Zawodnik postanowił zakończyć swoją karierę piłkarską.
Marcin nie rozstaje się jednak z futbolem. Obecnie uczy sztuki piłkarskiej chłopców AP UKS Mazovia urodzonych w roku 2001. W sezonie 2013/2014 podopieczni byłego już niestety pomocnika Lechii wywalczyli pierwszej miejsce w klasie okręgowej imienia Kazimierza Górskiego. Sukces ten zaowocował awansem do wojewódzkiej klasy imienia Wacława Kuchara. Drużyna prowadzona przez Lechistę wygrała swoje wszystkie osiemnaście spotkań ligowych, strzelając rywalom 182 gole, tracąc zaledwie 10. To jednak tylko jeden z wielu sukcesów młodego trenera.
Marcin Pogorzała bardzo poważnie traktuje swoje nowe zajęcie. Szkoleniowiec Mazovii w maju odbył tygodniowy staż trenerski w klubie Bayern Monachium.
Poniżej kilka słów od zawodnika:
"Rezygnacja z gry to oczywiście nie była dla mnie łatwa decyzja i mimo, że myślałem o tym długo to nadal nie wiem czy była ona dobra. Już czuje, że zaraz zacznie mi czegoś brakować ale decyzję podjąłem ostatecznie i teraz muszę już patrzeć do przodu. Głównym powodem takiej decyzji było zbyt wiele obowiązków, które coraz ciężej było mi łączyć. Praca od rana, popołudniami treningi swoje i wieczorami jeszcze treningi z podopiecznymi. Zaczynało się to coraz mocniej odbijać zarówno na jakości na treningach jak i na życiu prywatnym więc z czegoś trzeba było zrezygnować. Wielka kariera już i tak mi nie groziła więc postanowiłem całą energię wykorzystać w pracy szkoleniowej tym bardziej, że moi podopieczni są coraz starsi i wymagają coraz więcej uwagi i pracy.
Wchodzimy w kolejny etap pracy i zarówno mnie jak i ich będzie to kosztowało dużo więcej. W ostatnich trudnym meczach też czułem się już słabiej na boisku, czułem, że nie pomagam drużynie na tyle, na ile bym sobie życzył, a jeśli drużyna nie ma z Ciebie korzyści, to nie masz z tego satysfakcji.
Uważam, że żadne artykuły na temat zakończenia mojej przygody nie są potrzebne , jeśli jednak już taki ma się pojawić - korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim kibicom, trenerom i kolegom z którymi miałem przyjemność grać i dzielić szatnię.
Zawsze skromny. Na trybunach niezwykle lubiany, na boisku jednak prawdziwy wojownik. W imieniu redakcji chciałbym podziękować z lata spędzone w Lechii, oraz życzyć Marcinowi wielu sukcesów na ławce trenerskiej, oraz w życiu osobistym.
Napisz komentarz
Komentarze