Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 00:39
Reklama
Reklama

Walczyli jak Powstańcy, ale....

Tłumy w środę zawitały do hali Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2. W szóstej rundzie siatkarskiego Pucharu Polski podopieczni Tomasza Migały z KS Lechia rozegrali pojedynek z pierwszoligowym TSV Sanok.

Nagrodą za zwycięstwo był awans do kolejnej rundy rozgrywek, a co za tym idzie  pojedynek z zespołem PlusLigi.

 

Tomaszowianie spotkanie rozpoczęli znakomicie. Gospodarze szybko objęli prowadzenie 5:2, a następnie 6:3.  Ta mała, ale niezwykle ważna przewaga Lechistów utrzymywała się do stanu  15:13.

 

Nasi chłopcy  mieli szanse wyjść na prowadzenie 16:13, jednak zespół zielono – czerwonych nie zdołał wykorzystać kontry, którą sobie wypracował po błędzie rywali w przyjęciu (zagrywka Neroja) i Sanoczanie zdołali złapać kontakt, a następnie wyrównać (15:15).

 

Wojna nerwów trwała dość długo. Przy stanie 22:22 - Lechia  wyprowadza „silny cios” z lewego skrzydła, ale niestety nasz zawodnik trafia w antenkę i goście objęli pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu.  Lechia jednak ekspresowo odpowiedziała skutecznym atakiem z prawego skrzydła Janikowskiego (23:23).

 

Kolejny punkt  to skuteczny atak z krótkiej środkowego TSV Romana Oronia (23:24). Upływa kilka sekund i Sanoczanie mogą zakończyć pierwszą partię , ale gracz rywali atakując z lewego skrzydła trafia w siatkę. Podusumowują sytuację - mamy  sporo szczęścia.

 

Przy stanie 24:24 oglądamy dłuższą wymianę, która sędzia przerywa i przyznaje Lechii punkt za błąd w ataku Frankowskiego (25:24).

 

Emocje trwają, podłoga hali ZSP 2 drży od głośnego dopingu. Przy stanie 25:25 Maciej Musiał atakując (tym razem) prawą stronę wyrzuca piłkę w aut i w ten oto sposób Sanoczanie wywalczyli drugą piłkę meczową. Cały ten niesamowity akt siatkarski kończy silny serwis gości, błąd w przyjęciu naszych i kontratak ze skrzydła.  Przegrywamy 25:27 i cały mecz 0:1.

 

Drugi set układa się dla nas fatalnie. Słaba gra zespołu Lechii pozwala rywalowi rozwinąć skrzydła. Po upływie kilku minut do odrobienia mamy cztery punkty (3:7). Niestety im dłużej trwa ten pojedynek, tym bardziej poprawy nie widać. Po ataku w siatkę rywala zdobywamy swój piąty punkt w partii, tyle że rywal ma o pięć „oczek” więcej (5:10). Po nieudanej zagrywce, oraz skutecznej zagrywce przeciwnika nasza strata wynosi już siedem punktów (5:12). Trener Migała jest spokojny i cierpliwie czeka na rozwój sytuacji.

 

To co się stało kilka minut później, nie jesteśmy w stanie skomentować. Rozkręceni rywale zaczęli się "bawić" w siatkówkę rodem z podwórka. Lekceważąca postawa Sanoczan pozwala gospodarzom złapać drugi oddech. W krótkim czasie odrabiamy cztery punkty i wracamy z dalekiej podróży. Trener gości prosi o czas. Na tablicy wyników 9:12.

 

Przerwa w grze była dobrą reakcją szkoleniowca TSV, gdyż dwie kolejne piłki padają łupem przyjezdnych (9:14).

 

Z biegiem gry przewaga Sanoczan wciąż oscyluje w granicach czterech – pięciu „oczek”. Lechiści się jednak nie poddali i mozolnie zaczęli odrabiać straty.

 

Po udanej zagrywce niezbyt dobrze grającego Wiktora Musiała złapaliśmy wreszcie kontakt 18:19, a przy stanie 19:20 kapitalnym pojedynczym blokiem popisuje się Neroj i mamy wyrównanie. Odrobiliśmy siedem punktów przewagi!

 

Końcowe fragmenty partii należą do podopiecznych Tomasza Migały. Przy remisie 21:21 Obermeler atakując z środka obija blok rywala, a następni odrzucony od siatki Damian Wierzbicki atakuje z lewego skrzydła w aut. Prowadzimy 23:21.

 

Tym razem nasza drużyna wygrywa wojnę nerwów. Przy wyniku 24:22 Tomasz Kusior trafia w siatkę i mamy wyrównanie w setach.

 

Pierwszy fragment trzeciej partii to wyrównana gra po obu stronach i wynik oscylujący w granicach remisu. Niestety w biegiem minut przeciwnik osiągnął wyraźną przewagę, która w końcowym fragmencie odsłony wynosiła aż siedem punktów (15:22; 16:23).

Ostatecznie set kończy się przegraną siatkarzy Tomasza Migały 19:25. Kibice zgromadzeni w hali liczyli jednak na rehabilitację w czwartym i ewentualnie piątym secie.

 

Tej początkowo nie było. TSV wygrywa trzy z pierwszych czterech piłek (1:3). Lechia broni się dzielnie, ale przewaga topnieje tylko przez chwilę. Na tablicy wyników po dziewięciu rozegranych piłka mamy stratę trzech punktów (3:6).

 

Przy stanie 7:9 fatalną zagrywkę prezentuje rywal. Następnie kolejny siatkarz Sanoczan atakując z lewego skrzydła wyrzuca piłkę w aut. Mamy pierwszy remis w secie.

 

Niestety Lechia ponownie popełnia błędy i przy wyniku 10:10 rywale ponownie  odskakują na trzy punkty przewagi (10:13). Sytuacja robi się trudna. Migała prosi o czas, ale przerwa nie przynosi korzyści, gdyż przegrywamy dwie piłki (10:15).

 

Po raz kolejny musimy odrabiać straty i po raz kolejny nasi siatkarze pokazują swój potencjał wygrywając cztery piłki z rzędu (14:15). Emocje po raz kolejny sięgają zenitu.

 

W natępnym fragmencie rywal ponownie odskakuje (18:21), na nasze szczęście popełnia także błędy i po nieudanej „kiwce” na tablicy wyników widnieje remis (21:21).

 

Aby utrzymać się w turnieju Pucharu Polski musieliśmy partię wygrać. Niestety po kiwce JurkoJcia, oraz dwukrotnym, autowym ataku z lewego skrzydła Wiktora Musiała rywale wywalczyli swoją piłkę meczową (21:24).  

 

Pierwszej okazji na zakończenie rywalizacji goście nie wykorzystali, po chwili jednak mieli drugą i tej już nie zmarnowali. Ostatecznie przegrywamy odsłonę 22:25 i cały mecz 1:3.

 

Jak można podsumować ten mecz? Rywal był po prostu lepszy. Lechiści nie mieli dzisiaj dobrego w dnia w zagrywce, nie potrafiliśmy wykorzystać gry z kontrataku, a i nasz as Wiktor Musiał nie miał swojego dnia, gdyż nie zawsze musi go mieć. Siatkarzy Tomasza Migały należy jednak pochwalić za ambicję. Dwukrotnie pokazali bardzo silny charakter, który z pewności będzie procentował w lidze.Walczyliśmy dzielnie, ale przegraliśmy, musieliśmy uznać wyższośc rywala. Okazja do rewanżu za rok....w I lidze. Siła jest, umiejętności też, czujemy że będzie awans.

 

Z naszej strony wypada tylko podziękować za wspaniałe emocje w tegorocznym sezonie Pucharu Polski i liczymy przynajmniej na powtórkę w przyszłym.

 

RKS Lechia – TSV SANOK 1:3 (25:27; 25:22; 19:25; 22:25)

 

Lechia w składzie: Bartłomiej Neroj (k), Michał Mysera, Maciej Janikowski, Michał Cymerman (l), Jakub Guz, Mariusz Pruski, Rafał Obermeler, Patryk Kucharski, Patryk Laskowski, Wiktor Musiał, Bartłomiej Rebzda (l), Damian Migała, Daniel Reszka, Mikołaj Kubryn.

 

Sztab: Tomasz Migała, Bartłomiej Rebzda, Andrzej Zając, Wojciech Dębiec

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kasia 16.12.2016 08:19
To tylko mała pauza przed kolejnymi zwycięstwami, to mocny zgrany zespół.

Kibic 15.12.2016 11:11
Ktoś nieźle pojechał z tytułem artykułu. Przegięcie

16.12.2016 03:07
Bez przesady czemu przegięcie? Chłopcy dwa razy upadali i dwa razy powstali jak prawdziwi sportowi herosi :-) Odrobili 7 punktów w drugim secie. W czwartym też było już mocno pod górkę. Pokazali charakter i serce do tej gry. Porównanie oki.

Stawka 15.12.2016 10:38
była duża dla obu ekip. Wygrali lepsi, ale wstydu dla Lechii nie było i to dobrze rokuje na przyszłość.

Mariano 15.12.2016 10:17
Jacy Powstańcy? Powstańcy to walczyli o życie a to był po prostu mecz siatkówki.

Tomek 15.12.2016 10:04
Z tego wynika ,że to Musiał zawalił cały mecz .Trzy krotnie wymieniony .,,Autowy atak'',,niezbyt dobrze grał'',,nie miał dobrego dnia"i jeszcze to zdjęcie .Cała wina spadła na Musiała.Chyba sam nie grał w tym meczu.Ktoś zapomniał,że to gra zespołowa.Musiał stał się ,,Kozłem ofiarnym''.

16.12.2016 03:12
Bez przesady. Autowy atak musiała wymieniany trzykrotnie, ale dlatego że były to końcowe fragmenty, bardzo ważne rywalizacji, które chcąc nie chcąc musieliśmy opisać, gdyż miały one miejsce w pierwszym secie przy stanie 25:25. i w czwartym przy stanie 21:21 i były decydujące. Nikt z redakcji nie ma pretensji do Wiktora o przegrany mecz, więc nie przesadzajmy i zawodnik nie jest żadnym kozłem ofiarnym, bo takiego tu nie ma. Przegraliśmy z pierwszoligowcem po dobrej walce, ambitnej grze choć z wieloma błędami i to jest najważniejsze. Nie interpretuj tego aż w taki zły sposób :-) Pozdrawiam.

Opinie
Rząd nie dostrzega systemowej luki - a mógłby zyskać ponad miliard złotych z podatków i uchronić Polaków przed szeregiem zagrożeń. Teraz tracą wszyscy - państwo i konsumenci – alarmuje WEI w nowym raporcie Rząd planuje na 2025 rok rekordowy deficyt w finansach publicznych. Szukając dodatkowych źródeł i oszczędności, władze ignorują zjawisko, o którym od kilku lat alarmują eksperci – szarą strefę na rynku kasyn online. Tylko w zeszłym roku obrót na nielegalnych witrynach hazardowych oferujących kasyna online wyniósł prawie 26 mld zł, pieniądze Polaków trafiły do firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, m.in. Curacao oraz na Malcie – podaje WEI w raporcie.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:47 Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł W ramach konkursu TYTANI OTOMOTO 2024/2025 pojawia się nowa kategoria - Samochodowa Premiera Roku OTOMOTO. To jedyna kategoria, w której zwycięzcę wybiorą fani motoryzacji w otwartym plebiscycie. Za udział w głosowaniu mogą zdobyć nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych. Głos można oddać do końca stycznia 2025 r. za pośrednictwem strony konkursowej w serwisie OTOMOTO News.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:19 Od 30 lat na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków 14 grudnia 1994 roku Sejm RP zdecydował o powstaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – instytucji, która stoi na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków. Od początku działania BFG jest gotowy, by – jeśli zajdzie taka konieczność – wypłacić klientom banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej środki do ustawowego limitu gwarancji, który od 2010 roku wynosi równowartość w złotych 100 tys. euro.Data dodania artykułu: 16.12.2024 11:54
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama