Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 stycznia 2025 06:26
Reklama
Reklama

Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa sposobem na nowe życie

Cztery tygodnie poligonowych ćwiczeń, m.in. ze strzelania, taktyki, medycyny pola walki, maskowania czy uzbrajania min. Tego przez 28 dni uczyli się rekruci – kończącego się właśnie – pierwszego w tym roku szkolenia w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, do którego przystąpiło niemal 2800 osób.
  • Źródło: PAP

Wśród nich są absolwenci szkół średnich o profilach wojskowych, studenci, ale też osoby, które – mogłoby się zdawać – mają poukładane życie zawodowe, ale z jakiegoś powodu decydują się rzucić dotychczasową pracę, by zostać żołnierzem zawodowym. Czym się kierują?

Jesteśmy na poligonie 10 Opolskiej Brygady Logistycznej. Grupa około 25 osób leży na przyprószonej śniegiem ziemi i w takiej pozycji kopie okopy. Nie jest to łatwe zadanie. Żołnierze mają ograniczone ruchy, ziemia jest zmrożona, trzeba pilnować swojego karabinu. Do tego mało czasu, bo przeciwnik może dotrzeć lada chwilę – należy być gotowym do walki.

12 osób na całe życie zapamięta to ćwiczenie. Zmagając się z ziemią, zapomnieli o leżącej obok broni. Szkolący ich przełożeni wykorzystali nieuwagę i zabrali karabiny.

„Kto porzuca broń palną lub amunicję, która pozostaje w jego dyspozycji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch” – dowiedzą się za chwilę rekruci.

Dowódca nie żartuje. Informuje, że zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje – z prokuraturą i wydaleniem ze służby włącznie. Ostatecznie kończy się na reprymendzie, bo przecież rekruci dopiero uczą się obycia z bronią. Jednak chwilowy strach o swoją przyszłość był prawdziwy.

Życie na poligonie

Kilkaset metrów od nich inna grupa uczy się maskowania i związanej z nią zasady, że użyte do tego gałęzie, liście czy farby do malowania ciała mają na celu optyczne rozmycie kształtów, by przeciwnik miał trudność m.in. przy próbie trafienia żołnierza kulą. Jednak w praktyce nie jest to wcale takie proste. Już na etapie malowania twarzy można popełnić dyskredytujące błędy.

Jednym z najbardziej emocjonujących elementów szkolenia jest medycyna pola walki. Od umiejętności zachowania się przy rannych, opatrzenia ran, w tym założenia stazy (specjalistyczna opaska uciskowa – red.) – zarówno komuś, ale też sobie – na co przy dużym krwawieniu mamy do 45 sekund, bo po tym czasie tracimy przytomność, zależy, czy ranny przeżyje. Inny opatrunek będzie potrzebny przy ranie klatki piersiowej, inny przy kończynie. Do tego dochodzi zabezpieczenie broni i pamiętanie, by przy całym zamieszaniu nie zostawić jej bez opieki, aż wreszcie bezpieczna ewakuacja rannego.

Rekruci uczą się dziś również zaminowywania terenu. Umiejętność uzbrojenia miny przeciwpancernej kiedyś mogła wydawać się czysto teoretyczna. Ale ostatni rok wojny w Ukrainie sprawił, że wizja tego, że polski żołnierz może się znaleźć w takiej sytuacji nabiera realnego kształtu.

„Szkolenie podstawowe zaczyna się z dniem wcielenia. Następnie prowadzimy szereg szkoleń zapoznawczych, które mają przygotować żołnierzy do zajęć w terenie. Kontakt z bronią ochotnicy mają już w pierwszym tygodniu, kiedy oddają strzał ślepym nabojem. Kolejne tygodnie to już wyłącznie zajęcia praktyczne” – wyjaśnia zamysł 28-dniowego kursu dowódca kompanii szkolnej ppor. Mateusz Bojczuk.

„Warunki są ciężkie, a ćwiczenia wymagają dużej sprawności fizycznej, pełnego zaangażowania i woli walki” – dodaje elew (tytuł żołnierza służby przygotowawczej kształcącego się na szeregowego – przyp. red.) Mikołaj Winnicki, jeden z uczestników szkolenia. „To wyciąga z nas najwięcej sił” – podkreśla.

Wiek nie gra roli. Liczy się determinacja

W szkoleniu pod Opolem biorą udział zarówno mężczyźni, jak i kobiety. „Zazwyczaj zgłasza się do nas około stu osób, z czego 30 procent to kobiety. W grupie, którą szkolimy obecnie, mamy zarówno 19-latków, jak i osoby po 50. roku życia” – mówi ppor. Bojczuk.

Czy wiek nie jest przeszkodą, by sprostać wymaganiom szkolenia?

„Kluczową rolę pełnią motywacja i determinacja żołnierza”– odpowiada.

Jedną z ochotniczek odbywających szkolenie w opolskiej jednostce jest Bożena Szlędak. Przez lata była kierowniczką sklepu. Dlaczego postanowiła zostać żołnierzem?

„Ogromną motywacją była dla mnie rozmowa z synami, którzy powiedzieli mi: mamo spełniłaś swój obowiązek wobec rodziny, teraz powinnaś zrobić coś dla siebie. Pomyślałam, że skoro dla siebie, to i dla ojczyzny” – mówi.

Przyznaje, że największą trudnością jest jej kondycja i nadążanie za młodszymi uczestnikami szkolenia. Jednak może liczyć na wsparcie kolegów rekrutów i szkoleniowców.

„Staram się pracować nad sobą i mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej” – dodaje.

Po ukończeniu szkolenia podstawowego Szlędak planuje rozpoczęcie 11-miesięcznego szkolenia specjalistycznego.

„Już złożyłam odpowiednie dokumenty” – mówi. „Chciałabym zrobić prawo jazdy na kategorię C, a potem C+E i wspierać logistykę za kółkiem. To moje marzenie” – podkreśla.

Podobne plany ma też Winnicki. „Od najmłodszych lat interesowałem się służbami w naszym kraju. Z biegiem czasu poznałem specyfikę każdej z nich. Dorastając, zrozumiałem, że wojsko to droga, którą chcę podążać” – twierdzi. „Jeśli będzie taka możliwość, bardzo chciałbym zostać tutaj i wspierać 10 Brygadę Logistyczną jako kierowca” – dodaje.

Wyzwaniem – nie do przejścia dla niektórych – okazuje się dostosowanie się do harmonogramu dnia i wojskowego porządku.

„Jest jasno wyznaczony czas, w którym mamy wykonać zadanie czy rozkaz. Nie ma możliwości, żeby ktoś działał wolniej, bo pracujemy w plutonach. W każdym momencie wszyscy muszą być gotowi i na tyle zmotywowani, by nie zawieść reszty drużyny” – mówi biorąca udział w szkoleniu Kinga Sychowska.

Też planuje zostać w wojsku. „Zgłosiłam chęć pozostania w służbie jako żołnierz zawodowy. Jeszcze w trakcie kursu zostanę skierowana na testy psychologiczne. Jeśli przejdę je pomyślnie, czekają mnie badania lekarskie i wtedy zobaczymy, co dalej” – mówi z uśmiechem.

O wstąpieniu do służb myślała już w czasie studiów. „Mam dwójkę małych dzieci, więc w tamtym czasie nie mogłam pozwolić sobie na tak długą nieobecność. Oprócz tego rekrutacja trwała znacznie dłużej niż obecnie” – dodaje.

Z doświadczenia szkoleniowców wynika, że około 10 proc. rekrutów nie udaje się dotrwać do zakończenia szkolenia. Powody rezygnacji?

„Zazwyczaj powodowane są odnawiającymi się kontuzjami. Zdarzają się też osoby, które zgłaszając się, miały inne wyobrażenie o tym, jak będzie wyglądało to od środka. Nie potrafią się przystosować do reżimu wojskowego: wstawania rano, wykonywania rozkazów czy do porządku wojskowego” – odpowiada ppor. Bojczuk.

Wojsko sposobem na życie

 

Czterotygodniowy kurs kończy się egzaminem. Na nim sprawdzana jest wiedza teoretyczna i umiejętność wykorzystania jej w praktyce. Wśród zadań jest strzelanie, elementy szkolenia saperskiego, udzielanie pierwszej pomocy i terenoznawstwo.

Po ukończeniu szkolenia i zdaniu egzaminów żołnierze składają przysięgę wojskową.

„Większość osób, które szkolimy, ma sprecyzowane plany odnośnie swojej kariery w wojsku. W trakcie szkolenia uczestnicy odbywają rozmowy z WCR, podczas których wskazywane są przyszłe stanowiska na szkolenia specjalistyczne. Zależnie od ich dostępności, podejmują konkretne decyzje” – zaznacza ppor. Bojczuk.

Żołnierze, z którymi rozmawiamy, potwierdzają te słowa. „Wiążę swoją przyszłość z wojskiem. W mojej rodzinie kultywowana jest tradycja wojskowa, dziadek służył jako lekarz, a moi dwaj bracia są żołnierzami w jednostkach w Opolu i Brzegu. To oni przekonali mnie, że wstąpienie w szeregi WP to ścieżka, którą chcę podążać” – mówi szeregowy elew Krzysztof Grabowski.

W sobotę 11 lutego kończy się pierwszy w 2023 r. kurs dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Żołnierz, który ją odbył może być przeniesiony na swój wniosek do zawodowej służby wojskowej, terytorialnej służby wojskowej albo do aktywnej rezerwy. W przypadku braku takiego wniosku żołnierz będzie przeniesiony do rezerwy pasywnej.

Ochotnik w ramach służby dobrowolnej otrzymuje wynagrodzenie w wysokości najniższego uposażenia zasadniczego żołnierza zawodowego – 4560 złotych brutto.

W tym roku planowanych jest jeszcze osiem takich kursów. W ubiegłym roku do dobrowolnej zasadniczej służby zgłosiło się ponad 16 tys. osób. Zainteresowanie szkoleniem jest coraz większe, więc liczbę miejsc w tym roku zwiększono do 25 tys.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ajdejano 13.02.2023 16:18
Te!!! When (po polsku, to angielskie słowo oznacza: kiedy) !!! To je tobie odpowiadam: for you - never. You are too stupid - ordinary idiot!!!

When 13.02.2023 10:53
"W MON jest ok. 130 kapelanów na etacie - wynika z informacji "Wyborczej". Kapelanów ma również każdy batalion wojsk obrony terytorialnej (WOT). Aktualnie jest tam 33 kapelanów. Ile zarabiają? Wszystko zależy od stopnia, jaki mają. Najniższym stopniem kapelanów jest podporucznik – zarobki zaczynają się więc od 5790 zł brutto." https://www.money.pl/gospodarka/ksieza-w-sluzbie-kapelanow-mamy-ponad-pol-tysiaca-6628562062818176a.html kiedy nabór na kapelanów się pytam ?

...) 13.02.2023 14:12
i co chcesz przez to powiedzieć???

...) 13.02.2023 14:19
wojska 130000 tys kapelanów 130 prosty rachunek... w ludowym wojsku nie było żadnego za to oficerów politycznych nie wiadomo ilu... tajemnica wojskowa nawet na poziomie kompanii był młody żołnierz o odpowiednim światopoglądzie

...) 13.02.2023 14:37
"kiedy nabór na kapelanów się pytam ?".... trochę cierpliwości wyborcza i stacja cała prawda całą dobę doinformowują Cię.. bądź spokojny

