Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 22:01
Reklama
Reklama

Od EDISONA do UNITRY

W dniu 9 lutego 2017 roku na moją pocztę mailową wpłynęła kolorowa ulotka i zaproszenie o treści: Muzeum Regionalne w Opocznie oraz Fundacja Muzeum Fonografii im. Thomasa A. Edisona w Warszawie (w organizacji), zapraszają na otwarcie wystawy ze zbiorów Jerzego Gogacza oraz Andrzeja Sapieszko „Od Edisona do UNITRY czyli krótka historia Fonografii”, które odbędzie się w dniu 15 lutego 2017 roku o godzinie 14.00 w Muzeum Regionalnym w Opocznie przy Placu Zamkowym 1. Zaproszenie na moją pocztę mailową przesłał Andrzej Sapieszko jeden ze współorganizatorów i prowadzących opoczyńskie spotkanie.

Na początku grudnia ubiegłego roku, na moją komórkę, zadzwonił Andrzej Wąsowicz z Sokółki, człowiek współuczestniczący w sześcioosobowej grupie fanów rock’n’rolla, pana Marka Sudera ze Skoczowa, która to grupa w konkursie organizowanym przez Fundację Sopockie Korzenie w Sopocie pt. Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla za pracę „Big Beat po krakowsku” zajęła I miejsce. W tym samym konkursie – publikacja roku - brała udział moja pierwsza praca, książka pt. „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”, której to konkursowe jury przyznało II nagrodę. Uroczyste zakończenie konkursu i wręczenie nagród, miało miejsce w niedzielne samo południe (godz. 12.00), 7 listopada 2010 roku w sopockiej kawiarni/restauracji przy ul. Bohaterów Monte Casino - „Złoty ul”. Podczas tych uroczystości, choć uczestniczyliśmy wspólnie z Wąsowiczem, nie mieliśmy okazji poznać się osobiście. W tym samym dniu o godzinie 17.00, około 150 m bliżej w kierunku morza, na tej samej ulicy, w Krzywym Domku, odbył się uroczysty koncert zespołu „Czerwone Gitary” z okazji ich jubileuszu, 45 lat istnienia. Większość uczestników ze „Złotego Ula” przeniosła się na ów koncert a wśród nich znalazł się Andrzej Wąsowicz i moja skromna osoba. Również i w tym miejscu nie mieliśmy szczęścia się poznać bliżej. Był to ostatni występ gitarzysty basowego Henryka Zomerskiego. Zmarł 16 kwietnia 2011 roku. Koncert w Krzywym Domku organizowało Stowarzyszenie Muzyczne CHRISTOPHER z Gdyni pod egidą mojego przyjaciela, wice prezesa Stowarzyszenia, Wiesława Wilczkowiaka. To właśnie Wiesław z Gdyni okazał się katalizatorem, choć do dzisiaj fizycznie jeszcze nie spotkaliśmy się, naszej znajomości z Wąsowiczem, przekazując mu numer mojego telefonu komórkowego.

 

Z Andrzejem Wąsowiczem często rozmawiamy przez telefon komórkowy, korespondujemy ze sobą za sprawą komputerowych  maili, również „facebook” stał się miejscem naszych spotkań. Andrzej często lajkuje moje komentarze, artykuły, felietony czy inne informacje (plakaty) z dziedziny, cyklu „Herosi Rock’n’Rolla”, przez co poznając się bardziej, staliśmy się jeszcze bliżsi sobie. Wysłałem mu kilka, amatorskich filmików oraz zapisy cyfrowe różnych publikacji, artykułów jakie na przestrzeni czasu przygody z rock’n’rollem „wytworzyłem”. Między innymi „Subiektywną Historię Rock’n’Rolla”. W połowie stycznia Andrzej zadzwonił do mnie z prośbą, - Antek czy mogę twój numer komórki przekazać znajomemu z Warszawy? Kolega ma na imię Andrzej (oczywiście, że chodziło mu o pana Andrzeja Sapieszko), dobrze zna zainteresowania i twoją muzyczno literacką działalność. Również tak jak ty jest pozytywnie zakręcony, ma swoje hobby w podobnej branży, o czym zapewne dokładnie ci opowie jak się z sobą skontaktujecie.

