Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 17:01
Reklama
Reklama

Bez schematu: Winny nie tylko kierownik

Nasze forum pod artykułami związanymi z Lechią grzmi po piątkowej decyzji Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, który zweryfikował zwycięstwo Lechii 3:2, jako walkower tym samym odbierając punkty ligowe zielono - czerwonym.

Chodzi o to, iż w meczu tym za Łukasz Matuszczyk nie powinien grać w Sieradzu, gdyż w tym sezonie zebrał już cztery zółte kartoniki. Piłkarz jednak wystąpił mimo tego, iż ta liczba dyskwalifikuje piłkarza z jednego meczu.

 

Całą winą za wspomnianą sytuację kibice obwiniają kierownika drużyny Ryszarda Judę. Ja jednak postanowiłem wziąć w obronę członka sztabu szkoleniowego i uważam że winę za sytuację ponosi też trener.

 

Kiedyś ktoś mądry powiedział mi mądre zdanie: "Umiesz liczyć, licz na siebie". Ktoś za chwilę napisze że trener nie jest od tego, aby liczyć kartki i statystyki. Jest to błędne myślenie. Nie oszukujmy się, piłkarska trzecia liga to nie Ekstraklsa, Europejskie Puchary, gdzie obowiązki szkoleniowca są niewyborażalnie większe, aniżeli w rozgrywkach w których występuje Lechia. Wyliczenie takich cyferek zajmuje ledwie kwadrans, może dwa kwadranse - jeżeli staramy się to robić systematycznie.

 

Co dwie głowy to nie jedna: Ryszard Juda owszem powinien pilnować statystyk, ale jednak swoje statystyki powinien prowadzić też Dariusz Rogulski. W momencie gdy nam się coś nie zgadza (a na tym szczeblu rozgrywek zdarza się to nie rzadko) możemy  porównać pewne rzeczy i w razie nieprawidłowości w odpowiednim momencie je zweryfikować. Wszyscy trzej panowie (trener, kierownik, masażysta) są zdani tylko i wyłącznie na siebie i mają powierzone zadania, które wykonują, jednak w przypadku statystyk ta metoda się nie sprawdza. Matematyka to matematyka. Niedopatrzenie, zmęczenie czy choć by stres związany z życie prywatnym czy też zawodowym powoduje błędy, a w matematyce nie trudno o pomyłkę.

 

Ryszard Juda jest dobrym kierownikiem i bez wątpienia jeden bardzo poważny błąd nie eliminuje go jako osoby na tym stanowisku. Ten może zdarzyć się każdemu, a najlepszym przykładem jest klub, który wg. większości mediów jest uważany jako najbardziej profesjonalny klub w Polsce tj. Legia Warszawa.

 

Koszt decyzji  Ryszarda Judy to na chwilę obecna trzy punkty w tabeli i być może jakieś premie związane z wygraną. Koszt decyzji rzekomo profesjonalnego klubu to kilka, kilkanaście kto wie może i nawet kilkadziesiąt milionów złotych.

 

Drugą sprawą. którą chciałem poruszyć to rzekome korzystanie ze statystyk publikowanych na popularnych stronach internetowych, bo i takie komentarze się pojawiły (cyt: Matuszczyk na stronie.... ma 3 zółte).

 

Mogę powiedzieć szczerze że opieranie czegokolwiek na statystykach z internetu to kompletna pomyłka. Szczególnie jeżeli chodzi o kartki. Zazwyczaj takimi sprawami zajmują się amatorzy, którzy dostają parę "groszy" na zachętę. Jedynymi ludzmi, którzy mają w miarę wysokie kompetencje w tej sprawie to osoby, które odpowiadają za oficjalne strony internetowe, gdyż są one na każdym ligowym spotkaniu i takie kartki spokojnie mogą wyliczyć. To jednak też zależy od zaangażowania tychże osób. Jedna z nich pojdzie na mecz zrobić swoje i pogadać sobie z potencjalnym rozmówcą który się napatoczy. Druga z administratorów strony będzie zbierał wszystko.

 

Jako że nie mogę być na każdym meczu ligowym Lechii zoorganizowanym na wyjeździe próbowałem korzystać z wspomnianych statystyk ze stron internetowych, gdyż postanowiliśmy wam przedstawić klasyfikację  najcześciej karanych graczy ligi. Był to kompletnie poroniony pomysł, gdyż jednego dnia np. taka Radomiak w meczu z Sokołem zaliczyła trzy kartoniki, a za dwa dni lider rozgrywek  tych kartoników ma już cztery. Po dwóch miesiącach zrezygnowaliśmy z pomysłu, gdyż kompletnie mijał się z celem.

 

Kolejną sprawą jest fakt, iż wiele informacji załatwianych z meczem jest to zwykła rozmowa telefoniczna np: z kimś związanym pośrednio z zespołem, więc opieranie swoich liczb na wiadomościach z internetu nie jest dobrym rozwiązaniem. Wydział gier i ewidencji ŁZPN, prośba do sędziego do meczu to te jedyne rozsądne, które mogę polecić mając już niemiałe doświadczenie.

 

Stało się coś bardzo nieprzyjemnego to fakt, jednak jest materiał do przeanalizowania, a sądzę że dzisiaj Lechia ma większe problemy, aniżeli te trzy stracone "oczka".

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

kibic 01.04.2015 17:46
do 24 to ktorzy to sa z tomaszowa?

przemo616 01.04.2015 12:52
1 kwietnia prima aprilis

Obserwator 01.04.2015 09:57
Jak nieoficjalnie dowiedział się Łódzki Futbol trzecioligowa Lechia Tomaszów ma od przyszłego sezonu grać w amerykańskiej Major League Soccer pod nazwą Lechia Las Vegas. - Mamy już dość trzeciej ligi, chcemy grać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dlatego działacze czynią starania o występy w Major League Soccer. Tam na nasze mecze będzie przychodziło kilkadziesiąt tysięcy widzów – powiedziała nam w tajemnicy jedna z osób związanych z Lechią. Skład Lechii Las Vegas ma również zmienić się diametralnie. Już teraz w świat ruszyli skauci, którzy mają zatrudnić byłych świetnych piłkarzy. - Chcemy stworzyć coś na miarę dawnego Cosmos Nowy Jork. Niestety Pele nie chce już wznowić kariery, ale Maradona obiecał, że się zastanowi – dodał nasz informator.

Markus Merk 31.03.2015 19:02
moim skromnym zdaniem zawsze można zapytać ludzi odpowiedzialnych w ŁZPN czy dany zawodnik może zagrać w następnym meczu ,ale przecież po każdym spotkaniu kierownik drużyny dostaje tzw protokół kartkowy od sędziego tam jest wszystko opisane jaki zawodnik dostał ,,pajde'', za co w jakiej minucie, wystarczy żeby kiero to przeczytał i i w swoim kajecie jak oczywiście prowadzi ów kajet, zapisał kartki przy danym zawodniku zajmie to 1 minutę i takich sytuacji w przyszłości nie powinno już być.

kibic 31.03.2015 17:31
Zgadzam się z jednym w 100 % z autorem artykułu, zarówno kierownik jak i trener powinni prowadzić niezależne od siebie statystyki i weryfikować je we własnym gronie i zakresie przed meczami. Jak się umawiali tego nie wiemy ? Nie zgadzam się natomiast z usprawiedliwianiem odpowiedzialności Pana Kierownika. Skoro się podjął zadania, to bez względu, czy robi to za pieniążki, czy nie - i tu nie ma oczywiście bezpośredniego związku z meritum sprawy i tematu - to ( sam zapewne zdecydował - a nawet jeśli nie, to pewnie uznał, że warto być przy...bo zawsze w d...można wejść i załatwić coś dla kogoś ), bo bądź co bądź, przecież to takie ludzkie i przyziemne dla większości naszego społeczeństwa aktualnie. Mimo wszystko najgorsze jest coś innego, a mianowicie to, że powinien być odpowiedzialny za swą działkę, bo to przecież aksjomat jego wyzwania i pracy bez względu charytatywnej, czy nie ! Natomiast to, że jest "sprzedawczykiem", tzn. przynosi i wynosi z szatni tematy, które tam powinny pozostać, jest poniżej pasa !!! Więc jak dla mnie z całym szacunkiem, nie jest kompetentną osobą do tej funkcji, a czym się zasłużył Lechii - chciałbym wiedzieć ? Więc poproszę o wyjaśnienie, bo być może się mylę i "nieodpowiednio oceniam" niewłaściwą osobę? I to pyt., kieruję do wpisu nr 9, a nie do Ciebie Bartku.

Gienek z Wiejskiej 31.03.2015 22:52
Sprawy z szatni wynoszą sami piłkarze. Chodzą po tych imprezach i gadają bzdety na prawo i lewo tym swoim znajomym. Później ci rozgadują na prawo i lewo, a Tomaszów to wiocha trochę większa, ale jednak każda plota dojdzie tu i ówdzie. Żeby się wiele rzeczy o Lechii dowiedziec nie trzeba iść na tą ligę podwórkową

kibic 01.04.2015 15:11
Jacy piłkarze wynoszą sprawy z szatni. Jak w składzie Lechii jest dwóch zawodników z Tomaszowa.

31.03.2015 23:45
Nikt nie usprawiedliwia jego odpowiedzialności, jednak uważam że ta cała krytyka jest być może sprawiedliwa, ale nie można miec pretensji do jednego człowieka. Ogólnie za statek odpowiada główny sternik.

kibic 31.03.2015 16:26
do 10 zapytaj sie pilkarzy czy ma znaczenie 5 czy 13 miejsce to ci powiedza

31.03.2015 15:44
Niezbyt udolna próba rozmycia odpowiedzialności za ewidentny błąd mający najprawdopodobniej przyczynę w bałaganie w klubie. Efekt jest taki jakby Lechia strzeliła sobie nie jeden a 3 samobóje w jednym meczu albo "zapomniała" przyjechać na mecz. A wystarczyłaby jedna prosta tabelka, żeby "na bieżąco" śledzić "sytuację kartkową" drużyny. Nie ma tu żadnej statystyki ani matematyki poza umiejętnością liczenia do czterech. Już po meczu, w którym zawodnik otrzymuje czwarte żółtko powinni wszyscy (łącznie z zawodnikiem) wiedzieć, że w następnym meczu nie zagra. Właśnie przykład Legii pokazał, jak dużo można stracić przez taki BŁĄD.

Obserwator 31.03.2015 13:13
W Sieradzu na boisku wygraliśmy. Inna sprawa, że mecz zweryfikowano jako walkower. To już na pewno nie jest wina trenera. Słabe spotkanie zagraliśmy z Polonią Warszawa. Widać było po zawodnikach, że rozpamiętują jeszcze sprawę walkowera. Pierwszą bramkę straciliśmy po tzw. wielbłądzie bramkarza. To ustawiło meczu. Nie załamujemy się, gramy dalej. Teraz na konto dostaniemy trzy punkty bez walki i powinniśmy dźwignąć się ze strefy spadkowej – powiedział Adam Król. Król zapewnił również, że nie ma tematu zmiany na stanowisku szkoleniowca. – Mamy jeszcze dużo meczów do zagrania. Uważam, że zespół jeszcze ucieszy kibiców swoją postawą – dodał działacz.

prezes 31.03.2015 11:59
a co tam robi p.Król?Chyba tylko liczy kasę,a kartkami się nie przejmuje.Od dawna się mówi,że tam gdzie on to jest źle.Ile klubów się już na nim poznało i pozbyło się

31.03.2015 09:38
Jeżeli to poprawi pewne sprawy...to czmu nie :D

Piter 31.03.2015 08:27
Skoro autor artykułu trafnie zauważył że Lechia to nie Liga Mistrzów ani nawet Ekstraklasa to w tak kameralnym gronie poza wspomnianymi przez autora osobami uważam że statystyk powinien pilnować również vice-prezes, bo w końcu z prezesa proponuje juz zdjąć ten obowiazek, bez przesady ale vice czemu nie, w końcu co trzy głowy to nie dwie....

J 31.03.2015 00:17
Hmm... Co najmniej niezrozumiałym jest nazwać przeciętnym człowieka od tylu lat związanego i oddanego drużynie... Naprawdę warto się zastanowić, czy aby swoimi mocno przesadnymi atakami słownymi, nie atakuje się osoby, której powinno się być wdzięcznym za wszystko co robił dla Lechii przez lata. Warto też odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie, czy mógłby znaleźć się ktoś lepszy na jego miejsce. Moim zdaniem zdecydowanie nie. Czasem chyba trzeba wystudzić emocje i podejść racjonalnie i do sprawy. Zwłaszcza, że ludzi którzy zasługują na docenienie takich jak Ryszard Juda zbyt często się nie docenia...

rks 30.03.2015 23:57
Kto podpisywal protokoły z meczów, w których były wypisane kartki zawodników. Tak trudno sobie zliczyć wszystkie kartki? Jakie ma pan Juda inne obowiązki związane z drużyną? Żadne. A kierownikiem drużyny jest bardzo przeciętnym. W klubach A-klasowych są lepsi kierownicy. A Pan Juda ma jeszcze swego asystenta Pana Szymule. Na mieście mówią że jeden jest od żółtych a drugi od czerwonych kartek! Ale który od żółtych?

J 30.03.2015 23:55
Ryszard Juda jest bardzo kompetentnym i oddanym sprawie kierownikiem drużyny. Podchodzi do swojej funkcji z niebywałą pasją. Ponadto w tej klasie rozgrywkowej znakomita większość kierowników drużyn pobiera wynagrodzenie za swoją pracę, a Ryszard Juda, o czym mało kto wie, pracuje SPOŁECZNIE - NIEODPŁATNIE. Powszechną praktyką na tym szczeblu rozgrywkowym jest czerpanie informacji z określonej bazy danych, która tutaj niestety wprowadziła w błąd. Sam piłkarz też mógł zwrócić uwagę na fakt ilości posiadanych kartek. Cóż stało się jak się stało... Trzeba jednak doceniać fakt, że na rzecz tomaszowskiej drużyny pracują tacy pasjonaci jak Juda. Łatwo krytykować, a dużo trudniej pracować, zwłaszcza społecznie...

31.03.2015 01:15
Ja uważam że trener Rogulski tak jak i Ryszard Juda są, byli i będą oddani drużynie, dlatego też nie dźwigał bym tych żółtych kartek do tak dużego problemu. Lechia szans na awans nie ma i nie ma znaczenia czy zajmie 5 czy 13 miejsce. Grunt żeby w tej chwili utrzymać się, a jednocześnie robić podwaliny pod przyszły sezon ligowy, który będzie piekielnie trudny. Trzeba porozmawiać o tym co się stało, jednak na pewno nie jest to tylko wina kierownika.

varan 31.03.2015 11:55
Tylko że patrząc na to co drużyna zaprezentowała w niedzielę, brak 3 punktów z Sieradza może okazać się decydujący jeśli chodzi o utrzymanie. Tak z ciekawości. Czy klub ma możliwość np dzień przed meczem sprawdzić na stronie zpn protokoły z poprzednich meczów ?

Kibol 30.03.2015 23:03
Brawo,zgadzam się z artykułem w 100%.Nie można obarczyć winą jednego człowieka,tak jak słusznie zauważyłeś jest jeszcze trener żeby to przypilnować,bo to też jego praca,ale na jego bym nie liczył. Tak przypilnował swoją licencje że pierwszy mecz prowadził bez licencji,a na drugi mecz w Sieradzu na ławce zasiadł trener Maic.To się pożnie dziwimy ze jest jak jest i cała wina rzućmy na kierownika a reszta spraw zamiatać pod dywan.A co z grą?Mamy to co połowa klubów w Polsce by chciało mieć SPONSORA i cieszmy się ze chce dawać swoja kasa i ze możemy co drugi weekend,jako kibice,uczestniczyć w 3 ligowych rozgrywkach.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama