Do psiego dramatu doszło w kwietniu. Dwóch mężczyzn przechwalało się przed jednym ze sklepów Smardzewicach, że łopatą skatowali bezdomnego psa, który przybłąkał się na podwórko jednego z nich. Reakcja osób przysłuchujących się rozmowie była właściwa. Najpierw sprawdzili, czy takie zdarzenie miało miejsce, a następnie zawiadomili odpowiednie służby. Gmina Tomaszów, Ochotnicza Straż Pożarna i Policja zareagowali bardzo szybko – na miejsce wezwany został weterynarz, który zabezpieczył żyjącego jeszcze psiaka. Pomogła też Fundacja Amicus Canis, która załatwiła dla niego miejsce w całodobowej klinice. Strażacy przewieźli zwierzę do lecznicy. Pies był w bardzo złym stanie. Nie dawano mu dużych szans na przeżycie.
W linku poniżej informacja na ten temat, jaka ukazała się na naszym portalu.
Sprawca został szybko został zatrzymany Prokurator wnioskował o jego aresztowanie ale Sąd w pierwszej instancji nie wyraził na to zgody. Zostały mu postawione zarzuty znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura odwołała się skutecznie od decyzji Sądu. Decyzja była zaskakująca, bo znany ze skłonności do agresywnych zachowań mężczyzna wyszedł na wolność i miał niczym nie skrępowaną możliwość zastraszania świadków. Mieszkańcy się go zwyczajnie boją. Podobnie jak i rodzina.
Więcej w linku niżej
Psem zajęła się fundacja Amicus Canis. Szybko zapewniono mu opiekę weterynaryjną. Stan zwierzaka nie rokował za dobrze. Badania wykazały obszerne rany w okolicach głowy, potrzaskaną czaszkę, stracił też jedno oko. Pies trafił do szpitala dla zwierząt, gdzie poddano go dalszej opiece i zapewniono środki przeciwbólowe. Wolontariusze z Amicus Canis nie tracili jednak nadziei. Balto, bo tak został nazwany przeżył i zyskał nowy dom. Nigdy nie zapomni jednak cierpienia jakie mu zadano.
Oprawca trafił jednak w maju do aresztu, gdzie jest do dzisiaj. Na ogłoszenie wyroku w Sądzie Rejonowym nie został dowieziony. Rozprawa zaczęła się punktualnie i godzinie 11;30. Sędzia Ewelina Goździk odczytała listę zarzutów, jakie przedstawiono mieszkańcowi Smardzewic. Do sprawy o znęcanie się nad psem dołączono też inne, którymi zainteresowała się Prokuratura. Wśród nich było znęcanie się fizyczne i psychiczne nad byłą żoną, zastraszanie członków jej rodziny oraz dzieci.
Sąd uznał oskarżonego, który nie przyznawał się do winy, za winnego wszystkich zarzucanych mu przestępstw. Za wielokrotne znęcanie się nad żoną wymierzył mu karę 10 miesięcy więzienia. Za zastraszanie żony oraz członków jej rodziny wymierzył mu dwa razy po trzy miesiące pozbawienia wolności. Kara za skatowanie psa to 8 miesięcy więzienia. Nie znaczy to jednak, że Sąd wszystkie te miesiące zsumował. Łączna kara, jaką mu wymierzył za wszystkie te przestępstwa to jeden rok i 4 miesiące pozbawienia wolności. Na poczet kary zaliczając mu czas, który już spędził w areszcie. Oznacza to, że zwyrodnialec ze Smardzewic już wkrótce opuści więzienne mury.
Mężczyzna zobowiązany jest też na zapłacenie 5 tysięcy złotych nawiązki na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt oraz pokrycia części kosztów postępowania Sądowego. Pozostałymi obciążono Skarb Państwa. Ma też zakaz zbliżania się na odległość mniejszą niż 100 metrów do osób które zastraszał oraz posiadania psów. Suczkę, którą obecnie posiadał zmuszony będzie oddać do schroniska.
Warto w tym miejscu wskazać, że maksymalna kara, jaką Sąd mógł wymierzyć za znęcanie się nad zwierzęciem, to pozbawienie wolności na okres do lat 3. Przy czym jeśli sprawca czynu działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Dokładnie z takim przypadkiem mieliśmy tu do czynienia.
- Podczas procesu obrońca podważał fakt że oskarżony popełnił zarzucane czyny. Sąd nie miał co do tego wątpliwości, ale w naszej ocenie wyrok jest niewspółmierny do czynu, bo za tak drastyczne znęcanie nad psem, jednocześnie próbę jego zabicia ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Dowody i zeznania świadków wykazały, że jest to człowiek niebezpieczny dla ludzi i zwierząt. Zakaz posiadania psów na okres 5 lat powinien obejmować zakaz posiadania wszelkich zwierząt- nie tylko psów. Wyrok nie jest dla nas satysfakcjonujący, rozważamy apelację - mówi Katarzyna Błaszczyk z Fundacji Amicus Canis.
Napisz komentarz
Komentarze