Opinie
Reklama
Reklama
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1005 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Pytacie: kto na to pozwolił? Kolejne decyzje personalne podejmowane przez starostę Mariusza Węgrzynowskiego budzą nie tylko zdziwienie ale i oburzenie. Na portalu NaszTomaszow.pl, jako pierwszy informowałem o zatrudnianiu nowych dyrektorów w szpitalu, pisałem także o stworzeniu nikomu niepotrzebnego stanowiska prokurenta. Chyba jako jedyny radny występowałem przeciwko "występom" Antoniego Macierewicza w "Mechaniku" na rozpoczęciu roku szkolnego. Być może dlatego wiele osób pyta mnie o to, jak to się stało, że ktoś taki jak Mariusz Węgrzynowski został po raz kolejny starostą, mimo, że w poprzedniej kadencji nie brakowało konfliktów, a jakość jego zarządzanie wymyka się racjonalnej ocenie. Do tego władza Starosty opierała się jedynie na grupce skorumpowanych radnych KO. Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmu Czy ktoś jeszcze pamięta Andrzeja Olechowskiego oraz to, że brał on udział w wyborach prezydenckich, a nawet osiągnął całkiem niezły wynik? To właśnie wówczas powstał ruch Obywatele Dla Rzeczypospolitej, który stał się zalążkiem Platformy Obywatelskiej. Do Olechowskiego dołączył Donald Tusk "wycięty" w wyborach władz ówczesnej Unii Wolności. Trzecim tzw. tenorem był Maciej Płażyński. Dopiero później pojawił się Jan Maria Rokita. Dzisiaj pozostał już tylko Tusk. Niewiele osób pojechało na zjazd "założycielski" do hali gdańskiej "Oliwii". Do nielicznych należał Jacek Kowalewski i jeśli już kogoś można byłoby nazywać "ikoną tomaszowskiej Platformy" to chyba właśnie jego a nie posła, który spędził w niej zaledwie chwilę.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Naczelny. Bardzo dobra retrospekcja tej naszej porąbanej, polskiej polityki. Mówi się, że polityka to stara dziwka. I to jest prawda. Dlaczego u nas tak to wyraźnie widać? Ostatnie około 250 lat Polska była: pod zaborami, pod dwukrotną okupacją w dwóch wojnach, pod sowiecką sowiecką okupacją po II wojnie światowej. W ukryciu albo pomiędzy zawieruchami byli: Paderewski, Dmowski, Piłsudski, Witos, Wojciechowski, Mikołajczyk i to wszystko. To kiedy, po 1989 roku miały się ukształtować porządne, polskie elity polityczne? I w III Rzeczpospolitej tak to wyglądało, jak Pan opisał. Ogólnie: kupa dziada bez zelówek (z małymi wyjątkami).Źródło komentarza: Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmuAutor komentarza: JackiTreść komentarza: Zapomniałem o TUSKU,jest arcymistrzem.Źródło komentarza: Policja podjęła czynności ws. nawoływania do nienawiści wobec OwsiakaAutor komentarza: RksTreść komentarza: Dobry trener miejscowy zastępuje jeszcze lepszego trenera w drugiej drużynie a sprowadza się kogoś co CV ma powiedzmy bardzo ubogie .Co się w tym klubie dzieje i gdzie są szanse dla trenerów miejscowych,dlaczego nie dajemy im szans?Kto tym zarządza p.Witko może też polityka?Nie ręce opadają.Proszę sprawdzić uprawnienia Tomaszowskich trenerów,Oni też czekają aż zacznie ktoś to widzieć.Są na miejscu!Źródło komentarza: Bartosz Grzelak został nowym trenerem Lechii Tomaszów MazowieckiAutor komentarza: JackiTreść komentarza: Tak szczuć ja TY oWSIak to nikt nie potrafi.Źródło komentarza: Policja podjęła czynności ws. nawoływania do nienawiści wobec OwsiakaAutor komentarza: 333Treść komentarza: Ten oddział przydałby się tobie cha..e. Polecam z całego serca w Nowym Roku.Źródło komentarza: Nieoficjalnie: znamy pierwszą decyzję nowego prezesa szpitalaAutor komentarza: GrażynaTreść komentarza: Ważne,że odbyłą się gala jubileuszowa,a reszta to proza życia?Źródło komentarza: Bartosz Grzelak został nowym trenerem Lechii Tomaszów Mazowiecki
Reklama
Skarpety zdrowotne, z przędzy bambusowej Skarpetki bambusowe, antybakteryjne.Naturalne skarpety z bambusa, antyzapachowe.Skład:wiskoza bambusowa 72%, poliamid 25%, elastan 3%, apretura Sanitized®Wielkości:35-38, 39-42, 43-46, 47-50 (tylko w kolorze czarnym)        (według ZN-JJW-P-005)Konstrukcja:Skarpetki DEOMED® Bamboo to naturalne i komfortowe skarpetki antybakteryjne, antygrzybicze oraz skarpetki antyzapachowe, które posiadają również szereg prozdrowotnych właściwości.Do produkcji tych skarpetek została zastosowana delikatna, ale bardzo wytrzymała przędza z naturalnej wiskozy bambusowej. Wspomaga ona skuteczną wentylację stóp, pozwalając na pochłanianie nadmiaru wilgoci i dzięki temu są one tak komfortowe w używaniu przez cały dzień.Materiał ten został wzbogacony o apreturę Sanitized® o właściwościach antybakteryjnych i antygrzybicznych. Ze względu na zastosowanie tego dodatku to także wyjątkowo komfortowe skarpety antyzapachowe – zapobiegają pojawianiu się nieprzyjemnego zapachu. Dodatkowo, bardzo dobrze sprawdzają się jako skarpety antybakteryjne i antygrzybicze, a także wspomagają leczenie infekcji stóp.Dodatek poliamidu i elastanu powoduje, że te skarpetki są elastyczne i dobrze dopasowują się do stóp, a także nie uciskają ich.Skarpety z bambusa DEOMED® Bamboo posiadają specjalną konstrukcję, która zapewnia bardzo dobre dopasowanie do kształtu stopy i nogi, a przy tym są to skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dzięki temu skarpetki bambusowe Bamboo nie zaburzają naturalnego przepływu krwi w tętnicach i żyłach kończyn dolnych i polecane są dla osób z cukrzycą, obrzękami, niewydolnością żylną nóg.Skarpetki DEOMED® Bamboo dostępne są w wielu kolorach i rozmiarach do wyboru.Skarpetki bambusowe Bamboo marki DEOMED® to sprawdzony wybór dla wielu osób, którym zależy na zdrowiu i maksymalnym komforcie przez cały dzień.SKARPETKI ZAREJESTROWANE JAKO WYRÓB MEDYCZNYTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama