10-20-50-100 banerów z wizerunkiem jednej osoby, to już chyba norma. Najtańszy baner o rozmiarze 1x2 to koszt ok 40 zł. W ramach limitu można ich zrobić 25. A co z ulotkami, ogłoszeniami prasowymi itd? Trzeba też zapłacić za miejsca pod banery. Bywa, że w atrakcyjnym miejscu właściciel żąda 300 złotych za jeden baner.
Kandydaci powinni też pokrywać koszty zajęcia pasa drogowego, jeśli w jego obrębie znajduje się baner wyborczy. Limit finansowania wyborczego to ok. 1000 złotych dla radnego. Oznacza to, że większość osób, które chcą tworzyć prawo lokalne, prawo zwyczajnie już na starcie łamie.
Okres życia banerów to jeden miesiąc. Później trzeba z nimi coś zrobić. Co? Żaden z kandydatów na to pytanie nie odpowie. Jedni opowiedzą mgliście o budach w schronisku, inni o torbach na zakupy. Ale plastik wciąż pozostanie plastikiem.
- Czegoś takiego nie widać w żadnym innym mieście. Przejeżdżałam ostatnio przez pół Polski i nigdzie nie było czegoś takiego jak u nas. Ludzie zwyczajnie oszaleli. Myślą, że staną się nagle bardziej rozpoznawalni? Przecież my i tak nic o tych ludziach nie wiemy - napisała czytelniczka portalu w mailu do redakcji.
- W Tomaszowie mamy prawdziwe Aleje Gwiazd. Z tym, że poznajemy wizerunki ludzi w niczym nie zasłużonych. Czy ktoś powie wreszcie: STOP? - czytamy w kolejnym mailu.
- Drażnią wystylizowane w Photoshopie zdjęcia. Części osób zapewne bym na ulicy nie rozpoznała. 60-70 latkowie przerobieni na 40 latków Czy to sposób na wyborcę, czy na poprawę własnego samopoczucia - pada pytanie w kolejnym mailu.
Masowo banery wieszają "zwolennicy" ekologii. Usta pełne frazesów, kiedy przychodzi do konkretów robi się co innego niż wcześniej deklarowało. Totalna hipokryzja.
Niestety, takie trendy w kampaniach wyborczych obowiązują. Kampania Adriana Witczaka pokazała, że nie trzeba mieć zbyt wiele do powiedzenia. Zasypanie okręgu wyborczego obrazkami okazuje się skuteczne. Niewiele osób decyduje się iść pod prąd i przełamywać te absurdalne trendy.
- Do rezygnacji z banerów namówiła mnie Agnieszka. Uważam, że niezależnie od efektów tej decyzji miała rację. Kampania ulotkowa pozwala zmieścić się w limitach. Nie ma potrzeby nikogo oszukiwać. Wolimy rozmawiać o konkretnych sprawach i rozwiązywać problemy. Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z nami. Zarówno za pośrednictwem Internetu, jak i w czasie organizowanych spotkań - mówi Mariusz Strzępek, kandydat do Rady Powiatu Tomaszowskiego, zachęcając do plubienia jego oficjalnego profilu internetowego.
Napisz komentarz
Komentarze