Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 08:05
Reklama
Reklama

Gminy z powiatu tomaszowskiego nie przestrzegają przepisów ustawy...

Korzystając codziennie z Internetu niewielu z nas ma świadomość, że nie każdy może bezproblemowo korzystać z jego dobrodziejstw. Osoby z niepełnosprawnościami często mają z tym problem. Wiele stron nie spełnia standardów, który by to im ułatwiły. Nasz portal takie oczywiście spełnia. W zakresie stron i działalności publicznej miało się to zmienić po wprowadzeniu Ustawy o dostępności cyfrowej. Jej wprowadzenie wynikało z dyrektywy unijnej. Od 23 września 2020 roku wszystkie więc strony i materiały umieszczane przez gminy powinny spełniać określone warunki. Tak jednak się nie dzieje. Niektóre gminy nie znają nawet swoich podstawowych obowiązków w tym zakresie.

Skąd to wiemy? Jednym z obowiązków gmin jest dodawanie napisów do wszelkich nagrań publikowanych na ich stronach internetowych, a także we wszelkich materiałach, które są przez urzędników tworzone – czyli również na facebooku czy youtubie. Przejrzeliśmy strony i profile gmin z naszego powiatu i nie wygląda to dobrze. Do wszystkich rozesłaliśmy też pytania – ale odpowiedzi nadeszło niewiele. Próżno takich napisów szukać na stronie fb gminy Ujazd, Lubochnia, Inowłódz czy Żelechlinek, a także samego powiatu.

Zanim jednak przejdziemy dalej, słów kilka o wymogach jakie muszą gminy spełniać. Przede wszystkim same strony internetowe gmin muszą być odpowiednio przygotowane. Chodzi o kontrast tekstu do tła, które wspiera odczytanie treści przez osoby słabowidzące, ale również starsze czy korzystające z urządzeń mobilnych. O napisach do filmów już pisaliśmy. Część osób z niepełnosprawnościami korzysta ze specjalnych technologii asystujących (np. osoby niewidome korzystają z czytników ekranu) i jak czytamy na stronie ministerstwa dostępność cyfrowa uwzględnia potrzeby także tych osób. A to znaczy, że dokumenty dostępne publicznie powinny być odpowiednio formatowane, to nie mogą być skany. Filmy też powinny zawierać audiodeksrypcję lub w uzasadnionych przypadkach transkrypcje. Ustawa mówi też o obowiązku umieszczenia deklaracji dostępności. Opisuje także zasady monitorowania dostępności cyfrowej i zasady postępowaniu w przypadku braku tej dostępności.

Jak wygląda sytuacja u nas? Przeglądając profile miasta widać, że napisy są sukcesywnie dodawane, są też materiały z audiodeskrypcją, a większość dokumentów na bip jest cyfrowo dostępna. Miasto, o czym była mowa na ostatniej konferencji, pozyskało również środki na dostosowanie samego urzędu do potrzeb osób niepełnosprawnych. Przeprowadzano audyty dostępności. Największy problem jest z wielogodzinnymi sesjami, bo dodawanie napisów to żmudny proces i trzeba wiele godzin pracy by to zrobić – urząd ma wynająć jednak firmę by odbywało się to sprawniej.

Powiat tomaszowski standardowo na pytania nam odpowiedzi nie przesłał. Ale wystarcczy rzut oka na ich strony i wiadomo, że nie wszystkie obowiązki są realizowane. Nagrania z organizowanych hurtowo konferencji prasowych napisów nie mają.

W gminie Rokiciny urzędnicy starają się sukcesywnie uzupełniać materiały i dodają napisy do swoich materiałów wideo. Gmina planuje wykonanie również audytu dostępności. W gminie Czerniewice jak wynika z nadesłanej odpowiedzi, materiały wideo nie są zamieszczane ani na tronie gminy ani na fb, jednak napisy do sesji są uzupełniane. Gmina pracuje również nad dostosowaniem dokumentów tak by spełniały one warunku ustawy. Audytu gmina nie planuje, ale na bieżąco, jak twierdzi, likwiduje tam gdzie może bariery architektoniczne. Gmina Będków odpowiedziała, że podjęła działania by uruchomić transkrypcję, stara się też dostosowywać dokumenty. Gmina Budziszewice materiałów filmowych nie robi, a sesje są uzupełnione o napisy. Odpowiedź nie nadeszła z gminy Ujazd, a na ich facebooku próżno szukać napisów. Podobnie Inowłódz. Gmina Rzeczyca również odpowiedzi nam nie przesłała. Być może wójt jest zbyt zajęty facebookową autopromocją 

Ale na uwagę zasługują niestety dwie gminy. Odpowiedzi od nich dostaliśmy, co w dzisiejszych czasach jak widać oczywiste nie jest, mimo ustawy o dostępie do informacji publicznej, jednak po ich przeczytaniu widać, że niestety gminy nie zdają sobie sprawy z obowiązków jakie na nich ciążą. Gmina Lubochnia nie dodaje napisów do sesji, ponieważ jak uważa, są to transmisje i ustawa to wyklucza. Wszystko się zgadza, tylko po udostępnieniu nagrania na stronie, przestaje już ono być transmisją i zgodnie z ustawą należy w wyznaczonym terminie napisy uzupełnić. Gmina twierdzi, że zapewnia alternatywny dostęp w postaci... telefonu do gminy i możliwości skorzystania z tłumacza migowego. Napisów na fb do filmów nie dodaje w ogóle, bo jak twierdzą urzędnicy nie ma takiego obowiązku jako, ze facebook nie jest aplikacją gminy. A jednak, wystarczy wejść w pierwszy poradnik dostępny na stronach ministerstwa dla gmin dot. wprowadzania przepisów o dostępności cyfrowej by się przekonać, że taki obowiązek jednak jest. Dopytaliśmy urzędników, dlaczego twierdzą, że napisów dodawać nie muszą. Oto odpowiedź:

„Na chwilę obecną mamy podpisaną umowę z wideotłumaczem oraz możliwość skorzystania z wideotłumacza w każdym momencie jeśli zaistnieje taka potrzeba. Natomiast jeśli chodzi o napisy to firma, która obsługuje nagrania sesji Rady Gminy kończy wdrożenia mechanizmu, pozwalającego na audiodeskrypcję”

Podobnie zareagowała gmina Żelechlinek. -Nie umieszczamy filmów na stronie www.zelechlinek.pl, natomiast relacje lub transmisje umieszczane na facebooku nie muszą zawierać napisów - mogą, ale nie muszą – twierdzą w swojej odpowiedzi urzędnicy. - Staramy się, aby materiały wytworzone przez nasz urząd były dostępne, nie publikujemy skanów, lecz wygenerowane pliki PDF, aby mogły być odczytane przez czytniki. Dodawane fotografie są opatrywane opisem.

Gmina przeprowadziła również audyt dostępności, który dostępny jest tu: 

https://bip.zelechlinek.pl/ogoszenia-i-informacje/1996-raport-o-stanie-zapewniania-dostepnosci-podmiotu-publicznego.html

Podsumowując, przykre jest to, że część gmin zamiast szukać sposobów na to, by ich materiały były dostępne dla wszystkich, szuka wymówek. A zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Na stronach ministerialnych wyraźnie są opisane obowiązki gmin. W przypadku kontroli, urząd, który nie będzie spełniał wymogów może otrzymać karę finansową. Kto zapłaci? Oczywiście podatnicy, czyli my. A mieszkańcy gmin, którzy są niepełnosprawni, nadal będą mieli utrudniony dostęp do treści. 

I jeszcze jedno słowo na koniec. Czasami wdrożenie wymagań dostępności cyfrowej może pochłonąć większą część budżetu podmiotu publicznego. W takiej sytuacji podmiot może nie wdrażać tej dostępności powołując się na „nadmierne koszty”. W odpowiedziach jakie otrzymaliśmy nikt się jednak na to nie powołał, a w przestrzeni publicznej jest mnóstwo darmowych programów, które umożliwiają tworzenie napisów. Jeżeli ktoś ma czas, żeby zrobić jakiś filmik na fb, może jednak znajdzie go również na dostosowanie tego materiału do potrzeb wszystkich. Tak do przemyślenia drodzy włodarze.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama