Tego chyba nikt się nie spodziewał. Wielokrotnie informowaliśmy o kłopotach tomaszowskiego szpitala. Od wielu lat znane są problemy finansowe związane z narastającym kaskadowo zadłużeniem. Dzisiejsza informacja o możliwości natychmiastowej ewakuacji zaskoczyła wiele osób, tym bardziej, że wczoraj pojawiła się pocieszająca wiadomość o podpisaniu porozumienia między Starostą a lekarzami. Lekarze mieli dostać podwyżkę - przez pierwsze trzy miesiące 700zł brutto. W kolejnych kwartałach ich pensje miały nadal rosnąć aby na koniec roku osiągnąć poziom 2,5 średniej krajowej przy czym starosta Piotr Kagankiewicz zaznaczył, że w razie problemów z realizacją tych zobowiązań możliwe będą dalsze negocjacje. Jednak wczoraj porozumienie zostało zerwane. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy powodem miało być wprowadzenie 2 zmianowego systemu pracy. Wielu lekarzom mogłoby to utrudnić lub wręcz uniemożliwić równoczesne prowadzenie prywatnych praktyk lekarskich.
Decyzja o ewakuacji dotarła do nas dzisiaj tuż przed godziną 10. W szpitalu jest od 300 do 400 pacjentów. Część z nich prawdopodobnie zostanie wypisana do domów. Pozostali zostaną przewiezieni do pobliskich szpitali tj. do Piotrkowa, Bełchatowa, być może do Łodzi. Z tego, co nam wiadomo może z tym być duży problem, ponieważ szpitale w Łodzi nie są w stanie na dzień dzisiejszy przyjąć więcej niż 60 pacjentów z Tomaszowa. Trudno sobie wyobrazić ewakuację najciężej chorych przy tak niskich temperaturach jakie panują od wczoraj na zewnątrz.
Według szefa placówki Jacka Chylińskiego w czwartek lekarze przedstawili aneks do porozumienia, którego zapisy nie mogą być w żadnym wypadku spełnione. Kolejne negocjacje ze związkowcami miały się rozpocząć dzisiaj po godzinie 10.
Nowy dyrektor szpitala został powołany 2 stycznia. Został nim Jacek Chyliński z Łodzi. Ma 56 lat, jest ekonomistą, ostatnio kierował placówką w Łowiczu. Dostał umowę na czas określony (3 lata) z możliwością dwutygodniowego wypowiedzenia bez podawania przyczyny. Jego pensja została ustalona na poziomie 9500 tys. zł brutto.
Zdaniem wielu osób nie ma powodów do obaw i porozumienie zostanie osiągnięte. Ani lekarze ani dyrekcja ani też zarząd powiatu nie są zainteresowani likwidacją szpitala. To normalne, że lekarze starają się wynegocjować jak najwięcej – mówi proszący o anonimowość pracownik szpitala. – To nie takie proste iść do pracy w innym mieście. Wtedy pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie: praca etatowa czy prywatna praktyka. Nie będzie można tych dwóch rzeczy połączyć. Poza tym kto odwiedzi prywatny gabinet należący do lekarza nie pracującego w szpitalu.
Napisz komentarz
Komentarze