Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 22:00
Reklama
Reklama

Znakomity mecz, znakomita atmosfera i aż pięć goli

Finał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim zapowiadaliśmy, jako piłkarskie święto piłki nożnej w naszym mieście. Nie spodziewaliśmy się jednak, aż tak znakomitego widowiska. Nie zawiedli piłkarze, nie zawiedli kibice – szczególnie ci w czerwonych barwach.

Lechia na obiekcie przy ulicy Nowowiejskiej zmierzyła się z rezerwami Widzewa. Już na wejściu spotkała czekała nas miła niespodzianka w osobie Michała Tonowicza, który powrócił do zespołu zielono – czerwonych i od razu znalazł się na ławce rezerwowych. Co więcej na trybunie głównej stadionu Stade De la Gruz, „zasiadła” liczna grupa kibiców gości, którzy swoim żywiołowym dopingiem podnieśli rangę tego spotkania.

 

Oba zespoły rozpoczęły pojedynek mocnym tempem. Już w pierwszej minucie drużyna gości przeprowadziła atak, który mógł się zakończyć groźną sytuacją pod naszą bramką.

 

Lechiści odpowiedzieli trzy minuty później, kiedy przed swoją szansą otworzenia wyniku stanął Dawid Stańdo. Nasz napastnik oddał jednak słaby strzał.

 

W 7 minucie Widzew wypracował sobie pierwszą „setkę” w tym meczu. Ustawiony na siódmym metrze Damian Warchoł otrzymał piłkę od swojego kolegi, po czym się z nią odwrócił i podjął próbę pokonania Holewińskiego. Na szczęście uderzenie piłkarza gości był niecelne.

 

Niespełna 180 sekund później kibice obejrzeli dośrodkowanie Marcina Mireckiego w pole karne gości. Jeden z naszych piłkarzy zdołał strącić piłkę głową, ale ta nie znalazła drogi do bramki. Wlazłowski wybił ją na rzut rożny. Stały fragment gry zakończył się kolejną „wrzutką” w szesnastkę rywala. Łodzianie zdołali na krótką chwilę opanować sytuację. Piłka jednak wróciła w pole karne Widzewa, a dokładniej pod nogi Marcina Mireckiego i ten mając tylko bramkarza przed sobą pewnie umieścił ją w siatce. Znakomitą asystą w tej sytuacji popisał się Wiktor Żytek.

 

Lechia poszła za ciosem i zdominowała grę. Rywal został zepchnięty do mocnej defensywy. W 12 minucie swoją próbę uderzenia z dystansu podjął Marcin Mirecki. Ta jednak była fatalna.

 

Nie minęła minuta, a Lechia zdołała wyprowadzić kontratak „3 na 2’. Świetnym rajdem popisał się Dawid Stańdo, który próbował zakończyć całość strzałem. Wlazłowski nie dał się jednak pokonać.

 

Kibice Lechii reagują co raz bardziej żywiołowo. Rzut rożny zamieniamy na kolejny strzał na bramkę Wlazłowskiego. Uderzenie głową Cyrana mija bramkarza łódzkiej drużyny, ale ląduje na nogach obrońcy, który wybija piłkę z linii bramkowej.

 

W 17 minucie swoją szansę na drugą bramkę ma Marcin Mirecki, którego znakomitym prostopadłym podaniem uruchomił Łukasz Chojecki. Napastnik zielono – czerwonych  ma tylko Włazłowskiego przed sobą. Piękna próba technicznego uderzenia po długim słupku, kończy się jednak wyjściem piłki poza pole gry. Zabrakło centymetrów.

 

Mecz stał na znakomitym poziomie. Upał dawał jednak znać o sobie. Piłkarz dostali chwilę przerwy na uzupełnienie płynów.

 

Kolejne 10 minut to walka na całej długości boiska. Z czasem Widzew zaczął spychać gospodarzy do defensywy.

 

W 29 minucie oglądamy świetny rajd prawym skrzydłem gracza gości, zakończony wysoką piłką w naszą ‘szesnastkę’ na szczęście nikt nie zdołał zamknąć tej ofensywy.

 

Dwie minut później zawodnicy Widzewa tym razem zaatakowali lewą stroną.  Piłkę posłaną na dziesiąty metr świetnie zamyka Warchoł i kibice z „kamiennej trybuny’ mają powody do radości. Widzew wyrównał stan rywalizacji.

 

Pierwsza połowa kończy się remisem 1:1. Atmosfera na trybunach znakomita. Dopisała frekwencja z jednej i drugiej strony. Poziom spotkania także wyśmienity. Oglądamy widowisko na wysokim poziomie sportowym

 

W 46 minucie boisko opuszcza poobijany Król, a w jego miejsce oglądamy Kacpra Rakowskiego.

 

Było to prawdziwe wejście smoka, bowiem w 52 minucie Kacper wykorzystując błąd defensywy gości mógł dać swojej drużynie prowadzenie. Nasz napastnik jednak fatalnie przestrzelił.

 

Chwilę później Widzew odpowiedział uderzeniem z dystansu. Strzał nie był zbyt mocny, ale jednak solidny i Holewiński zmuszony był piąstkować.

 

W 66 minucie ustawiony na około 18 – 20 metrze Marcin Mirecki świetnie wypuszcza ustawionego w polu karnym rywala Rakowskiego. Wlazłowski próbuje ratować sytuację skracając kąt, ale Kacper  nie odpuszcza i kieruje piłkę w stronę bramki. Ta turlając się po ziemi odbija się od siatki. Tak naprawdę na ułamek sekundy na stadionie zapadła cisza. Część z nas myślała że futbolówka przeszła obok  zewnętrznej strony słupka. Na szczęście jednak piłka znalazł drogę do bramki Łodzian.

 

W 73 minucie swojego szczęścia uderzeniem z dystansu poszukał Chojecki, Łukasz jednak nie dał rady zaskoczyć Wlazłowskiego.

 

Odpowiedź Widzewa była natychmiastowa. Chwilę po wznowieniu gry, gracz gości posyła długą piłkę na około 35 metr połowy Lechii. Nasza defensywa przysypia i futbolówka ląduje pod nogami Jakuba Czaplińskiego. Piłkarz gości urządza sobie piękny rajd, traktując naszych defensorów jak slalomowe tyczki i umieszcza piłkę obok bezradnego Holewińskiego. Zapanowała kolejna radość w „czerwonym” sektorze.

 

Trzy minuty później niespodziewanie boisko opuszcza Rakowski. Zapewne było to powodem kontuzji, po starciu z jednym z graczy łódzkiej ekipy.  Na placu gry witamy Potakowskiego.

 

W 78 minucie w polu karnym Widzewa doszło do zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Wiktor Żytek. Uderzenie głową z szóstego metra było jednak zbyt słabe i Wlazłowski pewnie złapał piłkę.

 

W 83 minucie Lechia wywalczyła rzut różny. Piłkę posłaną w „szesnastkę” Widzewa przedłużył Żytek. W gąszczu nóg, świetnie odnalazł się Cyran i strzałem z najbliższej odległości zdobyła gola numer trzy dla drużyny gospodarzy.

 

Pięć minut później murawę opuszcza Stańdo. Dawid włożył mnóstwo sił w ten mecz i bez wątpienia pokazał się z dobrej strony. Kibice docenili postawę napastnika i pożegnali gracza Lechii gromkimi brawami.

 

W jego miejsce obejrzeliśmy powracającego do drużyny Michała Tonowicza.

 

Jeden z moich towarzyszy podczas dzisiejszego pojedynku przy tej zmianie rzucił hasło że „Tony” strzeli gola. W 92 minucie świetnym rajdem prawym skrzydłem popisał się Potakowski, który schodząc do linii końcowej, zdołał minąć rywala i wyłożyć piłkę Mireckiemu. Marcin trafia jednak z bliskiej odległości w bramkarza Widzewa. Szanse poprawy ma Tonowicz, ale trafia..... w słupek!

 

Doliczony czas gry dobiega końca. Widzewiacy nie rezygnują.  W 95, a może i nawet 96 minucie Łodzianie wywalczyli swój ostatnie fragment gry. Piłka posłana z rzutu wolnego kończy się groźnym zamieszaniem i błędem Holewińskiego. Na trybunach widać zdenerwowanie, na szczęście defensywa Lechii wyjaśniła sytuację i po chwili byliśmy świadkami wielkiej radości. Lechia po fantastycznym mecz z obu strona zdobywa upragniony awans do rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu centralnym.

 

Niestety jest jednak jedna rysa na tym dzisiejszym pojedynku. Przez całe rozgrywki okręgowe i wojewódzkie, aż do finału - zespół prowadził Aleksandar Majic. Dzisiaj były już trener (jak sam nas poinformował w rozmowie telefonicznej) nie został zaproszony na wręczenie nagród, czy choćby ten mecz.

 

Piłkarzom i trenerowi Grzegorzowi Wesołowskiemu, oraz Aleksandarowi Majicowi gratulujemy.

 

Juz niebawem na łamach naszego portalu zrobimy podsumowanie ligowe sezonu 2013/2014. Postaramy się także o wywiad z Grzegorzem Wesołowskim.

 

 

RKS Lechia - Widzew II Łódź 3:2 (1:1)

1:0 Mirecki 11'

1:1 Warchoł 31"

2:1 Rakowski 66"

2:2 Czapliński 73"

3:2 Cyran 83"

 

Lechia: Artur Holewiński – Mateusz Matysiak, Andrzej Dolot, Kamil Cyran, Mateusz Milczarek – Łukasz Chojecki, Wiktor Żytek, Łukasz Pierzyński, Klaudiusz Król (46′ Kacper Rakowski ---> 76′ Daniel Potakowski), Marcin Mirecki – Dawid Stańdo (88′ Michał Tonowicz).
Trener: Grzegorz Wesołowski

 

Widzew II: Mateusz Wlazłowski – Paweł Leonow, Patryk Gniadzik, Igor Vujacić, Marcin Kozłowski – Jakub Czapliński ż, Bartłomiej Grube, Cezary Pankowski, Piotr Barłoszewski (58′ Mikael Idzikowski), Damian Warchoł (77′ Damian Marcioch) – Bartosz Narożnik.
Trener: Tomasz Kmiecik

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Johny Bravo 15.06.2014 11:05
Było kiedyś niedawno coś takiego jak fan club Lechii. Nawet pojechałem na mecz wyjazdowy do Radomia i było całkiem nieźle. :) Ale.. Za dużo jest osób które nadużywają alko. Ja sam za kołnierz nie wylewam ale są pewne granice jeżeli chodzi o dyscyplinę. Jak zapanować nad grupą która straciła kontakt z rzeczywistością już na początku meczu? Później każdy chce być tym wodzirejem i narzuca swoje "przyśpiewki" czując się wyróżniony i taki ważny. Znam z 10 "normalnych" ludzi którzy od dawna są związanie z Lechią i być może zaangażowali by się w to ale jest zbyt dużo oszołomów z którymi nie warto się układać bo i bez tego chęć spacyfikowania niektórych "fanów" jest zbyt duża. ;) No i Adaś musiałby poprawić grę na bębnie. :D

www 15.06.2014 16:45
poruszyles bardzo wazny temat, wlasnie min dlatego FC odcina sie od Lechii co by pozniej nie bylo ze FC to chlejusy itd po prostu za malo ogarnietych ludzi chodzi na Lechie przykre to ale niestety prawdziwe

MKS 14.06.2014 17:10
Dokładnie w Niewiadowie podobnie,a dlaczego cwe7e mają obiektywnie tylu kiboli w młynie,bo jak jeżdże na 3 ligowe spotkania w województwie mazowieckim to tam miejscowi kibice wspomagają swój lokalny klub,a przy okazji werbują jak najwięcej osób by jeździli na mecze do stolicy...

s 14.06.2014 14:50
Najlepszym rozwiazaniem byłoby gdyby ktoryś z kibiców fc Tomaszów , jednosczesnie bedac kibicem Widzewa i Lechi , pomogł i ogarna doping na Lechi . Również w innych miasta ( opoczno , Rawa , Radomsko ) mijscowy FC Widzewea wspieraja swoje lokalne kluby ! w Tomaszowie jest zgoła odniemiennie , NIESTETY .

kibic z miasta TM 14.06.2014 12:39
co do dopingu to tak jak wczesniej bylo napisane musi to byc ktos z charyzma i pozytywnie nakrecony na temat. Najlepiej zeby to byl ktos ze srodowiska kibiców Lechii bo musi sie cieszyc ich szacunkiem. to wcale nie takie proste jak sie wydaje ale przy odrobinie checi i samozaparcia temat jest do ogarniecia P.S, Myslicie że w środę Widzewiacy mieli prowadzącego doping z prawdziwego zdarzenia? nic bardziej mylnego to był kibic jak każdy inny ale moim zdaniem dał rade a pociagnac doping przez caly mecz wcale latwo nie jest

www 14.06.2014 12:55
no i glosik musi miec, ten w srode jak darl morde to go po drugiej stronie na trybunie bylo slychac;-)

niedorozwój 13.06.2014 14:34
Czy przebywanie na nieczynnej trybunie i palenie, siusiak wie czego (by dymiło) odbyło się zgodnie z prawem tego uroczego państewka?

Adastm 13.06.2014 14:48
A i owszem,bo na Lechii nie odbywają się imprezy masowe :D I co zatkało,ale jak chcesz dzwoń na milicję ;)

rks 13.06.2014 20:47
nie wydaje mi sie by bylo to legalne. z tego co wiem to trybuna ta jest nie dopuszczona do rozgrywek ze wzgledu na bezpieczenstwo. Zreszta jesli jest inaczej to czemu kibice Lechii nie sa na nia wpuszczani?

kibol 13.06.2014 14:34
Tym lepiej dla FCTM,że nie ma kibiców niech oni utworzą młyn na Lechii myślę,że sporo osób mogłoby dołączyć do dopingowania i większa potęga na lata co by nie porobiło się jak w Bełchatowie...

kibic 13.06.2014 12:12
rozmawiałem wczoraj z jednym z kibiców Widzewa, który mówił, że mogą pomóc w dopingu na meczach Lechii u siebie, ale jak to nazwał " że nie mają z kim porozmawiać na dopingu"

przemo616 13.06.2014 14:07
tez o tym myslalem ze mozna tak zrobic ale musza zgodzic sie kibice widzewa i lechii

kibic 13.06.2014 14:17
W tym problem, że nie ma kibiców Lechii i kibice Widzewa nie mogą z kimś konkretnym porozmawiać o dopingowaniu.

Już 13.06.2014 14:20
dawno powinno tak być, ale dla zarządu lepsza cmentarna patologia niż ludzie, którzy mogą coś zrobić.

W&R 13.06.2014 11:32
Choćby to miała być nawet A klasa to my nie widzimy problemu tylko tobie to widac nie daje spokoju

Ilona 13.06.2014 10:55
Zdjęcia z widzewtomy http://www.widzewtomy.net/lech...lodz-1314/

Lisek 13.06.2014 09:41
A może by tak FCTM zaczął organizować doping na Lechii myślę,że opłaciłoby im się to tak jak Pogoń Staszów fc Ruchu?

Lechista 13.06.2014 11:08
Nie, oni w takie rozwiązanie nie wejdą. Są zbyt dumni. Już czynią przygotowania do wyjazdów na mecze Widzewa w IV lidze. Pierwszego Widzewa, nie rezerw. Jaki klub, takie jego fan cluby...

www 13.06.2014 11:31
piszesz ze taki dorosly niby jestes a zachowujesz sie jak dzieciak z gimnazjum . ci ktorych nazywasz bezmozgimi szczylami itd w ani jednym wpisie nie obrazali Lechii za to wiekszosc twoich postów to ublizanie itp Proponowałbym zastanowić sie nad sobą. bez odbioru

ultras 13.06.2014 00:11
104 wpisy. Jeszcze nie czytałem, ale mogę się założyć że jest "jazda" :)

ja 12.06.2014 22:33
Z tym zwolnieniem trenera Wesołowskiego to podobno prawda. Czy oni tam w tym zarządzie na głowy poupadali !!!!

przemo616 12.06.2014 21:44
Przeczytalem i postanowilem ze sam cos napisze o tym co mysle.Po pierwsze nie jestem rodowitym mieszkancem Tomaszowa ale pare ladnych lat juz tu mieszkam i kibicuje Lechii.Kiedys bylem pilkarzem i gralem w kilku klubach w kilku ligach nie mowie ze w tych najwyzczych i wiem jak to jest grac kiedy jest doping i kiedy go nie ma.Niestety w tej chwili w naszej Lechii jest pod tym wzgledem dno ale pamietam 4-lige i poczatki dopingu i fanclubu,myslalem ze powoli bedzie coraz lepiej a tu nagle bec i fanclubu nie ma,rozmawialem z kilkoma osobami z bylego fc Lechii i wiem czemu jest tak a nie inaczej,chodzilo o pewne sprawy jak tansze bilety dla fc o sektorowki o beben i paleczki sprzedawanie wlep i wiele innych...mam nadzieje ze fc Lechii zostanie reaktywowany i sam chetnie do niego wstapie,dla chcacych sa filmiki na youtube o kibicach Lechii.Jezeli chodzi o mecz pucharowy i kibicow widzewa to doping pierwsza klasa,lapka w gore i mozemy im po bulki do sklepu latac pod tym wzgledem a wiem co mowie bo rowniez jestem kibicem (L)W-wa ale to stare czasy lata 90 i jeszcze nie mieszkalem w T.M.Tak czy siak gratki dla druzyn za ladny mecz kibicom Czerwonej Armii za doping przez 90 min,pozdrawiam.

ja 12.06.2014 19:45
a dzisiaj zwolnili Wesolowskiego

12.06.2014 23:05
Nikt nikogo nie zwolnił. Trwają rozmowy. Na chwilę obecną piłkarze mają 2 tygodnie urlopu.

rks 13.06.2014 07:39
Wesołowski zwolniony!

yaro Z. 12.06.2014 19:14
LECHIA to nasze serce ,to nasz klub. Temat Widzewa nikogo normalnego w naszym mieście nie powinien interesować. PS . Ja np. kibicuje Legii Warszawa ,ale w przypadku konfrontacji tych dwóch drużyn nie mam rozterek komu życzę lepiej.Tak ,tylko Lechia. Wiem gdzie się urodziłem/mieszkałem i dla jakiego klubu bije moje serce. Niebrów zawsze z Lechią. Pozdrawiam panów z mocnych roczników 75'-80' oraz samego prezesa Lechii :) Dzięki za wkład M- cie W. w tą drużynę.Może kiedyś osobiście Tobie podziękuje.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama