- Muszę, chcę i powinienem – stwierdził kandydat PO w czasie konferencji prasowej. – Muszę, ponieważ jestem liderem Platformy Obywatelskiej w Powiecie Tomaszowskim oraz na terenie miasta i to od wielu lat. Wyniki tegorocznych, wewnętrznych wyborów w Platformie potwierdziły tę sytuację, więc to było naturalne, że będę kandydował i o tym się mówiło od dłuższego czasu. Nigdy od tego tematu nie uciekałem. Chcę, bo w mieście ja moi współpracownicy przeprowadziliśmy kilka takich rzeczy, które chcę kontynuować i chcę skończyć. Są to inwestycje ale nie tylko inwestycje. Do tych, w których nasz udział jest największy poprzez pomysł, determinację oraz znalezienie środków na dofinansowanie ich należą Rewitalizacja, basen oraz Groty Nagórzyckie. Odczuwam niezwykłą satysfakcję, ponieważ niezależnie od stosunku innych osób do tych projektów, dzisiaj wszyscy się pod nimi podpisują i uważają je za własne. To wielki sukces Nas, ludzi Platformy i mój osobisty.
Grzegorz Haraśny podkreślał, że obecna sytuacja sprzyja kandydatowi Platformy. Wskazywał, że zarówno na szczeblu Rządowym, jak i wojewódzkim, gdzie rozdysponowywane są unijne fundusze władze sprawuje właśnie PO, co ułatwiać może ich pozyskiwanie prezydentowi, który będzie pochodził z tej samej opcji politycznej. Jego zdaniem taki układ polityczny stanowi dobrą wróżbę dla przyszłości naszego miasta - Współpraca i zgoda zawsze dobrze służy. – mówił.
Kandydat PO nie widzi kolizji pomiędzy pełnioną przez niego funkcją wiceprezydenta miasta a stawaniem w szranki wyborcze z obecnym prezydentem Rafałem Zagozdonem. – Kampanię wyborczą będę prowadził w czasie wolnym od zajęć służbowych – odpowiedział na pytanie portalu. – Ja tych porządków nie mieszam. Niebezpieczeństwo konfliktu oczywiście istnieje ale jesteśmy na tyle spokojnym i zrównoważonymi ludźmi, ja oraz prezydent Zagozdon, ze potrafimy tu wypracować formułę, która nie zaszkodzi interesom miasta.
Na pytanie dotyczące trwania obecnej koalicji, na której cieniem położyło się kilka spraw związanych z różnego rodzaju nieprawidłowościami, Haraśny stwierdził zdecydowanie, że koalicji nie ma oraz że można jedynie mówić o „pewnej współpracy na rzecz miasta”.
Nie było komentarza dotyczącego innych kandydatów, poza Rafałem Zagozdonem, który jako jedyny oficjalnie deklaruje swoje kandydowanie – To jest urzędujący prezydent, na którego pracuje cały Urząd Miasta – mówił Haraśny. – Ja, żeby cokolwiek zrobić muszę znaleźć na to środki. Kampania wyborcza to są jednak pieniądze. Nie mam zaplecza, więc muszę korzystać ze wsparcia członków własnej organizacji. Dlatego nasza sytuacja jest trudna ale za to bardziej autentyczna, ponieważ pokazuje prawdziwe wsparcie. Za prezydentem Zagozdonem jest cała machina Urzędu Miasta i pieniądze Urzędu Miasta. W sposób naturalny może się promować za pieniądze podatnika. – Myślę, że czas deweloperów w naszym mieście się skończył – dodał na zakończenie.
Przewodniczący – kandydat nie chciał mówić o szczegółach programu wyborczego. Wspomniał jedynie o kontynuacji programu rewitalizacji oraz o budowie zbiorników retencyjnych na rzekach Czarnej i Wolbórce. Zadeklarował równocześnie kampanię na argumenty merytoryczne oraz pomysły i programy.
Napisz komentarz
Komentarze