Jakich to osobliwych rządców dostał Tomaszów Mazowiecki - brzmi tytuł artykułu, który jest de facto listem do redakcji gazety. Radny wyjaśnia w nim z jakiego powodu został wykluczony z kilku posiedzeń z obrad gremium samorządowego. Okazuje się, że przyczyną były niewygodne pytania, jakie zaczął zadawać. Czytamy:
Na posiedzeniu Rady Miejskiej z dnia 29 z. m - zostałem wykluczony na 3 posiedzenia za postawienie formalnego zapytania, czy prawdą jest, że niektórzy radni są płatnymi funkcjonariuszami Magistratu prosząc o wyjaśnienie lub wyznaczenie komisji dla zbadania sprawy poruszonej. Lecz zamiast wyjaśnień podniosła się burza niezadowolonych. Odebrano mi głos, nie pozwolono mówić. Obecnie stwierdzam niniejszem, że interpelacja moja dotyczyła 2 radnych pp. Zakrzewskiego (PPS.) i Góreckiego (NPR.), którzy pobierają pensje od Magistratu. Radni ci figurują na listach płac od czerwca rb. sporządzonych przez ławnika Cychnera (NPR-) dla robotników miejskich i podpisanych przez prezydenta p. Lechowicza. Na listach płac p- Błaszkowskiego radni ci nie figurują... Płaca obu radnych wynosi po 30 złotych tygodniowo.
Jak widać przypadek tomaszowskich rajców odbił się szerokim echem w całej Polsce. Wykluczenie dociekliwego radnego, również jest bardzo wymowne i może świadczyć o tym, że i inni radni byli zainteresowani tym, by tematu zbyt mocno nie nagłaśniać, zgodnie z zasadą, że "ręka rękę myje".
Trudno oprzeć się wrażeniu, że czasy się zmieniają, a ludzi pozostają tacy sami.
Napisz komentarz
Komentarze