Był to pierwszy akord rywalizacji pomiędzy drużynami. Pelikan spadł z II ligi i zagra z Lechia w rozgrywkach trzeciej ligi łódzko – mazowieckiej.
Na początku spotkało nas zaskoczenie. W wyjściowym składzie naszego zespołu obejrzeliśmy aż czterech nowych graczy – Bartosza Broniarka, Daniel Szymczyka, Szymona Wiejaka, oraz Krzysztofa Łazowskiego. W meczowej kadrze zabrakło m.in. Rakowskiego, Tonowicza, Żytka, Chojeckiego. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy dwóch pierwszych narzekało na urazy, natomiast dwóch ostatnich nie ma już w kadrze Lechii. Chojecki opuścił klub, natomiast Żytekowi zakończył swoje "wypożyczenie".
Od pierwszej minuty swoje tempo narzucił Pelikan, która prowadził grę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu, obejrzeliśmy Lechię wyczekującą, nastawioną na kontratak. Na ile do tego przyczyniła się dyspozycja rywala, a na ile był to zaplanowany manewr przez Andrzeja Deca? Przekonamy się po pierwszych w sezonie spotkaniach ligowych.
Gospodarze konstruowali, ale to Lechia jako pierwsza poważniej zagroziła. W 11 minucie Mirecki ładnie dośrodkował z lewej strony w pole karne. Bramkarz Pelikana – Przemysław Perzyna podjął próbę przecięcia tego podania, ale naciskany przez jednego z tomaszowskich graczy, popełnił błąd. Szanse strzelenia gola ma ustawiony tyłem do bramki na 10-11 metrze Matysiak. Sytuacyjne uderzenie defensora Lechii, o centymetry minęło słupek.
Przeciwnik naciskał dość mocno, jednak defensywa Lechii błędu nie popełniła. Pierwszą poważna próbę pokonania Holewińskiego obejrzeliśmy w 28 minucie. Piłkarz gospodarzy popisał się wówczas ładnym i precyzyjnym strzałem, z którym nasz bramkarz na szczęście sobie poradził.
Chwilę później obejrzeliśmy nieporozumienie Holewińskiego bodajże z Cyranem, po którym piłkarz z Łowicza zdołał oddać strzał. Bramek wciąż jednak nie oglądaliśmy.
Gospodarze grając co raz lepiej, w 32 minucie zaprezentowali kibicom kombinacyjnie rozegrany rzut wolny, który zakończył się uderzeniem głową. Holewiński wykazał się jednak dobrą koncentracją.
Mija sześć minut i ponownie bohaterem Artur. Tym razem tym negatywnym. Goalkeeper Lechii popełnia fatalny kiks. Piłka wpada pod nogi rywala, ale na nasze szczęście przytomnie zachowała się defensywa zielono – czerwonych i w porę wyjaśniła całą sytuację.
Lechia w ofensywie przebudziła się dopiero w 43 minucie. Ustawiony na wysokości pola karnego Król, ładnie przerzucił piłkę do Mireckiego, a ten nie zastanawiając się ani sekundy oddał mocny, lecz bardzo niecelny strzał z około 6 – 8 metrów. Piłka nabrała takiej rotacji po uderzeniu Marcina iż zdołała wrócić na plac gry.
Pierwsza połowa bez bramek. Rywale naciskali, ale Lechiści nie dali się zaskoczyć. W klarownych sytuacjach podbramkowych 1:1.
Druga odsłona to już bardziej wyrównana gra. W 49 minucie Dolot popełnił faul w okolicach 30 metra od bramki Holewińskiego. Próba uderzenia zawodnika Łowicza była mocno nieudana.
W 59 minucie odpowiedzieliśmy znakomitą akcją zespołową, po której w doskonałej sytuacji strzeleckiej znalazł się ustawiony na 14 metrze od bramki rywala Stańdo. Strzał Dawida był mocny i precyzyjny, jednak Perzyna kapitalną interwencją uratował swój zespół od utraty gola.
Chwile później swoją okazję mieli gospodarze. Dośrodkowanie z rzutu rożnego mija naszą defensywę. Futbolówka wpada pod nogi niepilnowanego gracza Pelikana, ale ten fatalnie kiksuje z 14 metrów.
Lechiści bronią się rozpaczliwie. W 67 minucie oglądamy piękne uderzenie z około 17 – 18 metrów gracza Łowicza. Jeżyk jednak tego dnia broni jak w transie.
W 79 minucie nasz bramkarz popełnia drugi poważny błąd (niepewny chwyt piłki), który mógł skutkować straconą bramką. Defensywa Lechii dobrze jednak asekuruje Artura. Niestety nasza ofensywa nie istnieje. Niby próbujemy rozgrywać piłkę, ale niewiele z tego wychodzi.
W 90 minucie dośrodkowanie z lewego skrzydła gracza Pelikana kończy się zbyt lekkim wybiciem Lechistów i kapitalnym uderzeniem Łowiczanina. Piłka leci w kierunki bramki Lechii, ale drogi do niej nie znajduje. Grupa kibiców z Tomaszowa, która zjawiła się w dość licznym gronie odetchnęła z ulgą, bowiem obejrzymy dodatkowe 30 minut tego pojedynku.
Początek pierwszej części dogrywki jest dość wyrównany. I jedni i drudzy nie potrafią przełamać silnej obrony. W 99 minucie Lechia wywalczyła rzut wolny, które na uderzenie zamienia Szymczyk. Niestety strzał Daniela ląduje w rękawicach Perzyny.
Końcowy fragment dogrywki to już przewaga Pelikana. Na murawie oglądamy serię rzutów rożnych i dośrodkowań. Ostry młyn w naszej szesnastce na szczęście nie kończy się dramatem.
Po 105 minutach gry, obaj bramkarze wciąz zachowują czyste konto.
Pierwsza akcja Pelikana po krótkiej przerwie to prawdziwa palpitacja naszych serc. Szybka akcja Pelikana lewą stroną, kończy się błędem defensywy Lechii i strzałem w boczną siatkę.
W 107 minucie Lechia odpowiada technicznym strzałem Mireckiego z około 35 – 40 metrów. Marcin widząc wysuniętego bramkarza gospodarzy zdecydował się na lob, która w okazał się nieudany.
Żadna z drużyn nie chce konkursu jedenastek, więc stawia wszystko na jedną kartę.
W 111 minucie mocny strzał z szóstego metra, oraz dość ostrego kąta kapitalnie broni Holewiński.
W 118 mamy piłkę meczową. Szybki wyrzut z autu jednego z Lechistów, kończy się doskonała sytuacją Mireckiego, który wychodzi do sytuacji „sam na sam”. Snajper Lechii jednak jest już jednak bardzo zmęczony i uderzenie jest fatalne. Perzyna nie ma problemów ze złapaniem piłki. Koniec.
O losach tego spotkania, rozgrywanego w dużym upale zadecydują „jedenastki”. Konkurs rozpoczynają gospodarze silnym precyzyjnym, strzałem w prawą, dolną część bramki. Holewiński wyczuł intencje rywala, ale nie miał szans na obronę.
Z naszej strony serię rozpoczyna kapitan – Cyran. Kamil jak przystało na lider - nie myli i się pewnie umieszcza futbolówkę w siatce. Mamy remis 1:1.
Druga seria to wykorzystane „jedenastki” Adamczyka (Pelikan) i Mireckiego (Lechia).
Trzecią serię rozpoczął Marcin Nowak. Fatalne uderzenie w lewą stronę bramkę, na wysokości rękawic bramkarza – kapitalnie broni Holewiński! Mamy 2:2 i o jedną „jedenastkę” wykonaną mniej.
Nasz radość nie trwa długo. Szansę wyprowadzenia naszego zespołu na prowadzenie ma Witczak, ale oglądamy katastrofalne uderzenie prawie w środek i Perzyna nie ma najmniejszego problemu z interwencją. Po 3 seriach – wynik 2:2.
Czwarta i piąta seria to pewne, a zarazem celne trafienia Pomianowskiego, Kiwały (obaj Pelikan), oraz Matysiaka i Szymczyka. Obaj bramkarze przy wymienionych trafieniach mają niewiele do powiedzenia. Wynik 4:4.
Szósta i siódma seria to dwa skuteczne podejścia Kosiorka i Bojarunieca (obaj Pelikan). Po stronie Lechii pewne trafienia zaliczyli: Dolot, oraz Łazowski. Wynik 6:6.
Patrząc na to jak zawodnicy ładnie strzelają, ciężko było wskazać, kiedy ten konkurs dobiegnie końca.
W ósmej serii do piłki podszedł Kowalczyk (Pelikan). Uderzenie w prawą stronę bramkę wyczuł Holewiński. Piłka zakręciła się na rękawicach naszego bramkarza i przez ułamek sekundy ponowie słyszymy okrzyki radości. Nie trwa to długo, bo futbolówka wpada jednak do siatki. Będąc pełnym emocji można rzec: „…a może gdyby Artur piąstkował?”.
Na wyczyn Kowalczyk odpowiedzieć ma Potakowski. Daniel bierze duży rozbieg, jednak uderza podobnie jak Witczak i Perzyna pewnie broni. Lechia odpada z dalszych rozgrywek.
Przegrywamy awans po rzutach karnych. Boli i to bardzo, ale ktoś musi przegrać, aby ktoś mógł wygrać. Do Daniela i Maćka pretensji mieć nie możemy – nie oni pierwsi, nie ostatni. Z przebiegu gry to były drugoligowiec był dzisiaj lepszą drużyną i na awans w pełni zasłużył.
Piłkarzom i trenerowi Jóźwiakowi gratulujemy. Naszym zawodnikom dziękujemy za wspaniałą walkę i charakter, którym wykazali się przez te 120 minut, a lekko nie było.
Pelikan Łowicz - RKS Lechia 0:0 k. 7:6
Rzuty karne:
1:0 Żółtowski
1:1 Cyran
2:1 Adamczyk
2:2 Mirecki
2:2 M. Nowak (Holewiński broni)
2:2 Witczak (Perzyna broni)
3:2 Pomianowski
3:3 Matysiak
4:3 Kiwała
4:4 Szymczyk
5:4 Kosiorek
5:5 Łazowski
6:5 Bojaruniec
6:6 Dolot
7:7 Kowalczyk
7:6 Potakowski (Perzyna broni)
Skład Lechia: Holewiński - Cyran(k), Dolot, Matysiak, Broniarek - Łazowski, Szymczyk, Król (99" Iwańczuk), Wiejak (80" Witczak) - Stańdo (63" Potakowski), Mirecki
Skład Pelikan: Perzyna - Bojuraniec, M.Nowak, Wawrzyński, Żółtowski - Wyszogrodzki (59" Kiwała), Pomianowski, Bończak (85" Mycka), Adamczyk (k) - Kowalczyk, D. Nowak (62" Kosiorek)
Napisz komentarz
Komentarze