Grupa powstała w 2010 roku, w Jacksonville na Florydzie. Susan Tedeschi i Derek Trucks są małżeństwem. Postanowili odrzucić swoje solowe kariery muzyczne i poświęcić się wspólnemu muzykowaniu. Połączyli swoje grupy i zaczęli robić coś, czego pragnął Duanne Allman: mają grupę złożoną z jedenastu muzyków – wspaniałych instrumentalistów i wokalistów, którzy bluesa i soul mają we krwi. Wspomnę o Mike'u Mattisonie, którego zamieszczony na ich pierwszej płycie utwór "Midnight in Harlem" jest ich sztandarowym numerem.
Derek Trucks mówi: "Nigdy nie mogę się doczekać kiedy wyjedziemy w trasę. Tęsknię za tym luzem i spontanicznością, która pochodzi od tej grupy muzyków. Istnieje kilka zespołow, które to robią. Jest to niesamowity element zaskoczenia. Jedna chwila może zamienić koncert w katastrofę a druga w niebo".
Susan Tedeschi otwierała koncerty B.B. Kinga, Buddy'ego Guya i Boba Dylana. Derek Trucks, jako godny następca Duana Allmana, w wieku zaledwie dwudziestu lat, dołączył do Allman Brothers Band i przez piętnaście lat grał na slide guitar.
Wspólnie, już jako Tedeschi Trucks Band, zostali zaproszeni do Białego Domu, gdzie u boku Warrena Haynesa zagrali dla prezydenta Obamy.
Moim zdaniem Susan jest wokalistką na miarę Janis Joplin, a Derek – najlepszym na świecie gitarzystą grającym techniką bottleneck. W ich muzyce można dostrzec wpływy Howlin Wolfa, John Lee Hookera, Milesa Davisa, Johna Coltrane'a oraz muzyki hinduskiej.
Tedeschi Trucks Band jest dziś jedną z najbardziej cenionych grup w Stanach Zjednoczonych. Mają rzesze oddanych fanów, o czym świadczy fakt, że ich ostatni album "Made Up Mind" znalazł się w czołówce listy najlepiej sprzedających się płyt według tygodnika "Billboard". Krążek znajduje się tam od 75 tygodni, czyli od daty ukazania się albumu.
PW
Napisz komentarz
Komentarze