- W drodze do lecznicy z jednym psem, otrzymaliśmy zgłoszenie od Policji o kolejnym potrąconym zwierzęciu. Pierwszy (czekoladowy) samiec, przywieziony przez ludzi o dobrym sercu leżał na drodze, sam, przerażony i nie wiadomo jak długo... ale na szczęście przybyła pomoc. Jego stan jest stabilny, chociaż to starszy pies około 13lat. Nie wiemy czy nie ma jakieś ukrytej choroby. Na wszelki wypadek został w lecznicy na obserwacji - czytamy na profilu schroniska
Drugi psiak ( biały w laty) to młodziutka suczka z ul. Dąbrowskiej. Wielkie podziękowania dla funkcjonariuszy Policji, którzy czekali na nasz przyjazd, zabezpieczyli suczkę i okryli własnymi kurkami,bo cała się trzęsła. Była w ogromnym szoku. Niestety tutaj sytuacja jest dużo gorsza. Okazało się, że suczka ma krwotok wewnętrzny i natychmiast trafiła na stół operacyjny. Operacja była długa, stan suczki jest ciężki. Tak naprawdę najbliższe godziny pokażą czy przeżyje - opis kolejnego zdarzenia
Czy naprawdę ktoś, kto potrącił zwierzaka nie mógł mu udzielić pomocy, tylko zostawił go przy drodze? Zwierzę jest istotą czującą, tak jak człowiek. Jeśli odmawiamy mu prawa do pomocy kwestionujemy własne człowieczeństwo. Zwierze czuje ból, przerażenie, strach i zasługuje na opiekę, szacunek i pomoc.
Zdjęcia dla niektórych mogą być mało przyjemne.
Ale szukamy właścicieli. Może komuś uciekły.
Może ktoś je kojarzy? Zna opiekunów?
Telefon kontaktowy 798781565
Napisz komentarz
Komentarze