Spotkanie poprowadził prezes GEMA Zenon Nowak, który na wstępie przywitał licznie przybyłych tenisistów, w tym gościa honorowego Henryka Doleckiego, pomysłodawcę, twórcę przepisów i wieloletniego kierownika CRK. W krótkim przemówieniu podkreślił rolę i zasługi pana Henryka dla tomaszowskiego tenisa, a następnie wręczył mu dyplom uznania i pamiątkowy medal.
Henryk Dolecki podziękował za wyróżnienie i pamięć o nim, skromnie dodając, że również inne osoby ciężko pracowały na to, aby turniej powstał, a następnie funkcjonował przez tyle lat. Podkreślił, że największym wyzwaniem było stworzenie takiej formuły zawodów, aby była ona jasna i czytelna dla wszystkich startujących, dająca równe szanse na starcie, a w trakcie turnieju możliwość rozwoju i awansu. I rzeczywiście, przyszłe lata pokazały, że regulamin CRK okazał się na tyle uniwersalny, że dokonano w nim jedynie kosmetycznych zmian.
Następnie kierownik CRK, Marcin Fałek, podsumował tegoroczne zmagania tenisistów i wręczył puchary oraz nagrody zwycięzcom cyklu. W kategorii generalnej zwyciężył Piotrek Szymański, który pokonał w końcu wieloletniego triumfatora Krzysztofa Wieteskę, trzecie miejsce zajął Kacper Błaszczyk. Wśród pań wygrała Kinga Psut (czwarta w kategorii generalnej !), przed Karoliną Dziubałtowską i Olą Gielec.
Głos zabrał Andrzej Szymański, który przypomniał historię tomaszowskich kortów przy ul. Nowowiejskiej, które powstały w roku 1967. Wtym samym czasie utworzono Sekcję Tenisa Ziemnego przy RKS Lechia, która zajmowała się sprawami tenisistów. Przełom w funkcjonowaniu Sekcji nastąpił w roku 1980, kiedy kierownikiem został Zdzisław Wieteska, a jego zastępcą d/s gospodarczych właśnie Henryk Dolecki.
Pomysł wielorundowego turnieju na początku był przyjmowany dosyć sceptycznie przez środowisko tenisowe, ale konsekwentne działania Doleckiego spowodowały, ze już w 1983 roku ruszyły pierwsze rozgrywki ligowe w formule grup 3-osobowych. Rozegranie kilku rund pozwoliło wstępnie przetestować nowe pomysły i skorygować wady.
Przez okres zimowy Dolecki ostatecznie dopracował regulamin i 15 maja 1984 roku oficjalnie ruszył wielorundowy Cykl Rozgrywek Klasyfikacyjnych z grupami 4-osobowymi. Po kilku latach podzielono zawodników na sześć grup, po sześciu graczy. I tak już zostało do dzisiaj. W każdym turnieju startuje więc 36 zawodników, którzy rywalizują w grupach systemem „każdy z każdym”. Po każdej rundzie dwie pierwsze osoby awansują do grupy wyżej, dwie ostatnie spadają. W sezonie tenisiści rozgrywają 4 turnieje.
Ponieważ w CRK startują najlepsi tomaszowscy tenisiści, to zwycięzcy klasyfikacji końcowej uznawani są za mistrzów Tomaszowa w tenisie. W klasyfikacji wszechczasów na czele jest Krzysztof Wieteska, który zwyciężał aż 12 razy. Po 6 sezonów na pierwszym miejscu byli Jacek Błaszczyk i Roman Kobyłecki. Dwukrotnie wygrywali Andrzej Szymański i Robert Wieteska. Po jednym zwycięstwie mają : Wiesław Jaskólski, Krzysztof Siemieniuk, Paweł Rybak, Jakub Wojtaszek i Piotrek Szymański. Najstarszy zwycięzca, Jacek Błaszczyk wygrywając w roku 2006 miał 49 lat. Najmłodszy, to tegoroczny champion, 16-letni Piotrek Szymański.
Nie od dziś wiadomo, że tenis to sport na całe życie. Potwierdzają to i tomaszowscy tenisiści. W latach 1984-2013 na listach startowych CRK pojawiło się ponad 170 nazwisk. W tym aż 32 osoby grały przez 10 sezonów lub więcej. Wśród tych zawodników mamy prawdziwych długodystansowców. Na czele najwytrwalszych jest Marek Matecki, który zaliczył 26 sezonów, tuż za nim Paweł Tesz, zagrał 24 razy i Mirosław Kozanecki – 22 razy. Ponad 20 sezonów mają jeszcze Jacek Błaszczyk, Krzysztof Wieteska, Tomasz Stankowski i Adam Walczak.
Zalety tenisa potwierdza też długowieczność naszych zawodników. Henryk Dolecki i Jerzy Żak brali udział w turnieju mając 71 lat. Najstarszym obecnie grającym jest 67-letni Zdzisław Wieteska. Oczywiście w CRK startują również panie. Najwytrwalszą tenisistką pozostaje Wanda Zygadlewicz ( zagrała w dziewięciu sezonach ), a najlepszą Kinga Psut ( czwarte miejsce w roku 2013 ).
Po oficjalnych wystąpieniach zebrani tenisiści oddali się wspomnieniom minionych trzydziestu lat. Niestety, już tylko w pamięci przybyłych żyją takie barwne postacie jak Władysław Wałach, Włodzimierz Kobyłecki, Stanisław i Leszek Dziubałtowscy, Jan Wijaczka, Roman Piotrowski, Jerzy Żak. Wszyscy zgodnie podkreślali, że to dzięki rozgrywkom CRK korty żyją, a najmłodsi gracze mają możliwość skonfrontować swoje umiejętności. I chociaż wszyscy wiedzą, że CRK to tylko zabawa, to potem na korcie walczą o każdą piłkę.
Napisz komentarz
Komentarze