Od blisko dwóch lat mówi się w naszym mieście o wielkich inwestycjach, rozwoju miasta i jego rewitalizacji. Podobno nawet uzyskaliśmy miliony EURO na doprowadzenie miasta do jakiegoś ładu i składu. Ja tam tych pieniędzy nie widziałam do tej pory ale zauważyłam już pierwsze efekty działań naszej władzy.
Otóż, naprzeciw pomnika Tadeusza Kościuszki ktoś postawił grzybka (być może redakcja portalu doda stosowną fotografię). Nie mam nic do grzybów, szczególnie, gdy są one jadalne ale to co mam okazję obserwować codziennie rano, gdy idę do pracy woła po prostu o pomstę do nieba.
Jak można było w ten sposób oszpecić miasto? Kto do tego dopuścił i kto na to pozwolił? Czy w naszym mieście naprawdę nie ma nikogo, kto dbałby o jego estetykę?
Stoi to obrzydlistwo i straszy przyzwoitych ludzi. Tworzy obraz zaściankowości i powszechnego alkoholizmu. Zastanawiam się również, jak można myśleć o wielkich inwestycjach mających zmieniać wizerunek miasta i równocześnie wydawać zgodę na jego szpecenie, bo przecież ktoś zgodę na to wydał.
Kontrast z pomnikiem jednego z największych bohaterów narodowych celowo pominęłam, jest on aż nader oczywisty.
Pozdrawiam
Stała czytelniczka portalu
Wspomniany w liście „grzybek” ustawiony został w miejscu, w którym dotychczas znajdował się letni ogródek piwny. Jego właściciel postanowił przedłużyć działalność na chłodniejsze miesiące roku. Teren stanowi własność miasta i pozostaje w zarządzie TTBS.
- Mamy do czynienia z naszym wieloletnim najemcą. Zwrócił się on do nas o zgodę na ustawienie tego obiektu – mówi Artur Marek prezes TTBS. – Zaleciliśmy uzyskanie pozytywnej opinii Architekta Miasta, ponieważ uważamy, że w tym celu takie stanowisko w UM zostało stworzone. Nasz najemca taką opinię uzyskał, więc nie robiliśmy problemu. Nie chcemy hamować inicjatyw gospodarczych, tym bardziej, że obiekt ma mieć charakter tymczasowy.
Architekt Miasta, którym jest Dorota Plich podlega bezpośrednio wiceprezydentowi Grzegorzowi Haraśnemu.
Zapytaliśmy wprost, czy odpowiada mu tego typu tymczasowa estetyka budowlana.
- Na tę chwilę mi to nie przeszkadza – odpowiada Grzegorz Haraśny. – Otaczające „grzybka” murki mogłyby faktycznie zostać do końca wyburzone ale i tak jest on obiektem tymczasowym i w każdej chwili można nakazać jego rozbiórkę.
Jak zwykle zapraszamy do naszej galerii
Napisz komentarz
Komentarze