Tomaszowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego uzyskało już pozwolenie na budowę. Do końca lutego spółka złoży wniosek do Banku Gospodarstwa Krajowego na dofinansowanie przedsięwzięcia inwestycyjno – budowlanego w ramach nowego rządowego programu popierania budownictwa mieszkaniowego. Oznacza to, że czynsze w nowych mieszkaniach na pewno nie będą należały do najniższych w mieście.
W nowym budynku zaprojektowano jedną klatkę schodową. Wszystkie mieszkania są dwupokojowe i posiadają balkony. - Wokół budynku zaplanowano wygodne chodniki dla pieszych, podjazdy dla osób niepełnosprawnych, tereny zielone oraz 12 miejsc parkingowych. Będzie on zlokalizowany dokładnie tam gdzie przed laty funkcjonowała Szkoła Podstawowa nr 1. Cała inwestycja nawiązuje do osiedla budowanego przez Towarzystwo w latach wcześniejszych - informuje tomaszowski magistrat.
Tomaszowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego przyjmuje już wstępne wnioski od osób zainteresowanych w przydziale nowych mieszkań. Tymczasem lokatorzy zamieszkujący we wcześniej zbudowanych blokach nie kryją swojego niezadowolenia.
- W trzech dużych blokach, które już tutaj istnieją, zamieszkuje obecnie kilkadziesiąt rodzin, prawdopodobnie łącznie jest to grupo ponad setka osób. Już teraz nie ma gdzie zaparkować samochodu. W centrum miasta postwanie kolejne blokowisko, mało przyjazne dla ludzi, gdzie lokatorzy będą sobie nawzajem w okna zaglądać - mówi jedna z mieszkanek, narzekając równocześnie na wysokie czynsze oraz wadliwe wykonanie budynku w którym zamieszkuje.
Niestety od dłuższego czasu inwestycje mieszkaniowe w Tomaszowie przypominają upychane na działakch budowlanych betonowe klocki. Obowiązuje ciasnota i maksymalne komercyjne wykorzystanie powierzchni. Nikt u nas nie myśli o ładzie przestrzennnym i elementach małej architektury, które mogą uprzyjemniać zamieszkiwanie.
- Osoby, które zasiedlają te bloki, to przeważnie ludzie z małymi dziećmi, które mogą jedynie pobawić w chowanego między samochodami - narzekają lokatorzy.
Wątpliwości budzi też wykorzystanie części powierzchni budynku na lokale użytkowe. Z jednej strony w mieście są tysiące metró kwadratowych niewykorzystanych powierzchni handlowo-usługowych (w tym będących w gestii TTBS i miasta), z drugiej lokale takie generują dodatkowy ruch klientów, którzy najczęściej podjeżdżają doo niech samochodami, utrudniając życie mieszkańcom.
Napisz komentarz
Komentarze