowe Społeczeństwo W minionym tygodniu, 12 grudnia 2024 r.  w Centrum Konferencyjnym PGE Narodowy odbył się Kongres Sportu Powszechnego, organizowany przez Fundację Orły Sportu w ramach programu Aktywna Szkoła, przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Partnera Strategicznego - ORLEN S.A.Data dodania artykułu: 18.12.2024 12:53 e-Doręczenia obowiązkowe już w 2025 r. Już od 1 kwietnia wszystkie firmy wpisane do KRS będą miały obowiązek posiadania adresu do e-Doręczeń. Urzędy oraz zawody zaufania publicznego (m.in. adwokaci, radcy prawni, notariusze) mają jeszcze mniej czasu, bo niecały miesiąc, ponieważ ten obowiązek obejmie je już od 1 stycznia 2025 r.Data dodania artykułu: 17.12.2024 10:04 Narzędzia diagnostyczne wspierające pracodawców w promocji zdrowia personelu Ponad 53% średnich i dużych firm w Polsce deklaruje, że dba o to, by ich kultura organizacyjna znacząco sprzyjała zdrowiu pracowników. Wynika to z deklaracji kadry zarządzającej zdrowiem i dobrostanem w tych firmach, zebranych w ogólnopolskim badaniu Krajowego Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera, zakończonym w listopadzie br. Reprezentatywna próba badawcza liczyła 1032 organizacje i odzwierciedlała ich strukturę branżową, kategorię wielkości zatrudnienia oraz lokalizację w podziale wojewódzkim.Data dodania artykułu: 17.12.2024 10:01
Reklama
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 533 Cena: Do negocjacjiZapraszamy Państwa do odwiedzenia naszego punktu zaopatrzenia medycznego Tomaszów Maz. ul. Słowackiego 4Na zdjęciu: Obudowa PB 533 w kolorze nabucco z wkładem PB 521 z okrągłymi podstawami łóżka oraz frontami z nakładką tapicerowaną. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa.Wysokiej jakości obudowa drewniana PB 533 dostępna w kilku kolorach w połączeniu z wkładem regulowanym PB 521 tworzy spójną całość i oddaje domowy charakter łóżka przy zachowania jego podstawowych funkcji. Możliwość konfiguracji wyposażenia dodatkowego w postaci np. składanych barierek bocznych sprawia, iż model ten cieszy się dużym zainteresowaniem klientów indywidualnych oraz placówek opiekuńczych.  Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Aplikacje z drewna bukowego4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Możliwość konfiguracji z barierką składaną5. Tapicerowana nakładka (opcja)3. Różne wymiary leża 6. Okrągłe podstawy łóżka (opcja)OPCJE:zmiana długości i szerokości leża • zmiana kolorystyki • możliwość zastosowania okrągłych podstaw kół • tapicerowana nakładka frontuPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 39 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:206 × 96 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:106,8 kgStopki regulowanemax 100 mm FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-533 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama