Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 7 marca 2025 01:25
Reklama
Reklama

Motorówką do Skansenu

Zapaleni wodniacy, których nie brakuje w mieście pięciu rzek – Tomaszowie Maz., cieszą się z widocznego w ostatnim czasie powrotu spływów kajakowych na Pilicę. Raduje ich fakt, że po ponad trzydziestoletniej pauzie, podjęto tutaj kontynuację bogatych tradycji kajakarskich i wioślarskich, sięgających jeszcze lat 20-tych ubiegłego wieku. A były one krzewione - tak przed wojną, jak i przez wiele powojennych lat - na kilku nadpilickich przystaniach. Oprócz zwolenników wioseł te ośrodki były także przytuliskiem dla dosyć licznej grupy amatorów rzecznych motorówek. W odróżnieniu od reaktywowanego kajakarstwa, motorowodniacka historia jest kultywowana obecnie jedynie w Skansenie Rzeki Pilicy.

W jego zbiorach znajdują się cztery motorówki pozyskane w ostatnich latach z terenu naszego miasta. Te „pływadła”, zbudowane z drewna i sklejki oraz napędzane bocznym silnikiem benzynowym, reprezentują specyficzną formę, ukształtowaną właśnie przez tomaszowskich motorowodniaków. Motorówki te charakteryzują się bowiem szerokim i niskim kadłubem ze ściętą na prosto rufą, a także szczególnie starannym wykończeniem obfitującym w różnego rodzaju „patenty”. Te ostatnie wykonywano (nie zawsze oficjalnie) m.in. w warsztatach mechanicznych tomaszowskich zakładów pracy. Wiele z tych motorówek budowali na podstawie skopiowanych ręcznie szablonów sami właściciele, ale najbardziej cenione były wykonywane na zamówienie dzieła takich wytrawnych wodniaków – szkutników, jak Tadeusz Czerny, Tadeusz Szmidel, czy Bronisław Błażejewski.

Najprawdopodobniej dziełem tego ostatniego jest motorówka, która trafiła do naszego skansenu przed dwoma tygodniami. Została mu podarowana przez ostatnich właścicieli: Stanisława Bożęckiego i jego syna – Dariusza, prowadzących wspólnie warsztat ślusarsko-tokarski przy ulicy Szczęśliwej. Oprócz samej, kompletnej motorówki przekazali oni także pochodzący od niej silnik wraz z… bogatym zestawem części zamiennych. Ofiarowanie tych eksponatów pilickiemu skansenowi zachęciło do motorowodniackich wspomnień Stanisława Bożęckiego, liczącego sobie dzisiaj 73 lata.

- Tego bakcyla zaszczepił mi jeszcze na początku lat 50-tych mój kolega z pracy, Jerzy Badek - opowiada pan Stanisław (bardziej znany w wodniackim światku pod imieniem Marian bądź pseudonimem „Uszczelka”), dodając – Pracowaliśmy wtedy w warsztacie mechanicznym ówczesnych Tomaszowskich Zakładów Przemysłu Wełnianego przy dzisiejszej ulicy Konstytucji 3 Maja. Wstąpiłem do działającej tutaj sekcji motorowodnej, która dysponowała kilkoma motorówkami. Do każdej z nich było przypisanych dwóch członków klubu, pływających na zmianę. To mi nie wystarczało i dlatego postarałem się o własną motorówkę. Kupiłem ja od Mariana Majkuta i przeniosłem się na przystań RKS „Lechia”.

Z dalszej opowieści S. Borzęckiego wynikało, że wodniacką przygodę zaczął kilka lat wcześniej od uprawiania kajakarstwa, w tym również wyczynowego. Pamięta pierwsze, tuż powojenne lata na nadpilickiej przystani, kiedy z braku sprzętu wpływającego on i podobni mu zapaleńcy przerabiali na kajaki-jedynki pozostawione przez Niemców… wojskowe tobogany. Ponieważ te przeróbki były bardzo wywrotne, to szybko nazwano je „kaczajkami”.

Większość tych wspomnień zajmują jednak lata spędzone na Pilicy w motorówce. Pan Stanisław z wielkim sentymentem powraca do częstych, wspólnych wypraw na niezapomniane biwaki, zwłaszcza w górze rzeki koło Zygmuntowa i Przewozu. Bywało, że zaprzyjaźniona motorowodniacka ferajna, do której należeli m.in. również Ryszard Mirowski, Wiesław Zambrzycki, Witold Nowak, Jan i Witold Szczepańscy i Kazimierz Ostalak, docierała z przystani Pilicą aż do Przedborza, a nawet do Koniecpola. Wyprawiano się na biwaki także w dół rzeki, do Myślakowca i Domaniewic. A ponieważ były to najczęściej rodzinne eskapady, to uczestniczył w nich również jego syn – i to już od trzeciego roku życia.

[reklama2]


Właśnie on przejął na początku lat 70-tych motorówkę od swojego ojca. Wtedy „garażowała” on już na przystani „Wistomu”. Pan Dariusz wypływał stąd na pilickie wody jeszcze dosyć długo, zaś po raz ostatni chyba w 1985 roku. Przez następnych 10 lat rodzinna motorówka dożywała swych dni w hangarze „wistomowskiej” przystani, skąd została zabrana na wspomnianą wcześniej posesję przy ul. Szczęśliwej. Jak się rzekło, ostatnio powróciła nad Pilicę, by wzbogacić skansenowe zbiory.

Po odpowiednim opracowaniu i ta motorówka niebawem zostanie tutaj poddana pieczołowitej renowacji i konserwacji. Do tego zadania już przygotowuje się zaprzyjaźniony ze skansenem, znany tomaszowski wodniak i szkutnik – Marek Jeżak. To jego dziełem jest przywrócenie do życia już kilkunastu starych kajaków i motorówek ze skansenowej kolekcji. O efektach tej „reanimacji” można było się przekonać choćby podczas zorganizowanego w ub. roku przez Skansen ogólnopolskiego zlotu kajaków i łodzi rzecznych retro. Uświetniła go sunąca po Pilicy niecodzienna parada odrestaurowanych pilickich kajaków i motorówek. Można mieć nadzieję, że ozdobą następnych tego typu wodniackich imprez „z myszką” będzie także motorówka ostatnio ofiarowana Skansenowi.

Tekst: Andrzej Kobalczyk, Skansen Rzeki Pilicy
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kajakarz 23.10.2009 12:22
Nie Myślakowca tylko Mysiakowca...

Opinie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 7°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama