Rywal niezbyt silny. W ostatnich pięciu spotkaniach Pogoń nie wygrała ani jednego meczu ligowego. Dzisiejszy pojedynek okazał się jednak trudną przeprawą dla podopiecznych Aleksandara Majica.
Pierwszą bramkę obejrzeliśmy w 42 minucie. Akcja ofensywna gospodarzy kończy się dobrą piłką z głębi pola. Todorović przegrywa pojedynek biegowy z Sebastianem Czapą i ten mając tylko Holewińskiego przed sobą umieszcza piłkę w siatce ustalając wynik połowy.
W drugiej odsłonie Lechiści wzięli się ostro do pracy. W 66 minucie jeden z naszych graczy przewraca się w polu karnym Pogoni i arbiter wskazuje na 11 metr. Na wykonanie rzutu karnego zdecydował się Marcin Mirecki. Nasz napastnik jednak fatalnie spudłował.
W 69 minucie Mirecki trafia do siatki po ładnej zespołowej akcji z Witczakiem i Rakowskim. Niestety arbiter liniowy podniósł chorągiewkę w górę i na tablicy wyników wciąż widniała jedna bramka.
W 87 minucie Witczak fauluje rywala w szesnastce Holewińskiego i oglądamy drugi rzut karny w meczu, tym razem dla Grodziszczan. W przeciwieństwie do Mireckiego, Czapa wykorzystał „jedenastkę” i Lechia mogła już tylko pomarzyć o choćby jednym punkcie.
Nasz zespół poniósł pierwszą porażkę w roku 2014, oraz drugą w rundzie wiosennej (licząc dwa mecz rozegrane jesienią awansem).
POGOŃ GRODZISK – RKS Lechia 2:0 (1:0)
42” Łukasz Czapa
87” Łukasz Czapa
Pogoń: Waśków - Perzyna (65” Pietraszek), Pałuba, Gnoiński, Maślanka - Enow, Ćwik, Kołaczek, Gregorowicz, Obem (75 Michał Bal) - Czapa (90” Rakoczy)
Lechia: Holewiński - Dolot, Cyran, Pierzyński (46” Milczarek), Todorović (64” Maciej Witczak) - Żytek (64” Iwańczuk), Szymczak, Chojecki, Mirecki, Stańdo - Rakowski
Trzecioligowa sobota była niezwykle ciekawa. Porażki Lechii szkoda tym bardziej, bowiem wyniki w spotkaniach rywali były znakomite. Otworzyła się realna szansa na pozycję wicelidera.
W Żyrardowie Mazur Karcze zmierzył się z miejscową Żyrardowianką. Mazur po dobrym meczu z Lechią liczył na przełamanie. Jesienny mecz zakończył się bezbramkowym remisem, tym razem jednak na bramek nie zabrakło. Paweł Jakóbiak otworzył wynik już w 22 minucie wykorzystując błąd Wójcik ustalając wynik pierwszej połowy.
W drugiej odsłonie Zembol faulował jednego z graczy gospodarzy we własnym polu karnym i Paweł Jakóbiak po raz drugi w meczu mógł wpisać się na listę strzelców. Dla piłkarza oba dzisiejsze gole to 9, oraz 10 bramka w sezonie. W 73 minucie Żyrardowianka postawiła „kropkę nad i” a na listę strzelców wpisał się Kamil Łojszczyk. Karczew zdobył gola honorowego, którego autorem był Trzpil.
Żyrardowianka awansowała na 10 pozycję w tabeli. Mazur wciąż bez zwycięstwa od 5 pażdziernika.
Żyrardowianka Żyrardów – Mazur Karczew 3:1 (1:0)
Niezwykle ciekawe spotkanie odbyło się w Warszawie, gdzie piłkarze lidera spotkali się z Pilicą Białobrzegi. Początek meczu bez niespodzianki. Nowy nabytek zespołu Michał Bajdur dał gospodarzom prowadzenie już w 8 minucie.
Wyśmienitą szansę na wyrównanie w 14 minucie miał Jacek Moryc, ale nie wykorzystał on rzutu karnego. Skaba wyczuł intencje zawodnika. Legia grała jednak w osłabieniu bowiem za faul w „szesnastce” z boiska wyleciał Mateusz Zawala. Gracze beniaminka nie potrafili jednak przeciwstawić się silnej Legii, co więcej w 24 minucie stracili gola numer dwa. W protokole sędziowskim zapisał się Michał Efir. Pilica złapał kontakt tuż po przerwie. W 51 minucie wynik meczu ustalił Bartłomiej Czarnecki. Legia wygrywa swój 9 mecz z rzędu i pewnie maszeruje po awans do baraży, a kolejno do II ligi.
