Pchnięcie kulą
Konkurs pchnięcia kulą pięć kilogramów Mateusz Bator rozpoczął od niezaliczonej próby. Z wynikiem 17.19 m. Prowadzenie objął zawodnik z Zielonej Góry Michał Skopiński.
W drugiej serii kapitalny popis siły dał Kornel Warszawski, reprezentant klubu LKS Orkan Ostrzeszów. Miotacz posłał kulę na 17 metrów i 66 centymetrów. Bator tym razem pozytywnie. Odległość 16.74 pozwoliła naszemu zawodnikowi na trzecie miejsce w rywalizacji i pewny awans do ścisłego finału.
Lider po dwóch seriach tj. Kornel Warszawski mocno ryzykował w trzeciej i kolejna próba nie została zmierzona przez arbitrów. Nasz reprezentant po raz kolejny znakomicie. Rekord życiowy 17.22 przesunął Mateusza na drugie miejsce. Michał Skopiński w trzeciej próbie „tylko” 16.70 m.
Ścisły finał Konrad Warszawski poprowadził podobnie jak trzecią serię. Lider spalił swoją czwarte podejście. Podobnie Skopiński. Bator w czwartej uzyskał swój drugi rezultat dnia tj. odległość 17.08 metra.
W piątej serii cała trójka prowadzących w stawce zanotowała spalone podejścia. W szóstej próbie Michał Skopiński ma swoją ostatnią szansę na objęcie prowadzenia. Zawodnik osiąga rekord życiowy 17.35 metra, co automatycznie przesuwa go na drugie miejsce kosztem Tomaszowianina.
Bator swoją ostatnią próbę niestety pali. Kornel Warszawski zdobywa złoty medal, Michał Skopiński srebrny, a nasz reprezentant brązowy.
RZUT DYSKIEM:
Kornel Warszawski, oraz Mateusz Bator rywalizowali także między w konkursie rzutu dyskiem. W tej konkurencji obejrzeliśmy także drugiego z naszych reprezentantów Bartłomiej Goździka.
Pierwszą serię kapitalnie rozpoczął Goździk. Rekord życiowy 49.20 m. dał Bartkowi mocny impuls w postaci drugiego miejsca. Bezkonkurencyjny okazał się Mariusz Bołdysz z klubu KS Polonia Pasłęk (52.09 m.). Bator rozpoczął od próby spalonej.
W drugiej serii konkurs nabierał co raz większych rumieńców. Do walki włączył się Jakub Lewoszewski z Zamościa. Odległość 49.84 m. dała lekkoatlecie drugie miejsce kosztem naszego Bartka Goździka, który tym razem zanotował słabszą próbę 46.62 m. O swój awans do najlepszej ósemki walczył Bator. Na szczęście druga próba Mateusza zaliczona. Odległość 45.47m. była piątym rezultatem po dwóch seriach.
Trzecia seria to ostatnia szansa dla finałowej dwunastki, aby awansować do ścisłego finału, w którym wystąpi ośmiu zawodników z najlepszymi wynikami. Bołdysz i Bartek Goździk swoich rezultatów nie poprawili paląc swoje trzecie podejście. Bator tym razem słabiutko – zaledwie 42.55 metra. Lewoszewski na swoim wysokim poziomie zdołał wywalczyć wynik ponad 49 metrów, jednak odległości 49.84 nie poprawił. O swój awans walczył złoty medalista z kuli - Kornel Warszawaski. Po dwóch nieudanych podejścia zawodnik posłał dysk na odległość 50 metrów 40 centymetrów!
Ścisły finał rozpoczęliśmy od poprawienia wyniku przez Mateusza Batora (46.62). Odległość ta przesunęła naszego zawodnika na piątą lokatę. Rozpoczęła się także walka o medale. Wicelider Kornel Warszawski nie tylko spalił próbę, ale także musiał ustąpić miejsca Lewoszewskiemu, który posłał dysk na odległośc 51.33 osiągając swój rekord życiowy. Mariusz Bołdysz próbował umocnić się na prowadzeniu, ale do rezultatu 52.09 z drugiej serii troszkę brakło. Goździk tym razem tylko 44.89 m.
Po piątej serii rzutów klasyfikacja nie uległa zmianie. Z wynikiem 52.09 prowadził Mariusz Bołdysz. Drugim rezultatem 51.33m. mógł pochwalić się Jakub Lewoszewski. Trzecia odległość 50.40 była rezultatem Kornela Warszawskiego. Tuż za plecami tej trójki czaili się Bartek Goździk 49.20m. oraz Matuesz Bator 46.62 m.
Ostatnie podejścia wspomnianej piątki rozpoczęliśmy od spalone próby Mateusz Batora. Rywale, którzy plasowali się za Tomaszowianinem także nie zdołali poprawić wyników i Bator ostatnie zakończył zawody na piątym miejscu.
Niestety swojego miejsca nie poprawił także Bartłomiej Goździk, choć ostatni rzut może zaliczyć do udanych (47.95).
Kornel Warszawski po jedynym zaliczonym rzucie w trzeciej serii konkurencji, na koniec rywalizacji zaliczył drugi. Wynik dyskobola był imponujący. Na tablicy wyników zaświeciła się odległość 56.48! To był prawdziwy nokaut, nokaut tak mocny że Bołdysz i Lewoszewski nie zaliczyli swoich podejść i musieli zadowolić się odpowiednio srebrem i brązem.
Napisz komentarz
Komentarze