Hanna Zdanowska bezproblemowo wygrywała kolejne wybory w Łodzi, nie dając szans konkurentom, zarówno tym z własnej politycznej strony, jak i PiS-u. Warto podkreślić, że zwycięstwa przychodziły mimo brutalnych ataków zarówno ze strony przeciwników, jak i rzekomych przyjaciół. Czy ktokolwiek będzie posiadał na tyle silną osobowość, by sukcesy łódzkiej Prezydent powtórzyć. Jest to raczej mało prawdopodobne i istnieje realne zagrożenie, że Łódź dla PO zostanie stracona i to możliwe, że na wiele kolejnych lat. Platformersi prowadzą dzisiaj już otwartą wojnę ze Zdanowską. Dzieje się to wszystko za aprobatą a nawet z inicjatywy aktualnych posłów. Wystawiona z listy PO, Zdanowska może pozbawić mandatu każdego z nich, może poza uprzywilejowanymi jedynkami. Pamiętać należy, że za cztery lata może nastąpić mocne zmęczenie Koalicją Obywatelską, które widać już dzisiaj. Kolejne wybory parlamentarne mogą zakończyć się na poziomie niespełna 20%.
"Zarząd Regionu Łódzkiego PO RP podjął w ubiegłym tygoodniu uchwałę o powołaniu dodatkowych 7 kół na terenie miasta Łodzi. Za głosowało 14 osób, nikt się nie wstrzymał i nikt nie był przeciw" - taka informacja ukazała się na profilu facebookowym partii "Platforma Obywatelska Łódzkie".
Do tej pory politycy PO z Łodzi skupieni byli w jednym kole, a nie kilku. W praktyce oznaczało to, że prezydent Łodzi miała władzę nad całymi strukturami partii w mieście. Dlatego zmiany wprowadzone przez Zarząd Regionu nie podobają się części polityków PO.
Cezary Grabarczyk zamiast zajmować się kampanią prezydencką wolał włożyć kij w mrowisko wewnątrz partii. Powołując zainspirowane przez siebie koła środowiskowe, skasował strukturę powiatową PO, co oznacza, że Zdanowska nie jest szefową partii w Łodzi" - mówią politycy związani z PO
Podobne walki o władzę w lokalnych strukturach PO odbywają się w wielu miejscach w Polsce. Niewielu działaczy angażuje się w kampanię Rafała Trzaskowskiego, zapewne uznając, że jego zwycięstwo jest niemal pewne. Interesują ich jedynie własne sprawy. Co ciekawe. kampania samego kandydata okazuje się bawić wielu Polaków. Jego codzienne "bon moty" stanowią źródło do produkcji kolejnych memów, które lotem błyskawicy obiegają Internet. A przecież polityk, może być kłamcą, złodziejem, bandytą. Może być facetem udającym kobietę, albo wytatuowanym na twarzy szajbusem. nie powinien jednak wywoływać salw śmiechu własną obecnością.
Zanosi się na ciekawe widowisko. Trudno je nazwać walką gladiatorów, bo raczej przypomina walkę dzikich kaczek o rzucone im okruchy chleba. Jesienią wybory wewnętrzne. Trwa "pompowanie" kół. Podobnie było przy poprzednich. Pojawili się na nich ludzie, którzy mieli opłacone składki, a których nikt nigdy na zebraniach nie widział. Ci którzy się z tym nie godzą, odchodzą, są przez swoich niedawnych kolegów i koleżanki obrzucani błotem. W internecie trwa wielkie partyjne pranie brudów. Jutro pokażemy Wam jak to wygląda na przykładzie Tomaszowa.
Ktoś tu jeszcze wierzy w demokrację?
Napisz komentarz
Komentarze