Póki co jednak nic nie wskazuje na to, by przystanek szybkiej kolei został zlokalizowany właśnie w Tomaszowie. Zabiegają o to między innymi władze Opoczna i to tam właśnie zakłada się budowę przystanku. O aktywność władz Tomaszowa w tym zakresie pytał na ostatniej sesji Rady Miejskiej Arkadiusz Gajewski. - Kolej może być strategiczną szansą na rozwój naszego miasta - mówił radny. - Ale nie wtedy, kiedy będzie ona przystawała w Opocznie.
- Uczestniczymy we wszystkich spotkaniach organizowanych w temacie szybkiej kolei - odpowiadał prezydent Rafał Zagozdon, przyznając równocześnie, że na dzień dzisiejszy przystanek szybkiej kolei w Tomaszowie nie jest planowany. - Decyzje dotyczące przystanków zapadać będą na szczeblu Rządowym. Lobbować chcemy nie tylko jako miasto ale także, by włączyło się w to Starostwo.
Zdaniem Jacka Kowalewskiego, w przypadku połączeń kolejowych mamy do czynienia dwoma różnymi rzeczami. Pierwsza z nich to całkowicie nowa linia kolei szybkich, rozwijających do 250 km/h, druga to przebudowa linii kolejowej na odcinku Łódź - Tomaszów i przystawanie jej do prędkości 160 km/h. Kowalewski uważa, że na dzień dzisiejszy władze miasta powinny przygotować możliwość transportowania mieszkańców Tomaszowa do Idzikowic, gdzie zaplanowano przystanek - Musimy to dobrze skomunikować, by dojechać tam z Tomaszowa w 20 minut - mówił. Problem jednak w tym, że w tym czasie Tomaszowianie powinni dojeżdżać do Łodzi.
Niestety Tomaszów nie znalazł się także na planowanej trasie tzw. szyno busów, które Zarząd Województwa Łódzkiego zamierza uruchomić do 2014. Zgodnie z założeniami mają one połączyć miasta województwa łódzkiego z jego stolicą.
- To jak ważna jest komunikacja kolejowa bardzo dobrze widać na przykładzie Skierniewic - mówi wiceprezydent tego miasta i kandydat na Senatora Piotr Łyżeń. - Wielu mieszkańców dojeżdża od nas do pracy do Warszawy, gdzie jest szersza oferta pracy, większe możliwości realizowania ścieżki kariery zawodowej. Dojeżdżając koleją oszczędza się czas, który stracilibyśmy stojąc na przykład w ulicznych korkach. Pracując w Warszawie, Skierniewiczanie płacą swoje podatki w Skierniewicach i miasto się rozwija.
Zapewne z kolei zadowoleni byliby też Tomaszowianie - To doskonały pomysł. - mówi Agata, studiująca na Uniwersytecie Łódzkim. - Możliwość szybkiego dojechania do Łodzi dała by duże oszczędności dla moich rodziców, którzy muszą płacić za pokój wynajmowany w Łodzi. Jest to kilkaset złotych co miesiąc a dojazd komunikacją miejską z Widzewa też kosztuje. Mogłabym codziennie dojeżdżać, nie marnując czasu. Z dworca Fabrycznego mam na uczelnię tylko 5 minut drogi piechotą.
Nie tylko studenci mogliby skorzystać na nowym połączeniu z Łodzią. Już dzisiaj wielu Tomaszowian (nie zapominając o trójce radnych sejmikowych) pracuje w firmach i urzędach łódzkich. Dojeżdżają codziennie do pracy samochodami, w których spędzają 2-3 godziny.
Radny Gajewski obiecał, że z uwagi na wagę tematu, będzie uważnie przyglądał się poczynaniom władz Tomaszowa w tym zakresie, równocześnie starając się motywować radnych Sejmiku Wojewódzkiego do jeszcze większych starań na rzecz szybkiego połączenia kolejowego z Łodzią.
Napisz komentarz
Komentarze