Dzisiaj około godziny 9:30 miał miejsce wypadek u zbiegu ulic Jana Pawła II i Smugowej. Winnym okazał się pojazd należący do jednej ze szkół nauki jazdy.
MariuszT
24.09.2007 10:15
(aktualizacja 16.08.2023 12:37)
Z relacji świadków i informacji, które podaje Policja, wynika, że pojazd prowadzony przez kursantkę jechał ulicą Smugową w kierunku ulicy Granicznej i nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi ciężarowemu, który jechał zgodnie z przepisami ulicą Jana Pawła II w kierunku szpitala. Zderzenie było na tyle silne, że auto szkoły nauki jazdy obróciło się o 180 stopni. Uszkodzenia są bardzo poważne. Natomiast na ciężarówce nie było żadnych śladów wypadku.
Kursantka została przewieziona do szpitala na obserwację. Nie są jeszcze znane przyczyny czemu instruktor nie zapobiegł zderzeniu.
1/2Nauka jazdy zakończona w szpitalu
2/2Nauka jazdy zakończona w szpitalu
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
m
03.10.2007 17:43
ale zgadzam sie z "Podwójne lub nawet potrójne zachowanie zasady ograniczonego zaufania" niedlugo trzeba bedzie sie nawet bać innych a nie tylko ograniczac do nich zaufanie, wiec staram sie to zrozumiec, spojrzec z roznych stron, w ten sposob dopiero mozna cos zrozumiec i wiecej sie nauczyc. pozdrawiam
m
03.10.2007 17:37
duzego nie ale juz niebawem, <pilnie sie ucze> ale gdyby to byl rowerzysta to dalo by rade zahamowac tym bardziej i tym lepiej bo nim rowerzysta zdazyl by dojechac nawet po nagłym wylonieniu sie zza drzew wiecej czasu zajeloby mu zblizenie sie do tej L-ki ktora przez ten czas by zahamowala bo rower jedzie z małą prędością? przeciez w tej samej sekundzie jak sie wcisnie hamulec samochod sie nagle nie zatrzymuje tylko sie zdazyl minimalnie wysunac ale nie na tyle ze bylo to bardzo niebezpieczne a tir jest duzy wiec troche ich zaczpił..?
cool
01.10.2007 21:43
co to za wytłumaczenie? Chyba "m" ma niewiele doświadczenia w tym temacie.Może zamiast "TIR-a" jechałby rowerzysta.I co w tedy?
m
29.09.2007 00:07
zgadzam sie, ten instruktor zareagował jak trzeba, gdyby nie on to zgineliby pod tirem, poprostu zblizajac sie do skrzyzowa kursantka wcisnela gaz zamiast hamulec, a skoro sie zblizali powoli do skrzyzowania nie mogl trzymac nogi na hamulcu, wcisnal jak trzeba tylko samochod kawalek zdazyl sie wychylic, wiadomo.
Soul_of_Angel
28.09.2007 23:16
moglo sie to przydarzyc kazdemu kierowcy to raz.po drugie to ze instruktor ma pedaly po swojej stronie to nie znaczy ze zawsze jest w stanie opanowac samochod zwlaszcza jesli kursant spanikuje.czyja to wina to trudne to okreslenia.moim zdaniem wina lezy po srodku ale kazdy z nas jest tylko czlowiekiem i ma prawo popelniac bledy.najwzaniejsze ze nikomu sie nic powaznego nie stalo.
Zwolennik AUTO-BIS
27.09.2007 20:30
To nie jest takie skrzyżowanie tylko to jest nieuwaga kierowcy. A propo tego instruktora, który uczył tą dziewczynę jezdzić to powinien zachować szczególną ostrożność a nie bawić się telefonem przed skrzyżowaniem. To jest w końcu nauka jazdy a nie zabawa telefonem komórkowym, powinien wiedzieć że ona może zawsze coś głupiego odwalić tak jak teraz
alek
26.09.2007 08:15
bo wszysacy robią prawo jazdy... a tylko niewielu się do tego nadaje:(
cool
25.09.2007 22:37
Czyli jednak nieuwaga "L-ki" spowodowała to niebezpieczne zdarzenie.Trudno tutaj mówić o winie kursantki lub instruktora.Jednak za jazdę i jej skutki odpowiada prowadzący szkolenie.Wyobrażnia powinna isć o wiele dalej niż rutyna i doświadczenie.Podwójne lub nawet potrójne zachowanie zasady "ograniczonego zaufania" to już codzienność.Bardzo mi przykro ,że to się zdarzyło.
Byl i widzial. Kris
25.09.2007 17:43
No nie!!! Ludzie zastanowcie sie co piszecie i kto to dodal... Znam tego instruktora i jest bardzo dobry! A to ze dziewczyna pomylila pedaly to nie jego wina, i tak nie dalo rady wychamowac. A tu jeszcze psy wieszaja..
kursantka.z.tej ...L
25.09.2007 13:43
dziewczyna pomyliła pedał hamulca z gazem w ostatniej chwili i nie ma możliwości nic w tej sytuacji zrobić... a ten tytuł mnie rozbraja!!! "nauka jazdy zakończona w szpitalu" to jest śmieszne...robią z tego nie wiadomo co. zaprowadzili ją do szpitala na prośbę instruktora bo kto by nie był w szoku po takiej sytuacji! trzeba sie cieszyć.. że nic nikomu sie nie stało! a samochód zawsze bedzie mi sie kojarzył z najfajniejszymi godzinami w życiu!! heheh
BoChen
25.09.2007 13:06
z tego co wiem, to panna dojeżdżała powoli do skrzyżowania i nic nie świadczyło o tym, że się nie zatrzyma, jednak stało się inaczej..instruktor hamował, jednak było już za późno..wcisnęli się miedzy przednie koła a tylne ciężarówki, tak, że ciężarówka przejechała po masce.
BK
25.09.2007 13:00
No to się pewnie kursantka zniechęci do dalszej nauki... ;-)
cool
25.09.2007 11:00
Każdy ma troche racji.Ale może ktoś wyjawi co było przyczyną bezpośrednią wjechania pod ciężarówkę?
mimi
25.09.2007 09:36
Ciekawy jestem co to za szkoła jazdy?? ktoś wie?
Kielonki
24.09.2007 22:32
Masz racje jil.My też byłyśmy kursantkami tego instruktora i zawsze reagował tak jak trzeba...Taka sytuacja mogła zdarzyć się każdemu...nawet najlepszemu kierowcy!!! A co dopiero gdy ta dziewczyna dopiero się uczyła,mogla po prostu spanikować, a wtedy człowiek nie myśli tak jak trzeba.
Napisz komentarz
Komentarze