To, co zobaczyli radni, czytelnicy serwisu mogli obejrzeć również na fotografiach. W tym samym mniej więcej czasie powołano komisję inwentaryzacyjną, której zadaniem było zewidencjonowanie majątku ruchomego oraz nieruchomego, znajdującego się w Ośrodku. Równocześnie trwały poszukiwania chętnego, który chciałby obiekt kupić, lub chociażby w części wydzierżawić. Nikt taki się jednak nie znalazł...
Komisja inwentaryzacyjna, której przewodniczy Leszek Ogórek z Zarządu Powiatu, właściwie już zakończyła swoją pracę. Dokonała spisu z natury i sprawdzenia, czy urządzenia oraz wyposażenie nadają się jeszcze do użytku. Obecnie przygotowywany jest protokół, z którym być może już niedługo będzie można zapoznać się naszych stronach.
Jednym z wniosków, jakie złożyli radni z Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych była możliwość podziału całej (stosunkowo dużej) nieruchomości i sprzedaż jej poszczególnych części.
Próba sprzedaży Ośrodka w całości zakończyła się fiaskiem, Kiedy powiat wszedł w posiadanie "Borek" szacowano ich wartość na około 30 milionów złotych. Trzy lata później nikt nie był zainteresowany nabyciem za 1/3 tej kwoty. Zorganizowano w sumie trzy przetargi, do których nie przystąpił żaden oferent.
Jedynym wyjściem, by pozbyć się generującej koszty nieruchomości jest więc jej podział. Część terenu można zaoferować inwestorom, chcących prowadzić działalność gospodarczą, resztę można podzielić na dosyć atrakcyjnie położone działki budowlane, których cena może wahać się nawet od 50-100 złotych za metr kwadratowy.
Podobną opinie ma Zarząd Powiatu, który zapewne już wkrótce zaproponuje radnym podział i sprzedaż w częściach nieruchomości. Starosta Mirosław Kukliński chce m.in. wydzielić kemping, część ośrodka z pawilonami i nieużytki za ośrodkiem. Podziały i wyceny mają nastąpić do końca 2015 roku. W przyszłym, przynajmniej część z nich trafi "pod młotek".
Największym problemem są murowane pawilony, usytuowane w centralnej części ośrodka „Borki”. W dzisiejszych czasach nie spełniają one żadnych standardów podobnych obiektów turystyczno - wypoczynkowych. Nic dziwnego, bo budowano je z myślą o robotnikach pracujących przy budowie zbiornika sulejowskiego.
"Borki" jako Ośrodek Szkoleniowo - Wypoczynkowy przestały funkcjonować w 2010 roku, prawie trzy lata po tym, jak został przejęty przez Powiat Tomaszowski (czytaj Borki powiatowe).
Przez dłuższy czas nikt nie miał pomysłu na to, co zrobić z "Borkami. Radni już w 2009 postanowili Ośrodek sprzedać. Na sesji, na której zapadała decyzja o ich zbyciu, był obecny również wieloletni dyrektor, Hieronim Nawrocki.
- Borki nie są kulą u nogi Powiatu, są jego twarzą - mówił do radnych. – Nie da się nas porównać z Molo czy Magellanem ale wypracowaliśmy w tym roku 100 tysięcy zysku. Nasz Camping, to jeden z 3 najlepszych w Polsce- argumentował. – 50 naszych domków przez cały sezon jest zajętych. Jest to miejsce bardzo rodzinne i chętnie odwiedzane. Sami się finansujemy i nikt do nas nie dopłaca.
Warto sięgnąć do artykułów z tamtego okresu (czytaj: Borki na sprzedaż), kiedy to ówczesny starosta Kagankiewicz zapewniał, że nie sprzeda Borek za mniej niż 30 milionów złotych.
Upadek "Borek" ma związek nie tylko z postępem "cywilizacyjnym", bo przy jakiś nakładach finansowych, można zapewnić dobre warunki wypoczynku. Do spadku popularności przyczynił się przede wszystkim stan wód Zalewu Sulejowskiego. Kwitnące sinice i zakazy kąpieli nie zachęcają do spędzania wolnego czasu nad jego brzegami.
Borki cieszyły się popularnością przez ponad 30 lat. W okresie wakacyjnym trudno było znaleźć miejsce na kampingu i polu namiotowych. Kawiarnie i restauracje również były oblegane. Organizowano tu w sezonie popularne dyskoteki. Ośrodek aż dziewięciokrotnie zdobywał tytuł „Mister Camping” w rankingu przygotowywanym przez Polską Federację Campingu i Caravaningu (czytaj także: Borki w likwidacji).
Zrujnowany Ośrodek na Borkach natomiast obiektem zainteresowania złodziei. Wynajęta firma ochroniarska okazuje się niewydolna, a teren przekazano jej bez żadnego protokołu inwentaryzacyjnego, więc właściwie nie odpowiada ona za nic (poza bałaganem, do którego dodatkowo przyczyniają się jej pracownicy). Niedawno złodzieje włamali się do jednego z pawilonów skąd ukradli wszystkie baterie łazienkowe. nikt, niczego nie widział (polecamy także: To już tylko ruiny).
Napisz komentarz
Komentarze