O takiej możliwości pisaliśmy już wcześniej - artykuł tutaj. Niedługo te plany mogą się urzeczywistnić. Do Ministerstwa Kultury wpłynął już wniosek o dofinansowanie od władz gminy. Cała inwestycja ma kosztować 4 mln zł. Jest szansa, że aż 90% tej sumy będzie pochodzić z kont funduszy zewnętrznych.
Planowana jest częściowa odbudowa zamku oraz wieży. Odbudowane pomieszczenia będą wykorzystywane do celów kulturowych i oświatowych. Być może powstanie tam niewielkie muzeum.
Historia zamku w Inowłodzu
Obronny zamek w Inowłodzu był jedną z blisko pięćdziesięciu murowanych warowni, zbudowanych za życia i panowania Kazimierza Wielkiego. Wystawiony w latach 1356-1366 pełnić miał powinność lokalnej siedziby władzy monarszej i punktu militarnego chroniącego granicę Polski z państewkiem książąt mazowieckich, pobliski bród oraz komorę celną na szlaku handlowym, przekraczającym w tym miejscu Pilicę. W okresie między 1387 a 1390 zamek, w zamian za pożyczone królowi fundusze, przeszedł na własność braci Jana i Abrahama Niemirów (Niemierza) Nowodworskich herbu Nałęcz , ale już w roku 1393 król Władysław Jagiełło wykupił go z zastawu i kilka lat później sfinansował prace, polegające na powiększeniu jego powierzchni użytkowej i mieszkalnej. Jagiełło budował dla siebie, bowiem podczas swego 48-letniego panowania gościł w Inowłodzu co najmniej sześć razy. Świadczy to o dużym wówczas znaczeniu kazimierzowskiego gmachu i jego znacznych względach u monarchy, który pod koniec życia zainstalował tutaj starostwo z Piotrem ze Strykowa jako pierwszym stanowionym lokalnym starostą królewskim. W 1458 warownia ponownie przeszła w prywatną dzierżawę - tym razem w zamian za pożyczone Kazimierzowi Jagiellończykowi 1000 florenów zasiedlił ją wojewoda mazowiecki Wincenty z Giżyc. Po Wincentym na zamku mieszkali Leżajscy herbu Nałęcz, od których w 1515 odkupili go: biskup wrocławski Mikołaj oraz kasztelan radomski Andrzej Drzewieccy. Wkrótce po tej transakcji gmach spłonął i przez kilka następnych lat stał uszkodzony. Rozpoczęta po 1519 roku odbudowa połączona była z gruntownym przemodelowaniem całej konstrukcji, zmianą usytuowania bramy i przeformowaniem podziałów wewnętrznych. Dalsze prace budowlane (także prowadzone przez Drzewieckich) miały miejsce po roku 1563 - nie zmieniono jednak bryły zniszczonego przez kolejny pożar założenia, ograniczając się jedynie do przebudowy zespołu bramnego i prac przy wnętrzach części mieszkalnej.
Jako ostatni mieszkali na zamku przedstawiciele rodu Lipskich herbu Łada. W roku 1648 rozpoczęli oni przygotowania do następnej przebudowy, której jednak nigdy nie ukończyli, ponieważ niedługo potem los złośliwie nadesłał im bezwzględnych Szwedów, a strategiczne położenie zamku i jego walory obronne sprawiły, że kilkakrotnie toczyły się o niego zacięte potyczki. Nie wiadomo dokładnie, jakie wydarzenie miało decydujący wpływ na ostateczny upadek warowni, choć powszechnie uważa się, że podminowali ją i wysadzili w powietrze wycofujący się w 1657 żołnierze szwedzcy. Potem nikt nie podjął już skutecznej próby ratowania budowli, której stan przez następne 200 lat systematycznie pogarszał się, a traktowanie murów jako kamieniołomu w drugiej połowie XIX wieku spowodowało, że ich pozostałości przestały być widoczne na powierzchni gruntu. Na tym polu duże "zasługi" miał łódzki fabrykant, niejaki Antoni Urbanowski - na jego polecenie bowiem wywieziono aż 600 stosów kamienia z zamku w celu realizacji jakieś bliżej nieokreślonej inwestycji nad rzeką Pilicą. W latach następnych przestrzeń zamkowa służyła już tylko jako grajdołek, na którym wypasano krowy, aż do lat 70-ych XX wieku, kiedy rozpoczęto tutaj prace archeologiczne, zakończone w 1985 odkopaniem zachowanych reliktów i ich częściową rekonstrukcją celem zabezpieczenia w formie trwałej ruiny. Podczas wspomnianych prac odnaleziono ponad 38 tysięcy ruchomych zabytków w postaci szkła, ceramiki, przedmiotów metalowych, kafli i in.
Więcej na www.zamkipolskie.com
Remont zamku w Inowłodzu
Już w drugim kwartale tego roku może rozpocząć się remont zamku w Inowłodzu.
- MariuszT
- 17.02.2007 10:42 (aktualizacja 03.08.2023 08:09)
Data dodania:
17.02.2007 10:42
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Temperatura: 19°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki
Ciśnienie: 1005 hPa
Wiatr: 29 km/h
Reklama
Drogowy zabójca nie tylko pijany
Wiemy już, że kierowca który zabił dwie siostry przechodzące na przejściu dla pieszych przez ulicę Mostową był nie tylko pijany. We krwi mężczyzny wykryto też substancję psychotropowa 4-CMC. Jak informuje tomaszowska prokuratura jest to katynon, substancja podobna strukturalnie do amfetaminy. Jej działanie ma charakter stymulujący. O tym, że kierowca mógł być pod wpływam narkotyków pisali już wcześniej internauci, komentujący zdarzenie. Kierowcy cupry grozi nawet 20 lat więzienia. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało w ub. piątek na platformie X o pracach nad zmianą prawa w zakresie walki z przestępczością na polskich drogach. Resort przekazał, że "analizie poddane zostaną m.in. pojawiające się w przestrzeni publicznej postulaty zmian przepisów, takie jak wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego". Adwokat Filip Paluszek uważa, że zwiększenie wymiaru kar jest rozwiązaniem zdecydowanie prostszym niż wprowadzenie nowego typu przestępstwa, czyli tzw. zabójstwa drogowego z uwagi na to, że występuje problem w określeniu znamion takiego czynu. Według niego zmiany w prawie są konieczne.
Chwalą się czym jeszcze mogą
Kolejne fantastyczne wiadomości przekazuje nam Starosta Mariusz Węgrzynowski. Tym razem ściągnął dziennikarzy (z mediów, które lubi opłacać z publicznych pieniędzy) by poinformować mieszkańców o wydarzeniu jego zdaniem niezwykle ważnym. Otóż zostaną docieplone fundamenty internatu w jednej z podległych powiatowi szkół.
Pierwsze transporty darów już dotarły do potrzebujących
Wczoraj z Tomaszowskiego Centrum Sportu wyruszył pierwszy transport pomocy dla ofiar powodzi. Zbiórka spotkała się z ogromnym zaangażowaniem lokalnej społeczności. Mieszkańcy Tomaszowa Mazowieckiego chętnie włączyli się do akcji, przynosząc artykuły spożywcze, środki czystości i wiele innych potrzebnych rzeczy. Produkty przewiezione tirem i busem zostały już przekazane powodzianom.
Spotkanie z kandydatem na Prezydenta RP, Sławomirem Mentzenem
Zapraszamy na spotkanie
Dwukadencyjność zostanie zniesiona?
Coraz głośniej robi się o zmianie ustawy, którą PiS wprowadziło w samorządach dwukadencyjność. W środowiskach samorządowych od dawna panuje przekonanie, że to nie wpływa dobrze na rozwój naszych lokalnych społeczności.
„Biała odwaga” w ramach cyklu Kultura Dostępna!
Na porywający seans mogą liczyć widzowie cyklu Kultura Dostępna, gdyż w czwartek, 26 września, zostanie zagrany dramat „Biała odwaga”. Głośny film historyczny opowiada o trudnej sytuacji mieszkańców Podhala w czasie II wojny światowej. Na tym tle rozgrywa się opowieść o niespełnionej miłości i zazdrości, która prowadzi głównego bohatera do nieodwracalnych decyzji.
Sesja Rady Powiatu trwa
Nikt nie ma wątpliwości, że Marek Kociubiński nie reprezentuje całej Rady Powiatu, a jedynie wąską kilkuosobową grupę radnych Prawa i Sprawiedliwości, w dodatku w sekciarski sposób związaną z Mariuszem Węgrzynowskim. Jego prowadzenie obrad dalekie jest też od profesjonalizmu i podstawowych zasad demokratycznego państwa, w tym wzorców etycznych, określonych chociażby w powiatowym Kodeksie Etyki Radnego. Stąd pojawił się wniosek o jego odwołanie. Na piątek zwołano sesję, by dokonać zmiany Przewodniczącego. Niestety nie można było tego przeprowadzić, ponieważ w obradach nie wzięli udziału radni PiS (którzy kilka dni temu organizowali konferencję prasowa, na której krytykowali zrywanie kworum przez radnych opozycji), dwóch radnych komitetu Wszyscy Razem (Leon Karwat, Piotr Kagankiewicz) oraz Lidia Jackow. Wszystko wskazuje na to, że mimo, że na sali obrad ich nie było, w budynku starostwa jednak przebywali. Oznacza to, że mimo, iż z pozoru Starosta (dzięki przekupionym radnym) ma niedużą większość w Radzie, to głosowań w trybie tajnym nie może być pewien. Wiceprzewodniczący Krzysztof Bisku ogłosił więc przerwę di 1 października, kiedy to sesja ma być kontynuowana. Przeciwko temu rozwiązaniu próbowali protestować prawnicy reprezentujący Starostę. Jednak ich stanowisko, że radni (nie mając kworum) powinni głosować nad wnioskiem o przerwę, było zwyczajnie absurdalne. Powiatowa "zabawa" więc trwa. Marek Kociubiński nie ma odwagi poddać się weryfikacji przez radnych, a Starosta prowadzi "negocjacje", które podatników będą zapewne kosztować kolejne dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy złotych (tak jak ma to miejsce w przypadku zatrudnienia Grzegorza Glimasińskiego).
Nasi terytorialsi pomagają przy powodzi
Żołnierze 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej wspierają działania przeciwpowodziowe
w mieście Brzeg Dolny
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: zdzisławTreść komentarza: Czemu nie podajecie, ze zabójca to Jakub S. tylko: "Wiemy już, że kierowca który zabił dwie siostry" - piętnujmy takie zachowanieŹródło komentarza: Drogowy zabójca nie tylko pijanyAutor komentarza: TaxiTreść komentarza: W całym garnizonie w tym jednym dniu zostały ujawnione aż 64 wykroczenia ... to chyba jest żart bo tyle można w naszym mieście wykazać a nawet więcej tylko trzeba się zabrać do pracy a przede wszystkim Straż Miejska która nawet nie reaguje na zakaz skrętu w prawo zaraz za postojem Taxi a tak zawsze są zaparkowane pojazdy zakaz skrętu to zakaz nawet Straż Miejska nie może tam skręcać tak samo jak są trzy wydzielone miejsca dla Straży Miejskiej a parkują tam pojazdy Policji ale chciałem też wspomnieć o zakazu zatrzymywania na ul. POW przy starej Straży Pożarnej nikt nie reaguje na te pojazdy.Źródło komentarza: Jak jeździmy? Policjanci wiedza najlepiejAutor komentarza: marcoTreść komentarza: tłumów chyba nie przewidująŹródło komentarza: Spotkanie z kandydatem na Prezydenta RP, Sławomirem MentzenemAutor komentarza: AniTreść komentarza: Powinien tyrać w kamieniołomach za darmo do końca życia...jego wiek go nie usprawiedliwia. Nie chcę utrzymywać mordercy z moich podatków! Dożywocie to za mało...olbrzymi dramat dla rodzin zamordowanych kobiet. Co to jest 20 lat za odebranie życia dwóch osób, za każdą z nich powinien dostać karę.Źródło komentarza: Drogowy zabójca nie tylko pijanyAutor komentarza: POPiSTreść komentarza: Statystyka mówi, że są to średnio dwie kadencje, są takie badania. Problemy samorządu leżą zupełnie gdzie indziej niż w kwestii kadencyjności. Kadencyjność pociągnęła za sobą jeszcze zakaz kandydowania np. kandydata na wójta, w wyborach do powiatu czy sejmiku, pozostawiając możliwość kandydowania do rady gminy, w której kandyduje się na wójta. Poprzednia ekipa zabroniła wójtom, burmistrzom i prezydentom zasiadać w radach nadzorczych spółek SP i komunalnych, pozostawiając tę możliwość radnym i posłom. Takich różnych dziwnych rozwiązań wprowadzanych ad hoc jest mnóstwo. Z tym, że tak jak napisałem głównym problemem samorządu jest dzisiaj stabilność jego dochodów oraz przeregulowanie, bo z tego samorządu został już tylko rząd. Co więcej jaki sens ma dzisiaj rada gminy w takim kształcie, skoro wójt, burmistrz, prezydent wybierany jest w wyborach bezpośrednich i nierzadko uzyskuje więcej głosów niż w sumie cała rada. A za co tak naprawdę odpowiada dzisiaj radny? Żeby daleko nie szukać popisy mamy na lokalnym podwórku ca. za 3000 zł miesięcznej diety. Ja bym raczej skupił się na innych kwestiach dotyczących samorządu niż kadencyjność, a jeżeli już to czemu nie rozszerzyć jej na posłów, radnych, zarządy powiatu i sejmiku, np. dwie kadencje 6 letnie. Nie ma ludzi niezastąpionych a po 10 czy 12 latach zmiana nikomu nie zaszkodzi ;) rozumiem, że ta, zmiana, czy też dyskusja o tej zmianie robiona jest znowu dla dobra samorządu (jak każda, o której nikt z samorządem nie rozmawia), czy też wieczni posłowie czują oddech konkurencji w postaci wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy chcieliby wystartować w najbliższych wyborach do sejmu?Źródło komentarza: Dwukadencyjność zostanie zniesiona?Autor komentarza: OstrohrabTreść komentarza: Pewnie w wielu miejscach kadencyjność mogłaby spowodować, że ktoś wartościowy i doświadczony byłby pozbawiony możliwości dalszego piastowania urzędu. Analiza statystyczna ilości kadencji pokazałaby na ile projekt kadencyjności lub dekadencyjności ma sens. Niestety w zdecydowanie wielu miejscach, zarówno dużych miastach jak i mniejszych miejscowościach zaskorupiałe układy hamują innowacyjność i rozwój małych ojczyzn. Czasami człowiek "dusi się", bo nie ma do kogo zwrócić się z prośbą o cokolwiek. Do kogo nie pójdzie, to na samej górze jest jakiś układ. Wybory wyborami, a niby-konkursy na stanowiska publiczne to już praca na studium przypadku. Doktryny Neumanna obowiązują wszędzie. Kto nie z Mieciem, tego zmieciem.Źródło komentarza: Dwukadencyjność zostanie zniesiona?
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze