STB Zygi potrafi stanąć w prawdzie, a szczerość i bezkompromisowość stanowią o sile jego twórczości. Najnowszy album tomaszowskiego rapera, „Bez granic”, jest tego najlepszym dowodem. Wychowany w mieście o włókienniczym rodowodzie autor nie owija w bawełnę. Zamiast tego wypluwa z siebie kolejne gorzkie wersy, na przekór obowiązującym trendom.
To uliczny, wierny swoim korzeniom rap, który nie musi mizdrzyć się do słuchacza. I choć „Bez granic” ciężko uznać za lekką, łatwą i przyjemną muzyczną lekturę na wieczór, STB Zygi traktuje swoich słuchaczy poważnie. Bez lukru, bez słownej waty, idzie za ciosem, zwrotka za zwrotką, utwór po utworze. Tomaszowski raper z płyty na płytę doskonali swój warsztat, konsekwentnie podążając swoją ścieżką, nie dbając o to, co pomyślą o nim inni. Jeśli to nie jest artystyczna wolność, to ja już nie wiem, co nią jest.
Płyta jest dostępna tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze