We wczorajszym meczu dwa pierwsze sety należały zdecydowanie do drużyny Lechii. Zawodnicy odrzucili rywali od siatki zagrywką, co pozwalało na ustawienie bloku, który tym razem był bardzo skuteczny. Przyjęcie i obrona również funkcjonowały na wysokim poziomie. W rezultacie kibice mogli obejrzeć kilka efektownych ataków z 6 strefy, które zamieniali na punkty przyjmujący drużyny: Michał Makowski i Mateusz Kowalski.
Trzeci set, z kolei, to przełamanie drużyny ze Spały. Tym razem to goście swoją różnorodną zagrywką wprowadzili zamieszanie w szykach formacji obronnej Lechii. Skutecznie również kontrowali po znakomitej obronie. Spała wygrała set do 19 i na tablicy widniał wynik 2:1 dla Lechii.
Taki stan rzeczy zwiastował spore emocje w secie 4 i tak też było. Pomimo początkowego wysokiego prowadzenia gości, Lechia poprawiła przyjęcie i przystąpiła do odrabiania strat. Skutecznym elementem gry okazał się blok i ponownie zagrywka. Pod koniec seta walka była bardzo wyrównana. Długie wymiany piłek kończyły się zdobyciem punktów na przemian przez obie drużyny. W efekcie, to Lechia okazała się skuteczniejsza i wygrała seta do 22 oraz całe spotkanie 3:1.
Fajnie, że odnieśliśmy zwycięstwo przede wszystkim. Ważne, że w końcu przełamaliśmy tę zła passę ze Spałą II. Dobrze, że nie odpuściliśmy w 4 secie. Trzeci set, jak wszyscy wiedzą jest najgorszy. Po wygraniu w dwóch setach, trzeci gra się najgorzej. Dobrze, ze zachowaliśmy "zimną głowę". Cieszy przede wszystkim zwycięstwo, nie ważne w jakim stylu. Na pewno nasz (przyp.) styl pozostawia wiele do życzenia, ale dobrze, że wygraliśmy 3:1.
- mówi Michał Makowski – przyjmujący
Ciężki mecz po dłuższej przerwie we własnej hali z zespołem SMS Spała. Bez względu na to, czy jest to I, II, III zespół SMS, zawsze gra się ciężko. Jest to wyselekcjonowana, najzdolniejsza młodzież z całej Polski o wspaniałych warunkach fizycznych i umiejętnościach technicznych. Na pewno dzisiejszy mecz nie był jakimś porywającym widowiskiem z naszej strony. Natomiast nas cieszy to, że są te 3 punkty, które przypieczętowują nasz awans do fazy play-off. Mimo, że przed nami jeszcze 2 spotkania (18.02.2016 – SMS III i 20.02.2016 – AZS Łódź - przyp.) to myślami jesteśmy przy play-off'ach. Jeszcze do końca nie wiemy z kim będziemy grać. Myślę, że to większego znaczenia nie ma. Teraz trzeba trochę popracować, by, bez względu na to, czy będzie to zespół z Częstochowy (2 miejsce w tabeli – przyp.) czy z Rząśni (1 miejsce w tabeli – przyp.) powalczyć o te 3 zwycięstwa i wejść dalej grając w półfinale.
- dodaje Tomasz Migała – I trener:
Napisz komentarz
Komentarze