Pierwszy dzień uplynął pod znakiem konkursu, w kórym dokonywano wyboru najładniejszego wieńca dożynkowego. Swoje prezentacje przygotowały wszystkie województwo. Było barwnie, wesoło i tanecznie. Wśród jurorów, obok lokalnych samorządowców znalazła się także małżonka Prezydenta RP. Ta część obchodów nie różniła się niczym od tych, jakie miały miejsce w latach ubiegłych. Nowością dla dziennikarzy była konieczność odbioru akredytacji na terenie COS-u, bez możliwości wjechania na jego teren, Było to kłopotliwe, szczególnie, kiedy jest się obciążonym dużą ilością sprzętu.
Drugi dzień obchodów rozpoczęła Msza Święta w kaplicy polowej z udziałem Pary Prezydenckiej, samorządowców i zaproszonych gości. Określenie "samorządowcy" jest mocno na wyrost, bo zapomniano zaprosić radnych powiatu tomaszowskiego a radnych miejskich zaproszono w sposób dziwacznie wybiórczy. Przy okazji okazało się, że zaproszenia, jakie rozsyłała Kancelaria Prezydenta nie obejmowały współmałżonków. Nietakt? Niedopatrzenie? Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych latach uda się je wyeliminować. W czasie Mszy przypomniano, że tradycje Spalskiego Święta Plonów przywrócił kilkanaśie lat temu ówczesny wicepremier, obecny i w tym roku na uroczystościach, Roman Jagielliński.
Po Mszy Świętej barwny korowód, przy dźwiękach orkiestr strażackich, przeszedł na Stadion Centralnego Ośrodka Sportu, gdzie odbywała się oficjalna część obchodów i gdzie zlokalizowano miasteczko regionów. Para Prezydencka otrzymała z rąk Starostów Dożynek bochen chleba, upieczony ze zboża z tegorocznych zbiorów.
Raz jeszcze zaprezentowano oceniane przez komisję konkursową wieńce,w tym oczywiście zwycięski wieniec z województwa warmińsko - mazurskiego.
Nie zabrakło oczywiście przemówień okolicznościowych. Głos zabierał minister rolnictwa, Marek Sawicki...
.... oraz Prezydent Andrzej Duda. W obu przemówieniach nie brawało wątków politycznych. Miło, że Prezydent w swoim wystąpieniu wspomniał o Tomaszowie Mazowieckim.
Para Prezydencka nie stroniła od kontaktów z osobami przybyłymi na uroczystości. Właściwie każdy mógł sobie zrobić "selfie" z Pierwszą Damą i jej mężem.
Dożynki Prezydenckie to doskonała promocja całego regionu. We wszystkich telewizjach przez dwa dni niemal non stop pojawiały się wzmianki o uroczystościach w Spale.
Napisz komentarz
Komentarze