 

[reklama2]

 

Oczywiście, że z czystej, ludzkiej ciekawości poznania niezwykłego człowieka, wyraziłem zgodę na udostępnienie mojej komórki. W krótkim czasie po rozmowie z Wąsowiczem, z Warszawy zadzwonił do mnie pan Andrzej Sapieszko i … tak jak przypuszczałem, tak jak przedstawił go Wąsowicz, po krótkiej wymianie zdań, okazał się osobą przystępną, miłą, niezwykle ciekawą w swoich opowieściach. Dość szybko, pochlebiając mi pisarsko, muzyczną działalność, przeszliśmy na „ty”. Przy drugiej może trzeciej, telefonicznej rozmowie, opowiedział o swojej, wielkiej pasji, miłości i szczególnym zainteresowaniu - choć posiada wykształcenie prawnicze – historią oraz rozwojem światowej i polskiej fonografii (zapisem dźwięku), jednocześnie zaprosił mnie na wyżej wymienioną wystawę, do pobliskiego Opoczna. Przyznam, że mój czas oczekiwania do „premiery fonograficznej” poświęciłem, przeglądając Internet, tej ciekawej i egzotycznej dla mnie tematyce. Przeglądając internetowe strony „odkryłem” (eureka!!!), że zapoczątkował historię rejestrowania dźwięku amerykański wynalazca żarówki, na przełomie 1877/78 roku, niejaki Thomas H. Edison. Równocześnie w tym samym czasie, w Europie, Francuz Charles Cros dokonał podobnych „odkryć”. Jednak nie posiadając żyłki biznesowej, Charles nie zajął się wdrażaniem wynalezionej przez siebie technologii.

 

Kiedy we wrześniu 2015 roku dla mistrza światowej fotografii, Marka Karewicza i przyjaciół, zorganizowałem w Zakościelu n/Pilicą „Spotkanie po latach”, w trakcie naszego pobytu, swoją prelekcję miała Iwona Thierry. Emerytowany, długoletni pracownik Polskich Nagrań „MUZA”. Iwona, jak mawiają w branży, to chodząca encyklopedia z zakresu historii, nie tylko polskich nagrań, jak również „potężna” wiedza o materiałach stosowanych, przeznaczonych do produkcji płyt do zapisywania dźwięku. Spotkanie w Zakościelu stało się dla mnie, przed opoczyńskim otwarciem wystawy, preludium fonograficznej wiedzy do „maszynerii” jaką mogłem, miałem szansę zobaczyć, realizując zaproszenie przesłane przez Andrzeja Sapieszko. Tak też się stało.

 

        
Do Opoczna przybyłem w środę 15 lutego na godzinę przed otwarciem wystawy o porze tak nie typowej (tj o 13.15) jak na tego rodzaju uroczyste otwarcie imprezy. Przeważnie otwarcia wystaw w tygodniu, mają miejsce w godzinach popołudniowych (chodzi o frekwencję). Przed budynkiem, wejściem głównym do Muzeum Regionalnego zastałem wchodzących do środka dziennikarzy lokalnej prasy, dużą grupę młodzieży szkolnej z opiekunem, przedstawicieli władz powiatu, miasta i wielu innych, ciekawskich ludzi wśród których znalazła się moja osoba. Przemieściliśmy się przez sale wystawowe folkloru regionu opoczyńskiego do ostatniego pomieszczenia, w którym to na specjalnych stołach, ramach, gablotach chronologicznie wg epoki użytkowania danego sprzętu, można było dostrzec o dziwnych konstrukcjach fonograf Edisona, gramofony (tubowe, gabinetowe, walizkowe), różnego rodzaju odtwarzacze -. patefony, adaptery czy magnetofony. Ściany pomieszczenia wystrojone były w okładki płyt Long Play (LP), Single Play (SP) (m.in. zespołów The Beatles, The Rolling Stones, Niebiesko Czarnych, Niemena, składanki „Warszawski Rock’n’Roll lat 60-tych” i inne), LOGA słynnych firm nagraniowych jak: Decca, Odeon, RCA Victor, Sony, Philips, CBS Columbia czy Imperial.

 

Wystawę otworzył witając VIP-ów, przybyłych gości, nowy Dyrektor Muzeum Regionalnego, pan Adam Grabowski, - Mam ogromną przyjemność powitać Państwa na naszej wystawie, która dokumentuje największ wynalazki związane z przemysłem fonograficznym. Po czym głos oddał pierwszemu prelegentowi panu Jerzemu Gogaczowi. Pan Jerzy rozpoczął swoją część spotkania od fonografu Edisona, które to urządzenie odtwarzało dźwięk zapisany na woskowych cylindrach (wałkach). Technologia ta miała swoje wady. Wałki nie można było wielokrotnie kopiować w sposób przemysłowy. Raz zarejestrowany na cylindrze utwór muzyczny sprzedawany był w jednym egzemplarzu. By sprzedać kolejny cylinder (wałek), utwór ponownie musiał być zarejestrowany. Produkcja wałków odbywała się do lat 20-tych minionego wieku. Wosk jako tworzywo został wyeliminowany przez szelak. Płyta szelakowa.       

 

 

Kolejny przełom w zapisie dźwięku to rok 1887, w którym to Emil Berliner opatentował gramofon z zastosowaniem dysków płaskich (wytwarzanych z cynku, szkła, twardej gumy również z szelaku, eliminując wosk). Technologia ta dawała możliwość kopiowania dysków powodując rozwój przemysłu fonograficznego. W 1921 roku wartość sprzedaży nagrań w USA osiągnęła ponad 106 mln dolarów.

 

Kolejne urządzenie o napędzie mechanicznym do odtwarzania dźwięku z płyt to patefon wynalazek braci Emila i Charlesa Pathe (produkcja lata 1905/1922 przez firmę Pathe Freres). Odtwarzanie odbywało się w patefonie od środka płyty przy użyciu niewymiennej kulki (najczęściej szafirowej, eliminującą szumy) osadzonej na ramieniu z możliwością poruszania się w płaszczyźnie pionowej, zastępując igłę. Patefon od gramofonu można odróżnić tym, że w patefonie położenie główki membrany znajduje się na końcu ramienia, natomiast w gramofonie główka stoi pionowo ale równolegle do rowków płyty. Głębokość nagraniowych rowków w płycie patefonowej (90 obr/min o średnicy do 35 cm), na pierwszy rzut okiem niewidoczna, była większa niż w płycie gramofonowej, dlatego odtwarzanie płyty patefonowej na gramofonie, i odwrotnie, powodowało jej nieodwracalne uszkodzenia.

 

Następnym wielkim przełomem, który miał ogromny wpływ na rozwój fonograficznego rynku, było przez firmę CBS Columbia „wynalezienie” nowego nośnika dźwięku – płyta winylowa 33 obr/min. Była to swoista rewolucja, gdyż płyta winylowa gwarantowała wyższą jakość dźwięku, również nieprzerwanie odtwarzanie muzyki przez kilkanaście minut. W tym samym czasie upowszechniono zapis dźwięku na taśmie magnetycznej, co udoskonaliło pracę dla studiów nagrań.

 

[reklama2]

 

W 1949 roku amerykańska firma RCA Victor  zaproponowała konkurencyjny rodzaj płyt winylowych, 45 obr/min. To była największa na światowym rynku fonograficznym sensacja, w której ja i moje pokolenie już zaczęło uczestniczyć.

Andrzej Sapieszko rozpoczął od największej, współczesnej rewolucji fonograficznej, w której to dochodzi do historycznego przełomu. W końcu 1982 roku płyta CD zadebiutowała w Europie i Azji, a w USA w 1983 roku jako wynik wieloletniej pracy fonograficznych firm Philips i Sony. Płyta CD różni się od winylowej przede wszystkim zastosowaniem technologii cyfrowej, co daje znacznie wyższą jakość dźwięku. Podstawowa różnica miedzy płytą CD a płytą winylową to jej o wiele mniejszy rozmiar i pojemność czasowa (80 minut nieprzerwanej muzyki), gdzie na winylu maksymalnie mieściło się 50 minut jej odtwarzania.

           

Andrzej Sapieszko wiele czasu poświęcił rozwojowi fonografii (odtwarzanie dźwięku) za sprawą adapterów walizkowych przystosowanych do odtwarzania muzyki przez wzmacniacz dźwięku (np. przez radio), zamontowanych w radiach na stałe (jak np. radio Tatry, Stolica) czy adapter z własnym wzmacniaczem i głośnikiem jak słynna Karolinka czy Bambino. Etap następny rozwoju fonografii, to magnetofon szpulowy np dwuścieżkowy (Melodia) czy czterościeżkowy (ZK 240). Również wielką rewolucją fonograficzną stał się magnetofon kasetowy, przenośny (na baterie, samochodowe, elektryczne).

 

 

Atrakcją spotkania było odtwarzanie na wystawowym sprzęcie niektórych, historycznych zapisów, nagrań jak np. na fonografie Edisona amerykański hymn nagrany na woskowym wałku w 1896 roku czy na jednym z gramofonów zapis głosu operowego z 1906 roku włoskiego tenora, słynnego Enrico Caruso. Było też przemówienie z lat 20-tych XX wieku, polskiego marszałka Józefa Piłsudskiego. Również i ja miałem swoje muzyczne pięć minut, otóż pan Sapieszko puścił na zakończenie swojego występu, płytę nagraną w Anglii przez Polkę, panią Czerwińską, medley coverów rock’n’rolla. Były to nagrania z drugiej połowy lat 50-tych minionego wieku, polskie, ludowe przyśpiewki w zakazanym niegdyś stylu, kiedy jeszcze znajdowaliśmy się jako naród zza „żelazną kurtyną”. Pan Andrzej Sapieszko wymienił i opowiedział o nich, jeszcze kilka wynalazków tak ważnych dla ludzkości, zmieniających na zawsze oblicze muzyki, jak wzmacniacze, syntezatory czy nieoceniony Internet, który stał się motorem streamingu muzyki, co w konsekwencji dał nam możliwość ściągania dzielenia się muzyką na całym ziemskim globie

           

Dzięki „kosmicznej” sieci połączeń, uruchomiony został dzisiaj crowdfunding, czyli forma finansowania przez zagorzałych fanów, artystów  muzyki.  Po zakończeniu spotkania przeszliśmy obok, wraz z prowadzącymi, do pomieszczenia, w którym na szwedzkim stole przygotowany był słodki poczęstunek.

 

W kuluarach wystawy, zajadając przygotowane przez gospodarzy słodkości, prowadziliśmy na prywatnej kanwie rozmowy z panami, Andrzejem i Jerzym, uzupełniając fonograficzną wiedzę. Okazało się, że pan Andrzej (przeszliśmy w wcześniej spotkania na „Ty”) jest zagorzałym fanem rock’n’rolla. Uczestniczy w rock’n’rollowych koncertach do dzisiaj. Wybiera się na najbliższe występy w Polsce, Roda Stewarta czy Deep Purple. Kiedy weszliśmy na swoje, domowe zasoby dyskograficzne, znalazłem się w płytowym żywiole. Posiadam również oprócz płyt CD, choć nie odtwarzane dziś, winylowe analogi (LP – Long Play czy SP – Single Play). Kiedy weszliśmy na temat płyt analogowych, a właściwie ich chemicznego składu materiałów stosowanych do wytworzenia, zechciałem przed prelegentami „popisać się” wiedzą zaczerpniętą od Iwony, w wcześniej wspomnianym w tym artykule, we wrześniowym „Spotkaniu po latach” w Zakościelu n/Pilicą. Kiedy wymieniłem jej imię, Andrzej Sapieszko nagle zripostował mój wywód, - Antek chyba mówisz o Iwonie Thierry z „Polskich Nagrań MUZA”, to w Polsce chodząca wiedza z zakresu budowy płyty, muzycznych nagrań czy promocji muzyków, piosenkarzy. To muzyczna encyklopedia w branży Jeśli będziesz z nią rozmawiał to pozdrów od nas.

 

Nie zdając sobie z tego sprawy, Andrzej przyjeżdżając do Opoczna, po naszych wcześniejszych, telefonicznych rozmowach, zapraszając mnie na wystawę „Od Edisona do UNITRY” wiedział o muzycznej działalności czy moich, pisanych publikacjach, z stąd zaskoczeniem dla niego nie byłem, czego nie mogłem powiedzieć o sobie. Całą wiedzę o zamiłowaniach, pasjach pana Sapieszko uzyskałem tu, w Muzeum Regionalnym szczególnie podczas kuluarowej konsumpcji. Kiedy się rozstawaliśmy wiedziałem, że powstanie felieton z tego spotkania.

 

W czwartek 16 lutego, późnym popołudniem zasiadłem przed komputerem by się podzielić, coś napisać o wydarzeniach, doznaniach jakie na wczorajszym spotkaniu w opoczyńskim Muzeum Regionalnym przeżyłem. I nagle szok, dzwoni moja komórka, patrzę w ekran telefonu i co widzę, napis …..Iwona Thierry. Jakaś Siła Większa od nas samych ją przywołała, odebrałem i słyszę: - „Antoni, muszę Cię zaskoczyć czymś co mnie wczoraj spotkało. Jestem w sanatorium tuż przy granicy ze Słowacją i z panią Hanią z Nasielska, mieszkającą tuż obok mojego pokoju, pieszo postanowiłyśmy wybrać się na Słowację. W trakcie naszej wędrówki rozmawiając, dzieliłyśmy się swoim życiem, doznaniami, swoimi, życiowymi doświadczeniami.

 

W którymś momencie Hania zdobyła się na szczerość i wyznała, że żyje z problemem alkoholowym, że uczestniczy w mityngach AA, że śpiewa swoje teksty do swoich kompozycji, że nagrała już dwie płyty, że jeździ śpiewając swoje songi po Polsce na spotkania rocznicowe grup AA czy na indywidualne rocznice abstynencji. Wówczas  ja włączyłam się do rozmowy i powiedziałam, że mam takiego kolegę, Antoniego a ….. Hania nagle”. Jej riposta - Pani Iwonko czy chodzi o Antka z Tomaszowa Mazowieckiego, bo jeżeli chodzi o niego, to powiem pani, że poznałam Antka osobiście na różnych aaowskich spotkaniach, ma bardzo mądre i ważne wypowiedzi w naszej aaowskiej branży. Najbliższe nasze spotkanie z Antonim będzie miało miejsce 25 lutego na XX-leciu Grupy ARKA w Tomaszowie. - Tak, że w drodze powrotnej do ośrodka - mówi Iwonka - był tylko jeden temat, Antek.

 

[reklama2]

 

 „Z wielką radością, tak jakby Iwonka spadła mi z nieba jak Mojżeszowi manna, odpowiedziałem jej natychmiast, - Kochana Iwonko, ja także chciałem ciebie czymś niesamowitym zaskoczyć. Kiedy ty z moją „siostrą” Hanią, nie z racji krwi a problemu, pokonywałaś słowacką granicę ja w tym samym czasie przebywałem w Opocznie, uczestnicząc w wystawie poświęconej historii fonografii pt „Od Edisona do UNITRY”. Podczas kuluarowej rozmowy o płytach, nagraniach muzycznych, z prowadzącymi wystawowe spotkanie, Andrzejem Sapieszko i Jerzym Gogaczem, przypadkowo wymieniłem (nawiązując do prelekcji z Tobą w Zakościelu) Twoje imię.

 

Andrzej i Jerzy natychmiast mnie zaskoczyli – Antoni chyba masz na myśli tą wspaniałą, wszechwiedzącą encyklopedię o swojej instytucji, fonograficznej branży, kobietę z Polskich Nagrań MUZA panią Iwonę Thierry? Czy tak? - Tak mnie zaskoczyli swoją znajomością w aktualnie fonograficznym temacie, a nic nie sugerowałem o naszej znajomości, że stać mnie tylko było na potwierdzenie lakoniczne, słowami tak, tak”. Kończąc wystawowe spotkanie, Andrzej Sapieszko i Jerzy Gogacz, prosili mnie bym gorąco Iwonkę pozdrowił, co za pośrednictwem tego felietonu czynię – SERDECZNE POZDROWIENIA OD ANDRZEJA SAPIESZKO i JERZEGO GOGACZA dla IWONY THIERRY.

 

Uważam, że wystawę „Od Edisona do UNITRY” warto by było sprowadzić do Tomaszowa. Wiele mądrości, wiedzy z zakresu historii fonografii mogłoby wśród społeczności naszego grodu zamieszkać na zawsze.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

W 20.02.2017 10:31
muzeum w Tomaszowie mogłaby być taka wystawa. ciekawe gratuluje

Opinie
Rząd nie dostrzega systemowej luki - a mógłby zyskać ponad miliard złotych z podatków i uchronić Polaków przed szeregiem zagrożeń. Teraz tracą wszyscy - państwo i konsumenci – alarmuje WEI w nowym raporcie Rząd planuje na 2025 rok rekordowy deficyt w finansach publicznych. Szukając dodatkowych źródeł i oszczędności, władze ignorują zjawisko, o którym od kilku lat alarmują eksperci – szarą strefę na rynku kasyn online. Tylko w zeszłym roku obrót na nielegalnych witrynach hazardowych oferujących kasyna online wyniósł prawie 26 mld zł, pieniądze Polaków trafiły do firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, m.in. Curacao oraz na Malcie – podaje WEI w raporcie.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:47 Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł W ramach konkursu TYTANI OTOMOTO 2024/2025 pojawia się nowa kategoria - Samochodowa Premiera Roku OTOMOTO. To jedyna kategoria, w której zwycięzcę wybiorą fani motoryzacji w otwartym plebiscycie. Za udział w głosowaniu mogą zdobyć nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych. Głos można oddać do końca stycznia 2025 r. za pośrednictwem strony konkursowej w serwisie OTOMOTO News.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:19 Od 30 lat na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków 14 grudnia 1994 roku Sejm RP zdecydował o powstaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – instytucji, która stoi na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków. Od początku działania BFG jest gotowy, by – jeśli zajdzie taka konieczność – wypłacić klientom banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej środki do ustawowego limitu gwarancji, który od 2010 roku wynosi równowartość w złotych 100 tys. euro.Data dodania artykułu: 16.12.2024 11:54
Reklama
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem Skład:bawełna 80%, Prolen® Siltex ze srebrem 17%, Lycra® 3% Wielkości:35-37, 38-40, 41-43, 44-46, 47-49 (oprócz koloru białego i szarego)        (według ZN-JJW-P-005)Konstrukcja:Skarpetki nieuciskające Medic Deo® Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Medic Deo® Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!Specjalna konstrukcja cholewki i niewielka domieszka nowoczesnego włókna Lycra® w całym wyrobie powodują idealne bezuciskowe przyleganie do nóg i maksymalną elastyczność - nietamowanie przepływu krwi i komfort nawet dla opuchniętych nóg.Dzięki działaniu przędzy z jonami srebra, wzmocnionemu apreturą antybakteryjną i antygrzybiczną Sanitized®, skarpetki hamują rozwój mikrobów i zapobiegają jednocześnie przykremu zapachowi podczas użytkowania. Miejsca stóp narażone na otarcia i urazy są chronione przez miękką trójwarstwową dzianinę frotte. Opaska elastyczna na śródstopiu zapobiega przesuwaniu się skarpetki na nodze.Skarpetki nadają się znakomicie do aktywności fizycznej. Do produkcji skarpetek jest używana czysta bawełna - naturalna przędza najwyższej jakości.SKARPETKI ZAREJESTROWANE JAKO WYRÓB MEDYCZNYZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama