„Tukaj” jest bogaty w emocje, silne emocje i uczucia, które towarzyszą człowiekowi przez całe życie. Bohater mierzy się z demonami codzienności. Może to nieco karkołomne, ale posunę się do stwierdzenia, że „Tukaj” jest filmem drogi. To ciekawa podróż przez ludzką egzystencję - Naszą drogą na ziemi i w zaświatach. „Tukaj” to walka.
D&V podjęli się ciężkiego zadania przełożenia trudnej ballady Mickiewicza na język filmu. Do tego mieli nie lada wyzwanie w postaci dokończenia nieskończonego utworu wieszcza, który napisał jedynie jego dwie części. Kolejne dwie dopisała scenarzystka Olga Tomczyk.
Olga zamknęła w interesujący i świeży sposób pomysł Mickiewicza – dostrzegą to na pewno jurorzy konkursów kina niezależnego. Zwrócą też uwagę na ciekawe ujęcia Piotra Hrabskiego oraz dynamiczny montaż kolejnych scen.
Na brawa zasługuje dobór plenerów i to, o co najbardziej się obawiałem, a mianowicie gra aktorów amatorów. Widać, że to amatorzy, lecz ich gra nie razi, da się swobodnie obejrzeć film.
Żeby tak nie słodzić – „Tukaj” ma też wadę, ale pragnę zaznaczyć po raz kolejny, że jest to produkcja niezależna. Bez ogromnych nakładów finansowych, udziału znanych aktorów i dźwiękowców.
Cały film psuje nieco jakość dźwięku. Momentami nie da się zrozumieć, co mówią aktorzy. Ale nic to! Film jest dobry i można go przecież obejrzeć drugi raz.
Choć oficjalna premiera „Tukaja” dopiero 26 listopada, to już jestem ciekaw co dalej? Konkursy? A może od razu kolejna produkcja? Oby…
Poniżej przedstawiam trzy oficjalne trailery filmu oraz plakat. Zapraszam również na premierę filmu i na oficjalną stronę internetową grupy D&V.
[reklama2]
Napisz komentarz
Komentarze