Radni Rady Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim są leniwi i się nie angażują?
Wydaje mi się, że tak nie jest. W większości to osoby zaangażowane
Ale tak twierdzi przewodniczący Rady Miejskiej, Krzysztof Kuchta wytykając nawet niektórych z Was z imienia i nazwiska.
To chyba zemsta za to, że część radnych ma swoje zdanie na różne tematy i zdarza się, że głosuje inaczej niż większość. Takie jest prawo demokracji. Trudno oczekiwać ślepego posłuszeństwa.
No tak, ale ponoć nie czytacie nawet projektów uchwał.
To bzdura. Samo to, że głosujemy inaczej niż wszyscy świadczy o tym, że uchwały czytamy.
Przewodniczący twierdzi co innego. Mówi, że nie ma od was potwierdzenia odbioru wiadomości na służbowych tabletach.
Nie wszyscy ich używamy. To, że do Przewodniczącego nie przychodzi raport, nie oznacza, że projektów uchwał się nie czyta. Wszystkie publikowane są na BiP-ie. Jest więc do nich nieograniczony dostęp. Poza tym nie korzystam ze służbowego maila. Powodem jest to, że nie wiem kto konto pocztowe zakładał i kto do konta tego ma dostęp. Otrzymałem login i hasło. Wolę więc korzystać z prywatnego komputera w domu.
Przyzna pan jednak, że Przewodniczący mocno się po Was "przejechał". Samo głosowanie przeciw to chyba jednak za mało.
Być może chodzi o to, że złożyłem skargę na funkcjonowanie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. To jakaś forma zemsty, tylko nie wiem tak naprawdę za co.
Jest Pan najmłodszym radnym w obecnej kadencji rady miejskiej. Jak się pan odnajduje w samorządzie.
Mam wrażenie, że do młodych ludzi odnoszą się wszyscy w sposób lekceważący. Zauważony zostałem dopiero po tym, jak złożyłem skargę o której wspomniałem. Jednak nie o taką formę dostrzeżenia mi chodziło. Cieszy mnie, że jednak znajdują się wśród radnych osoby, które chętnie ze mną współpracują.
Jest pan rozczarowany funkcją radnego? Wyobrażał sobie funkcjonowanie samorządu inaczej?
Trochę tak. Niestety znajduję się w grupie radnych, których wnioski i pomysły są ignorowane. W tym sensie jestem rozczarowany. W innych sprawach niekoniecznie. Nie zostałem radnym by sobie coś załatwiać. Razi mnie nepotyzm i kolesiostwo, a także jakaś taka mściwość, granicząca czasem z podłością. Z tym mieliśmy walczyć a dalej to funkcjonuje.
Jakie to pomysły?
Na przykład dotyczące ograniczenia ekspansji dużych sklepów w mieście. Uważam, że rynek w tym względzie jest nasycony i sieci wyniszczają lokalną przedsiębiorczość.
Jak to się stało, że część radnych PiS znalazła się nagle na marginesie samorządowego funkcjonowania w mieście?
Część radnych to grupa osób, którym bliżej jest do Mariusza Węgrzynowskiego. Mają więc nieco inny sposób patrzenia na otaczający ich świat. Co nie znaczy, żer gorszy. Ja znalazłem się niejako pośrodku. Staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem i oczekiwaniami moich wyborców.
Napisz komentarz
Komentarze