Panowie zdecydowali się nagrać płytę zupełnie samodzielnie, domowym sposobem. To obecnie najczęściej spotykana metoda rejestracji własnej twórczości – bo po prostu nie wymaga dużych nakładów finansowych. Jak to zwykle bywa w tego typu przedsięwzięciach, jakość nagranego materiału nie jest zbyt dobra. W tym przypadku nie ma to jednak większego znaczenia, bowiem im bardziej brudne nagrania tym lepiej. Taki jest prawdziwy antychrześcijański black metal i taki jest Valkenrag.
Ci, co spodziewają się po tym zespole pustego nawalania, mocno się zawiodą. Cztery utwory zespołu to bardzo melodyjne kompozycje. Śpiewne riffy nabierają charakteru „wiejącego wiatru”, a prędkość nadawana przez perkusję urywa głowy. W tym miejscu muszę jednak zaznaczyć, że bębny pochodzą z automatu perkusyjnego, co niestety słychać (plastikowe brzmienie). Jednak jak twierdzi Lorgath.
- Automat to najlepszy perkusista. Nie marudzi. Zagra wszystko, co mu każemy, do tego perfekcyjnie – mówi wokalista. – Na koncertach oczywiście partie perkusji zagra Jorgh – dodaje.
Płytę zespołu otwiera klimatyczne intro o nazwie „Valkenrag”. Nie jest to jednak zapowiedź mocnego uderzenia, który dalej niesie płyta. Intro jest subtelne. Marszowe, chóralne. Zastanawiałem się, czy użyć tego określenia… A co mi tam. Intro jest piękne. Panowie dopracowali je w każdym calu.
Następnie zaczyna się prawdziwa podróż przez świat nordyckiej mitologii. Muzyka zespołu nadaje się doskonale jako zaprawa wojenna. Nastraja bitewnie, momentami jest agresywna by po chwili zamilknąć i ponownie odrodzić się poprzez chór wojów.
Pierwsza EP-ka Valkenraga zawiera cztery utwory oraz Intro i Outro, zamykające zgrabną klamrą całość. Outro to zwyczajny głos ognia…
- Spaliliśmy niejeden kościół, żeby dobrze nagrać ten głos – mówi Lorghat.
Pozostaje więc pytanie, kiedy usłyszymy Valkenrag na żywo?
- Debiutancki koncert planujemy za jakieś pół roku. Obecnie trwa kompletowanie składu i sprzętu. Potem rozpoczniemy próby. Chcemy napisać więcej piosenek, żeby set trwał ponad godzinę. Na pewno zagramy też dwa covery. Jeden będzie utworem Amon Amarth, drugi Manowar. Czekajcie na prawdziwie potężne uderzenie – zachęca wokalista.
Całej płyty Valkenraga można posłuchać tutaj. Kto chce ściągnąć płytę za darmo niech zajrzy tutaj – to cały pack przygotowany przez kapelę. Sześć kompozycji, teksty oraz okładka.
Patrz też wywiad z zespołem:
Pogańskie obrzędy Valkenrag
[reklama2]
Napisz komentarz
Komentarze