Zgodnie z przepisami, po zakończeniu kadencji, pracownikom samorządowym, pochodzącym z wyboru, po rozwiązaniu z nimi stosunku pracy za niewykorzystany urlop należy się wypłata ekwiwalentu. W skrajnych przypadkach może on sięgnąć nawet 50 tysięcy złotych. Sprawą powiatowych urzędników zainteresował Państwową Inspekcję Pracy radny Grzegorz Haraśny. PIP przeprowadził kontrolę i potwierdził nieprawidłowości. Starosta Piotr Kagankiewicz oraz jego zastępca Sławomir Szewczyk zostali ukarani… upomnieniami.
na ten temat pisaliśmy w artykule Duża kasa na odchodne
Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę w dniach 20.08.2014r. oraz 09.09.2014r. Protokół kontroli został podpisany bez zastrzeżeń przez Starostę Tomaszowskiego Piotra Kagankiewicza i Wicestarostę Tomaszowskiego Sławomira Szewczyka.
Kodeks pracy stanowi, że pracodawca jest obowiązany udzielić pracownikowi urlopu wypoczynkowego w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo. Wyjątek stanowi art. 168, mówiącym że urlopu wypoczynkowego niewykorzystanego w terminie ustalonym w planie urlopów należy pracownikowi udzielić najpóźniej do dnia 30 września następnego roku kalendarzowego.
Powyższa zasada i wyjątek dotyczą także dodatkowego dziesięciodniowego urlopu wypoczynkowego przysługującego osobie z tytułu bycia osobą z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Takie osoby wśród członków zarządu Powiatu Tomaszowskiego znajdziemy dwie. Są nimi Kazimierz Baran oraz Andrzej Wodziński.
Za nieudzielenie urlopów w ustawowym terminie Kodeks przewiduje stosunkowo ostre sankcje, którymi są grzywny w wysokości od 1.000 zł do 30.000 zł. Dlaczego więc tomaszowscy urzędnicy otrzymali jedynie upomnienie? Być może łagodne potraktowanie ma związek ze złożonymi przez nich w trakcie kontroli wyjaśnieniami. Rzecz w tym, że są one dosyć kuriozalne. Ponadto sankcje te mają charakter iluzoryczny, ponieważ przedawniają się z upływem roku od dnia popełnienia wykroczenia.
PIP podkreśla, że odpowiedzialność wykroczeniowa pracodawcy za nieudzielenie pracownikowi urlopu wypoczynkowego za 2013r. powstanie ewentualnie dopiero w dniu 01.10.2014r. i dlatego w dniach 20.08.2014r. i 09.09.2014r. kontrolą objęto przestrzeganie przepisów o urlopach wypoczynkowych w zakresie dotyczącym pracowników samorządowych pełniących swoje funkcje z wyboru ze szczególnym uwzględnieniem 2012r.
Na podstawie zestawienia urlopów wypoczynkowych pracowników Starostwa Powiatowego w Tomaszowie Mazowieckim, sporządzonego na podstawie prowadzonej w Starostwie ewidencji czasu pracy stwierdzono w trakcie kontroli, że Starosta Tomaszowski Piotr Kagankiewicz, jako osoba wykonująca czynności z zakresu prawa pracy nie wypełnił swoich obowiązków wobec trzech członków Zarządu Powiatu Tomaszowskiego, nie udzielając im we właściwym terminie urlopów wypoczynkowych za 2012r. Przy czym urlopy za ten rok wykorzystano do dnia kontroli (która nie obejmowała lat 2013-2014 a więc poprzedzających koniec kadencji).
czytaj także: Ekskluzywne szkolenia.... by "pomagać" bezrobotnym
Państwowa Inspekcja Pracy uzasadniając swoją decyzję w sprawie zastosowania „środka oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia” wskazuje, że w Starostwie Powiatowym w Tomaszowie Mazowieckim jest zatrudnionych 139 pracowników, a Pan Piotr Kagankiewicz popełnił w/w wykroczenie tylko w stosunku do trzech pracowników. Podobnie uzasadniono „karę” dla wicestarosty Szewczyka.
Piotr Kagankiewicz wyjaśnia natomiast PIP, że powodem, iż nie mógł wykorzystać urlopu wypoczynkowego była zła sytuacja ekonomiczna tomaszowskiego szpitala. Być może należałoby uznać takie wyjaśnienia za zasadne, gdyby nie fakt, że od 1 lipca 2009 roku szpital stał się spółką prawa handlowego i skorzystał z możliwości oddłużenia na bazie programu przygotowanego przez ówczesną minister zdrowia, Ewę Kopacz. Niewykorzystanie urlopów za 2010, 2011, 2012, 2013 we właściwym, ustawowym terminie nie powinno więc mieć tu żadnego związku. Ponadto warto też pamiętać, że Tomaszowskie Centrum Zdrowia odkąd został spółką posiada własne organa zarządzające, w postaci np. prezesa oraz kontrolne w postaci Rady Nadzorczej.
„Rozpocząłem czynności zmierzające do pozyskania na rzecz Spółki tomografu komputerowego umożliwiającego badanie całego ciała, rezonansu magnetycznego, strzykawek automatycznych i kamery laserowej. (…) Chcąc zrealizować wymienione wyżej inwestycje nie mogłem tego dokonać w ramach 8 godzinnego czasu pracy. Wykonywałem je ponad ustalony wymiar czasu pracy jak również w dni wolne od pracy.
- skarży się Starosta w piśmie do Państwowej Inspekcji Pracy. W tym samym dokumencie Piotr Kagankiewicz przyznaje również, że swój czas pracy a także każdą wolną chwilę poświęca działaniom na rzecz prywatnej firmy, która buduje w Tomaszowie Mazowieckim szpital onkologiczny.
Kolejną inwestycją której poświęcam niemal każdą wolną chwilę ze swojego życia jest budowa Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej w Tomaszowie Mazowieckim przy ulicy Jana Pawła II 35. (…) 9 października 2013r została podpisana umowa dzierżawy nieruchomości położonej przy ulicy Jana Pawła II 35 pomiędzy Powiatem Tomaszowskim, a Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej Tomaszów Mazowiecki Sp. z o.o.
- stwierdza dodając, że został obdarzony zaufaniem wyborców, czego dowodem jest jego wybór na dwie kadencje. Jakie to ma znaczenie dla zakresu przeprowadzonej kontroli?
Będąc Starostą Tomaszowskim nie byłem w stanie – fizycznie realizować harmonogramu urlopowego bez uszczerbku dla dobra realizowanych w tym czasie inwestycji które przedstawiłem wyżej. Realizowałem plan urlopowy w okresach kiedy tylko nadarzała się sytuacja, gdzie fizycznie nie musiałem nadzorować komercjalizacji szpitala rejonowego czy inwestycji szpitalnych.
- dodaje.
Nie pozostaje nic innego, jak się rozpłakać. Problem jednak w tym, że złożone w PIP wyjaśnienia świadczą jedynie o braku kompetencji w zarządzaniu rozbudowaną strukturą samorządu terytorialnego. Nie przekonuje argument o zaangażowaniu w sprawy szpitala, a tym bardziej w prywatną inwestycję, finansowanie której Powiat poręczył, nie wiedzieć czemu, własnym majątkiem.
Szef, który nie potrafi dobrać sobie w sposób właściwy podwładnych, nie powinien być po prostu szefem. Jego zadaniem jest bowiem rozdzielać zadania i weryfikować ich poprawne i terminowe wykonanie, a także wyznaczać cele krótko i długoterminowe. Z tym najwyraźniej jednak Starosta ma spory problem.
Napisz komentarz
Komentarze