LEGIA II Warszawa – Pilica Białobrzegi 2:1 (2:0
Huragan Wołomin w ostatnich czterech grach stracił zaledwie trzy punkty i do Wielunia pojechał w bojowych nastrojach. Gospodarze nowy rok rozpoczęli przeciętnie, jednak wciąż są wysoko w tabeli. Faworytem meczu był Wieluń i z tego zadanie lokalni piłkarze wywiązali się wzorowo. Bohaterem spotkania został Błażej Karasiak, który w 67 minucie strzelił jedynego gola w meczu. Oba zespoły nie zmieniły swojej lokaty w tabeli, jednak Wieluń tym zwycięstwem przybliżył się do utrzymania w trzeciej lidze.
WKS Wieluń – Huragan Wołomin 1:0 (0:0)
W Rzgowie drużyna byłego Lechisty Michała Polita zmierzyła się z Wartą Sieradz. Mecz przebiegał zgodnie z przedmeczowymi założeniami gości. W 28 minucie Marcin Kobierski otworzył wynik spotkania i wydawało się kolejne gole to tylko kwestia czasu. Rzgowianie się jednak nie poddali. Stan rywalizacji wyrównał Jakub Mielczarek, a wynik dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił Michał Osiński. Sensacja stała się faktem Sieradz przegrał piąty mecz w sezonie i spadł na czwarte miejsce w tabeli. Zawisza zrobiła niewielki, ale bardzo ważny krok w kierunku utrzymania. Dla Rzgowa to drugi komplet punktów w ostatnich trzech meczach ligowych.
Zawisza Rzgów – Warta Sieradz 2:1 (1:1)
Broń nie składa broni i dalej walczy o mistrzostwo trzeciej ligi w regionie łódzko mazowiecki. Tym razem na celowniku był Sokół Aleksandrów. W pierwszej połowie kibice w Radomiu bramek nie obejrzeli. W drugiej odsłonie gospodarze przystąpili do realizacji planu. W 49 minucie Piotr Nowosielski strzałem z około 15 metra otworzył wynik tego pojedynku. Sukces w postaci trzech punktów dopełnił strzałem głową Wojciech Gorczyca, który przedłużył uderzenie z rzutu wolnego Marczaka. Broń jest nowym wiceliderem piłkarskiej trzeciej ligi. Sokół co raz bliżej dna.
Broń Radom – Sokół Aleksandrów 2:0 (0:0)
W Kleszczowie mecz miał tylko jednego faworyta, jednak Mechanik już w meczu z liderem udowodnił że chyba zaczyna kumać o co chodzi w trzeciej lidze. Na niespodziankę się jednak nie zapowiadało. Już w 12 minucie na listę strzelców wpisał Marcin Kabziński. Mechanik próbował swojego szczęścia, jednak nie wykorzystał kilku dobrych okazji. W 89 cieżar gry na swoje barki wziął jednak Dariusz Frączyk i Mechanik z Kleszczowa wraca z punktem. Sytuacja Mechanika się nie zmienia, ale do zdobycia jest jeszcze 36 punktów, więc swoją pozycję zamykając tabelę klub może jeszcze poprawić. Omega obecnie plasuje się na trzeciej pozycji.
Omega Kleszczów – Mechanik Radomsko 1:1 (1:0)
W ostatnim meczu dzisiejszego dnia Ursus Warszawa podejmował u siebie na obiekcie Start Otwock. W pierwszej połowie padł jeden gol. Szczęśliwym trafieniem z rzutu karnego popisał się Tomasz Karaś. Gospodarze wyrównali dopiero w 79 minucie. Jeden punkt Ursusowi zapewnił Sebastian Bulik.
Ursus Warszawa – Start Otwock 1:1 (0:1)
W dniu jutrzejszym odbędą się dwa pozostałe spotkania. Rezerwy Widzewa w Łodzi rozegrają spotkanie z GKP Targówek. W Bełchatowie rezerwy GKS zmierzą się z MKS Kutno.
Napisz komentarz
Komentarze