Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 29 marca 2025 16:28
Reklama

Walczyli jak Powstańcy, ale....

Tłumy w środę zawitały do hali Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2. W szóstej rundzie siatkarskiego Pucharu Polski podopieczni Tomasza Migały z KS Lechia rozegrali pojedynek z pierwszoligowym TSV Sanok.

Nagrodą za zwycięstwo był awans do kolejnej rundy rozgrywek, a co za tym idzie  pojedynek z zespołem PlusLigi.

Reklama

 

Tomaszowianie spotkanie rozpoczęli znakomicie. Gospodarze szybko objęli prowadzenie 5:2, a następnie 6:3.  Ta mała, ale niezwykle ważna przewaga Lechistów utrzymywała się do stanu  15:13.

 

Nasi chłopcy  mieli szanse wyjść na prowadzenie 16:13, jednak zespół zielono – czerwonych nie zdołał wykorzystać kontry, którą sobie wypracował po błędzie rywali w przyjęciu (zagrywka Neroja) i Sanoczanie zdołali złapać kontakt, a następnie wyrównać (15:15).

 

Wojna nerwów trwała dość długo. Przy stanie 22:22 - Lechia  wyprowadza „silny cios” z lewego skrzydła, ale niestety nasz zawodnik trafia w antenkę i goście objęli pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu.  Lechia jednak ekspresowo odpowiedziała skutecznym atakiem z prawego skrzydła Janikowskiego (23:23).

 

Kolejny punkt  to skuteczny atak z krótkiej środkowego TSV Romana Oronia (23:24). Upływa kilka sekund i Sanoczanie mogą zakończyć pierwszą partię , ale gracz rywali atakując z lewego skrzydła trafia w siatkę. Podusumowują sytuację - mamy  sporo szczęścia.

 

Przy stanie 24:24 oglądamy dłuższą wymianę, która sędzia przerywa i przyznaje Lechii punkt za błąd w ataku Frankowskiego (25:24).

 

Emocje trwają, podłoga hali ZSP 2 drży od głośnego dopingu. Przy stanie 25:25 Maciej Musiał atakując (tym razem) prawą stronę wyrzuca piłkę w aut i w ten oto sposób Sanoczanie wywalczyli drugą piłkę meczową. Cały ten niesamowity akt siatkarski kończy silny serwis gości, błąd w przyjęciu naszych i kontratak ze skrzydła.  Przegrywamy 25:27 i cały mecz 0:1.

 

Drugi set układa się dla nas fatalnie. Słaba gra zespołu Lechii pozwala rywalowi rozwinąć skrzydła. Po upływie kilku minut do odrobienia mamy cztery punkty (3:7). Niestety im dłużej trwa ten pojedynek, tym bardziej poprawy nie widać. Po ataku w siatkę rywala zdobywamy swój piąty punkt w partii, tyle że rywal ma o pięć „oczek” więcej (5:10). Po nieudanej zagrywce, oraz skutecznej zagrywce przeciwnika nasza strata wynosi już siedem punktów (5:12). Trener Migała jest spokojny i cierpliwie czeka na rozwój sytuacji.

 

To co się stało kilka minut później, nie jesteśmy w stanie skomentować. Rozkręceni rywale zaczęli się "bawić" w siatkówkę rodem z podwórka. Lekceważąca postawa Sanoczan pozwala gospodarzom złapać drugi oddech. W krótkim czasie odrabiamy cztery punkty i wracamy z dalekiej podróży. Trener gości prosi o czas. Na tablicy wyników 9:12.

 

Przerwa w grze była dobrą reakcją szkoleniowca TSV, gdyż dwie kolejne piłki padają łupem przyjezdnych (9:14).

 

Z biegiem gry przewaga Sanoczan wciąż oscyluje w granicach czterech – pięciu „oczek”. Lechiści się jednak nie poddali i mozolnie zaczęli odrabiać straty.

 

Po udanej zagrywce niezbyt dobrze grającego Wiktora Musiała złapaliśmy wreszcie kontakt 18:19, a przy stanie 19:20 kapitalnym pojedynczym blokiem popisuje się Neroj i mamy wyrównanie. Odrobiliśmy siedem punktów przewagi!

