Dzisiaj Gabrysia to już 10-letnia dziewczynka. Niestety jej życie nie wygląda tak, jak jej rówieśników. Jest całkowicie niesamodzielna, każdy dzień to walka, dla niej i dla nas. Dlatego potrzebujemy sprzętu ortopedycznego, oraz intensywnej rehabilitacji, by życie Gabrysi nie było udręką!
Kiedy się urodziła, ważyła tylko 1300 gram. Nie wiadomo było, czy przeżyje, czy jej maleńki organizm znajdzie w sobie tyle siły, by walczyć. Lekarze powiedzieli wprost – proszę przygotować się na najgorsze. Stwierdzono u niej zamartwicę, zespół zaburzeń oddychania, przetrwały przewód tętniczy. Doszło do krwotoku z płuc, który spowodował krwawienie śródczaszkowe (wylew IV stopnia do mózgu).
Pierwsze dni życia miały zadecydować o wszystkim. Czuwałam przy jej inkubatorze i modliłam się, by nie odchodziła. Wbrew wszystkiemu Gabrysia żyła. Jej stan się poprawiał, a każdy kolejny dzień dawał coraz większą nadzieję na to, że zostanie z nami. Niestety fakt, że urodziła się o wiele za wcześnie pozostawił nieodwracalne skutki. Gabrysia choruje na Mózgowe Porażenie Dziecięce oraz padaczkę.
Wyglądem Gabrysia niewiele różni się od swojej starszej siostry. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej, zobaczymy, że choroba nie pozwala robić jej tego samego, co siostra. Gabrysia wymaga ciągłej pomocy. Nie siedzi samodzielnie, nie raczkuje i nie chodzi. Jej codziennością jest rehabilitacja. Zamiast godzin poświęconych na zabawę są godziny poświęcone na ćwiczenia. Tylko dzięki temu Gabrysia mogła postawić pierwsze kroczki przy pomocy specjalnego balkonika.
Codzienna rehabilitacja i zakup sprzętu, który jest niezbędny, przekraczają nasze możliwości finansowe.
Marzymy o tym, by ze zgromadzonych środków zakupić krzesełko kąpielowe, krzesełko do nauki i zabiegi rehabilitacji. Taki sprzęt to dla nas dar, dlatego prosimy o pomoc, by Gabrysia mogła żyć godnie.
Napisz komentarz
Komentarze