Już pierwsze piłki pokazały, że mecz będzie bardzo zacięty. Wymiana równorzędnych ciosów trwała jednak tylko do stanu 9:9. Gdy na zagrywce Caro pojawił się Patryk Kucharski, w szeregach Czarnych coś zaczęło szwankować. Siatkarze z Rzeczycy szybko odskoczyli na 3 punkty, nie na długo jednak, przeciwnik zbliżył się na punkt ale po chwili po ataku Krymarysa i Sobczaka goście znowu cieszyli się z trzypunktowej przewagi. Ta radość trwała tylko sekundy. W kolejnych dwóch akcjach lepsi byli Czarni (20:21). Czarni nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie 23:21. Walka punkt za punkt przyniosła gospodarzom zwycięstwo w secie 25:23.
Początek 2 seta rewelacyjny dla Caro. W przeciągu kilku chwil prowadzili 5:1. Wyraźnie podenerwowany Paweł Blomberg skorzystał z czasu. To posunięcie wreszcie przyniosło upragniony drugi punkt dla jego zawodników. Przewaga gości stopniała do jednego punktu (5:6). Po czterech wyrównanych akcjach, Caro za sprawą Bartłomieja Latochy ponownie odskoczyło na cztery punkty (7:11).
Trener Czarnych za Lipińskiego wprowadził młodego Mateusza Bogusa. Gdy Rząśnia zmniejszyła dystans na dwa oczka, trener gości postanowił skorzystać po raz kolejny z czasu. Tuż po nim udanie zaatakował Sebastian Sobczak powiększając znowu przewagę jego drużyny. Po zdobyciu punktu przez gospodarzy, na zagrywkę wszedł wspomniany Bogus. Nie zagrywał on mocno, jednakże serwowane przez niego piłki sprawiały wielki problem w przyjęciu. To pomagało Czarnym w precyzyjnym ustawieniu bloku.
Czarni wyszli na prowadzenie 13:12. W walce punkt za punkt doszła do stanu 25:26. Gdy Czarni doprowadzili do remisu 26:26, atmosfera na trybunach sięgała zenitu. Na boisku również dało się odczuć emocje walki. Zawodnicy raz po raz nie zgadzali się z decyzją sędziów. Przy stanie 27:26 siatkarze z Rzeczycy za takie dyskusje otrzymali ostrzeżenie – „żółtą kartkę”. Ku uciesze miejscowych, goście źle przyjęli piłkę i nie zdołali wyprowadzić skutecznego ataku. Z drugiej strony siatki rozgrywający Bartłomiej Matejczyk zgubił blok przeciwnika i Czarni posłali celną piłkę w boisko Rzeczycy (28:26).
Trzeciego seta gospodarze rozpoczęli od utraty dwóch punktów (0:2). Wyśmienite ataki Wawrzyniaka i precyzyjna zagrywka pozwoliły Czarnym doprowadzić szybko do remisu (5:5). Gdy Rząśnia odskoczyła na 7:5, Sobczyński w miejsce Sobczaka wprowadził Kiragę.
Gospodarze zaczęli grać jak w transie, wciąż budując przewagę (14:9). Zbyt duża pewność siebie zaczęła jednak przynosić straty. Zawodnicy z Rzeczycy zaczęli niebezpiecznie skracać dystans. Przy stanie 16:14 o czas poprosił Blomberg.
W walce cios za cios coraz lepsi stawali się przyjezdni. Doszli miejscowych na jeden punkt ( 20:19). Nie wiadomo jak potoczyłby się set, gdyby nie Mateusz Bogus. Najpierw dobrze zaatakował z krótkiej piłki a później sparaliżował zagrywką zawodników przeciwnej drużyny. Czarni odskoczyli na cztery punkty i z taką przewagą zakończyli seta (25:21). Co można powiedzieć o meczu?, szkoda …
Czarni Wirex Rząśnia – Caro Rzeczyca : 3:0 ( 25:23, 28:26, 25:21 )
Caro: Krymarys, Latocha, Staniewski, Makowski, Sobczak, Kucharski, Koryciński ( libero ) oraz Kiraga, Spychała
Napisz komentarz
Komentarze