Sytuacja drużyny Grzegorza Wesołowskiego była dobra, gdyż do pełni szczęścia wystarczył nam podział punktów. Tomaszowscy piłkarze jednak nie kalkulowali i od pierwszej minuty postawili rywalowi twarde warunki.
Już w 2 minucie stworzyliśmy sobie okazję, po której Mirecki mógł otworzyć wynik rywalizacji. Piłka po uderzeniu naszego napastnika nie znalazła jednak drogi do bramki strzeżonej przez Patryka Czarnotę, gdyż ten sparował ją na rzut rożny. Po chwili Mirecki miał swoja drugą szansę, ale wynik zmianie nie uległ.
W 14 minucie przy biernej postawie naszej defensywy zrobiło się dość niebezpiecznie w polu karnym RKSu. Na szczęście rywale nie wykorzystali zamieszania i Grejber mógł odetchnąć z ulgą.
Obserwując w trakcie meczu to, co się dzieje na innych stadionach - wiadomości dla nas nie były dobre, gdyż Legia remisowała z Polonią 1:1. ŁKS już w drugiej minucie otworzył wynik z Energią. Świt prowadził pewnie 2: 0 z Startem Otwock, Ursus bezbramkowo remisował z Pelikanem, podobny wynik miał miejsce w Radomiu gdzie Broń grała z Sokołem. Lechia zajmowała w tabeli szóste miejsce i jeden przypadkowo stracony gol mógł popsuć nastroje kibiców na Nowowiejskiej.
W 17 minucie Mirecki jednak po raz kolejny sprawdził czujność Patryka Czarnoty i ten przy uderzeniu naszego zawodnika z około 15 metra - patrzył tylko jak piłka odbija się od słupka i wpada do siatki. Lechia wyszła na prowadzenie 1: 0 i awansowała na drugą pozycję w tabeli.
Minęło dziesięć minut, Mirecki ponownie otrzymał dobrą piłkę z głębi, po czym ze stoicki spokojem mija Czarnotę i pewnym uderzeniem po raz drugi w tym meczu 0 umieszcza piłkę w siatce. Lechia prowadzi 2: 0 i losy naszego utrzymania w 3 lidze zostają rozstrzygnięte po myśli trenerów, piłkarzy i kibiców.
Sześć minut przed końcem pierwszej połowy dobrze w szesnastce rywala odnalazł się Kamil Szymczak. Kapitan Lechii obrócił się z piłką na 5-6 metrze i uderzył po krótkim słupku. Futbolówka ląduje tylko na bocznej siatce bramki Czarnoty.
Do przerwy prowadzimy 2:0. W Radomiu Patryk Pietrasiak wyprowadzał Sokół na prowadzenie 1:0. W Warszawie Legia prowadzi z Polonią 2:1. ŁKS utrzymał prowadzenie 1:0. Ursus remisował z Pelikanem 0: 0, Świt mógł dopisać sobie na konto trzy „oczka” Takie rezultaty dawały Lechii trzecie miejsce w tabeli.
Po przerwie w 53 minucie dobry pressingiem na własnej połowie popisał się Jardel. Napastnik przebiegł pół boiska z piłką, po czym oddał fatalny strzał z około 11-12 metra. Szkoda, gdyż to mogła być piękna bramka.
Mija siedem minut i Maksymilian Rozwandowicz zdecydował się na uderzenie z około 25 metrów. Czarnota rozpaczliwą interwencją próbował ratować sytuację, jednak po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki.
W 68 minucie Maks Rozwandowicz otrzymał piękne podanie na 12 -13 metr. Zawodnik szybko się rozejrzał, po czym popisał się pięknym technicznym strzałem w kierunku bramki Przysuchy. Czarnota jest bez szans i Lechia prowadzi 4:0.
Pięć minut przed końcem regulaminowego gry Lechia zajmuje czwarte miejsce w tabeli, gdyż Ursus wyszedł na prowadzenie 2:0 z Pelikanem i tym samym awansował na pozycję wicelidera. Sokół wciąż prowadził w Radomiu 1:0.
My w międzyczasie oglądamy piękny strzał Króla, który zatrzymał się na poprzeczce, oraz uderzenie Baraniaka. Ten drugi skorzystał z dobre akcji ofensywnej prawą stroną i ustalił wynik rywalizacji na 5:0.
Niestety mimo dobrego wyniku poważnym zmartwieniem jest kontuzja Maksymiliana Rozwandowicza, który po starciu w 87 minucie opuścił boisko w asyście kolegi. Biorąc pod uwagę środowy mecz finałowy Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim z Wartą Sieradz - nie jest to dobra wiadomość.
Lechia ostatecznie wygrywa mecz z Oskarem Przysucha 5:0. Nasza drużyna po 34 kolejkach wywalczyła bardzo dobre – czwarte miejsce i choć w pewien sposób pozostaje niedosyt to jednak piłkarzom należą się olbrzymie brawa za ten bardzo trudny sezon.
Tytuł mistrzowski wywalczyła Polonia Warszawa, wicemistrzostwo padłu łupem Ursusa, trzecie miejsce zajął Sokół.
W lidze pozostają także: Legia, ŁKS, Pelikan.
Na wyniki Polonii Warszawa w grach barażowych czeka Świt Nowy Dwór.
RKS Lechia – Oskar Przysucha 5:0 (2:0)
1:0 Marcin Mirecki 17
2:0 Marcin Mirecki 27
3:0 Maksymilian Rozwandowicz 60
4:0 Maksymilian Rozwandowicz 68
5:0 Paweł Baraniak 85
Lechia: Grejber – Bąkowicz, Cyran, Matuszczyk, Król – Zięba (76′ Janiec), Rozwandowicz (60′ Baraniak), Szymczak (80′ Cieślik), Rozwandowicz – Mirecki (73′ Kolasa), Jardel
Napisz komentarz
Komentarze