 

Końcowe fragmenty partii należą do podopiecznych Tomasza Migały. Przy remisie 21:21 Obermeler atakując z środka obija blok rywala, a następni odrzucony od siatki Damian Wierzbicki atakuje z lewego skrzydła w aut. Prowadzimy 23:21.

 

Tym razem nasza drużyna wygrywa wojnę nerwów. Przy wyniku 24:22 Tomasz Kusior trafia w siatkę i mamy wyrównanie w setach.

 

Pierwszy fragment trzeciej partii to wyrównana gra po obu stronach i wynik oscylujący w granicach remisu. Niestety w biegiem minut przeciwnik osiągnął wyraźną przewagę, która w końcowym fragmencie odsłony wynosiła aż siedem punktów (15:22; 16:23).

Ostatecznie set kończy się przegraną siatkarzy Tomasza Migały 19:25. Kibice zgromadzeni w hali liczyli jednak na rehabilitację w czwartym i ewentualnie piątym secie.

 

Tej początkowo nie było. TSV wygrywa trzy z pierwszych czterech piłek (1:3). Lechia broni się dzielnie, ale przewaga topnieje tylko przez chwilę. Na tablicy wyników po dziewięciu rozegranych piłka mamy stratę trzech punktów (3:6).

 

Przy stanie 7:9 fatalną zagrywkę prezentuje rywal. Następnie kolejny siatkarz Sanoczan atakując z lewego skrzydła wyrzuca piłkę w aut. Mamy pierwszy remis w secie.

 

Niestety Lechia ponownie popełnia błędy i przy wyniku 10:10 rywale ponownie  odskakują na trzy punkty przewagi (10:13). Sytuacja robi się trudna. Migała prosi o czas, ale przerwa nie przynosi korzyści, gdyż przegrywamy dwie piłki (10:15).

 

Po raz kolejny musimy odrabiać straty i po raz kolejny nasi siatkarze pokazują swój potencjał wygrywając cztery piłki z rzędu (14:15). Emocje po raz kolejny sięgają zenitu.

 

W natępnym fragmencie rywal ponownie odskakuje (18:21), na nasze szczęście popełnia także błędy i po nieudanej „kiwce” na tablicy wyników widnieje remis (21:21).

 

Aby utrzymać się w turnieju Pucharu Polski musieliśmy partię wygrać. Niestety po kiwce JurkoJcia, oraz dwukrotnym, autowym ataku z lewego skrzydła Wiktora Musiała rywale wywalczyli swoją piłkę meczową (21:24).  

 

Pierwszej okazji na zakończenie rywalizacji goście nie wykorzystali, po chwili jednak mieli drugą i tej już nie zmarnowali. Ostatecznie przegrywamy odsłonę 22:25 i cały mecz 1:3.

 

Jak można podsumować ten mecz? Rywal był po prostu lepszy. Lechiści nie mieli dzisiaj dobrego w dnia w zagrywce, nie potrafiliśmy wykorzystać gry z kontrataku, a i nasz as Wiktor Musiał nie miał swojego dnia, gdyż nie zawsze musi go mieć. Siatkarzy Tomasza Migały należy jednak pochwalić za ambicję. Dwukrotnie pokazali bardzo silny charakter, który z pewności będzie procentował w lidze.Walczyliśmy dzielnie, ale przegraliśmy, musieliśmy uznać wyższośc rywala. Okazja do rewanżu za rok....w I lidze. Siła jest, umiejętności też, czujemy że będzie awans.

 

Z naszej strony wypada tylko podziękować za wspaniałe emocje w tegorocznym sezonie Pucharu Polski i liczymy przynajmniej na powtórkę w przyszłym.

 

RKS Lechia – TSV SANOK 1:3 (25:27; 25:22; 19:25; 22:25)

 

Lechia w składzie: Bartłomiej Neroj (k), Michał Mysera, Maciej Janikowski, Michał Cymerman (l), Jakub Guz, Mariusz Pruski, Rafał Obermeler, Patryk Kucharski, Patryk Laskowski, Wiktor Musiał, Bartłomiej Rebzda (l), Damian Migała, Daniel Reszka, Mikołaj Kubryn.

 

Sztab: Tomasz Migała, Bartłomiej Rebzda, Andrzej Zając, Wojciech Dębiec

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kasia 16.12.2016 08:19
To tylko mała pauza przed kolejnymi zwycięstwami, to mocny zgrany zespół.

Reklama
Kibic 15.12.2016 11:11
Ktoś nieźle pojechał z tytułem artykułu. Przegięcie

16.12.2016 03:07
Bez przesady czemu przegięcie? Chłopcy dwa razy upadali i dwa razy powstali jak prawdziwi sportowi herosi :-) Odrobili 7 punktów w drugim secie. W czwartym też było już mocno pod górkę. Pokazali charakter i serce do tej gry. Porównanie oki.

Stawka 15.12.2016 10:38
była duża dla obu ekip. Wygrali lepsi, ale wstydu dla Lechii nie było i to dobrze rokuje na przyszłość.

Mariano 15.12.2016 10:17
Jacy Powstańcy? Powstańcy to walczyli o życie a to był po prostu mecz siatkówki.

Tomek 15.12.2016 10:04
Z tego wynika ,że to Musiał zawalił cały mecz .Trzy krotnie wymieniony .,,Autowy atak'',,niezbyt dobrze grał'',,nie miał dobrego dnia"i jeszcze to zdjęcie .Cała wina spadła na Musiała.Chyba sam nie grał w tym meczu.Ktoś zapomniał,że to gra zespołowa.Musiał stał się ,,Kozłem ofiarnym''.

16.12.2016 03:12
Bez przesady. Autowy atak musiała wymieniany trzykrotnie, ale dlatego że były to końcowe fragmenty, bardzo ważne rywalizacji, które chcąc nie chcąc musieliśmy opisać, gdyż miały one miejsce w pierwszym secie przy stanie 25:25. i w czwartym przy stanie 21:21 i były decydujące. Nikt z redakcji nie ma pretensji do Wiktora o przegrany mecz, więc nie przesadzajmy i zawodnik nie jest żadnym kozłem ofiarnym, bo takiego tu nie ma. Przegraliśmy z pierwszoligowcem po dobrej walce, ambitnej grze choć z wieloma błędami i to jest najważniejsze. Nie interpretuj tego aż w taki zły sposób :-) Pozdrawiam.

Opinie

Ile kosztuje przydomowa oczyszczalnia ścieków w 2025? Aktualne ceny i dotacje

Przydomowe oczyszczalnie stały się w ostatnich latach prawdziwym hitem jeśli chodzi o domy jednorodzinne, ale nie tylko. Wielu właścicieli tego typu nieruchomości rozważa budowę takiej instalacji u siebie. Z jakim kosztem jest związana taka inwestycja, co warto wiedzieć na poszczególnych etapach jej realizacji i na jakie aspekty warto zwrócić szczególną uwagę? Wyjaśniamy! Własną oczyszczalnię ścieków można wybudować jeśli nie posiada się możliwości przyłączenia gospodarstwa domowego do zbiorczej sieci wodno-kanalizacyjnej. Jest to o wiele lepsza alternatywa niż tradycyjne szambo, którego posiadanie wiąże się ze sporymi kosztami eksploatacyjnymi. Przyjrzymy się więc bliżej temu, na czym polega model działania przydomowej oczyszczalni.Data dodania artykułu: 25.03.2025 11:24
Ile kosztuje przydomowa oczyszczalnia ścieków w 2025? Aktualne ceny i dotacje

Raport: Polacy wytwarzają średnio od 250 do 480 kg odpadów rocznie

Statystyczny Polak wytwarza średnio 376 kg odpadów komunalnych rocznie; najmniej mieszkaniec Podkarpacia (250 kg), a najwięcej mieszkaniec Opolszczyzny (480 kg) - wynika z opracowania Instytutu Ochrony Środowiska. Gminy miejskie wytwarzają najwięcej, a gminy wiejskie najmniej odpadów.Data dodania artykułu: 23.03.2025 09:51
Raport: Polacy wytwarzają średnio od 250 do 480 kg odpadów rocznie

Badanie: większość polskich rolników czuje się zmęczona i pozostawiona sama sobie

Zmęczonych czuje się 70 proc. polskich rolników, a 62 proc. uważa, że są pozostawieni sami sobie - wynika z badania organizacji More in Common. Wskazano również, że 38 proc. rolników zadeklarowało, że ich gospodarstwa dotknęły susze, a 16 proc. powodzie.Data dodania artykułu: 23.03.2025 09:36
Badanie: większość polskich rolników czuje się zmęczona i pozostawiona sama sobie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama