19 sierpnia 2024 roku policjanci z wydziału ruchu drogowego tomaszowskiej komendy, prowadzili kontrole prędkości pojazdów poruszających się po terenie zabudowanym w miejscowości Ujazd. Tuż po godzinie 18:00 policjantka wykorzystując laserowy miernik prędkości, dokonała pomiaru prędkości osobowego peugeota. Pomiar wykazał znaczne przekroczenie i wskazywał 114 km/h w miejscu gdzie była ona ograniczona do 50 km/h.
Policjantka dała kierowcy tego pojazdu wyraźny znak do zatrzymania, na który ten początkowo zareagował zwalniając, a gdy zbliżył się do policyjnego patrolu, nagle przyspieszył jadąc wprost na policjantkę. Ta by uniknąć potrącenia przez pojazd zmuszona była odskoczyć na pobocze drogi, a kierowca przyspieszając rozpoczął ucieczkę. Policyjny patrol natychmiast ruszył radiowozem w pościg za nim i wykorzystując sygnały dźwiękowe i świetlne w pojeździe dawał mu wyraźne znaki do natychmiastowego zatrzymania.
Mimo to kierowca peugeota wiozący pasażera kontynuował ucieczkę jeszcze przez kilkaset metrów po czym nagle zjechał do krawędzi jezdni, zatrzymał gwałtownie auto, z którego wybiegł i kontynuował ucieczkę pieszo, przeskakując przez ogrodzenia pobliskich posesji i biegnąc w zarośla. Finalnie po przebiegnięciu kolejnych kilkudziesięciu metrów został zatrzymany przez goniącego go policjanta.
W trakcie zatrzymania i próby nałożenia na dłonie kajdanek stawiał opór, szarpał się z policjantem i próbował wyrwać zmuszając go tym samym do zaniechania dalszych działań względem jego osoby. Badanie stanu jego trzeźwości oraz sprawdzenie w policyjnych bazach danych wykazało, że miał on w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu, a sądy w prawomocnych wyrokach wydały mu łącznie trzy zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. 36-latek po wytrzeźwieniu usłyszał za popełnione czyny łącznie pięć zarzutów, za które grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze